Nie przegap

Czy PO postawi Wrocław w stan likwidacji?

2023-12-29, Autor: Arkadiusz Franas

Jeszcze chyba tak nie było w historii Wrocławia, żeby w pierwszej kadencji wszystkie ugrupowania polityczne wystąpiły przeciw prezydentowi miasta. To niewątpliwie najważniejsze wydarzenie mijającego roku w naszym mieście. Jeżeli to stanowisko podtrzymają w kolejnych miesiącach, to będziemy wtedy mieli najważniejsze wydarzenie roku 2024 - nowego prezydenta Wrocławia. A obecny zrezygnuje z kandydowania. Poparcie trzech dyrektorów i ich rodzin może nie wystarczyć, by przynajmniej wejść do drugiej tury.

Reklama

Wygląda na to, że tej fali już nic i nikt nie zatrzyma. Trwa budowanie wielkiego frontu antysutrykowego. Przybrał on nazwę Koalicja dla Wrocławia, ale w domyśle wiadomo, że jednoczą się siły, które już mają dość rządów obecnego prezydenta miasta. W tej chwili oficjalnie tworzą je tylko PO, Zieloni i Wrocławskie Forum Osiedlowe. Pozostali chyba czekają aż ten największy wreszcie jednoznacznie się wypowie. Mowa oczywiście o Platformie Obywatelskiej, która z kilku powodów tkwi jeszcze w koalicji z Jackiem Sutrykiem.

Tym najważniejszym jest chyba oczekiwanie na oficjalną zgodę Donalda Tuska. I tu może być problem, ponieważ premier zajęty jest „likwidacją” Polski. To znaczy przejęciem władzy w różnych państwowych firmach i instytucjach i ma z tym jakiś kłopot. W przypadku TVP tak mu poszło mało fortunnie, że z nerwów postanowił postawić tę firmę w stan likwidacji. Jest to jakieś rozwiązanie, ale pachnie nieco niejakim Krzysztofem Kononowiczem, który, gdy w 2006 roku ubiegał się o urząd prezydenta Białegostoku głosił taki program: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”.

W takiej sytuacji szef dolnośląskiej PO Michał Jaros, wymieniany jako potencjalny kandydat tej partii na prezydenta Wrocławia, może tego błogosławieństwa się nie doczekać. Wtedy chyba faktycznie pozostanie mu przejęcie władzy w mieście poprzez ogłoszenie wprowadzenia także Wrocławia „w stan likwidacji”.

W każdym razie poseł Michał Jaros zapowiedział, że sprawy personalne przed wyborami samorządowymi mają zostać wyjaśnione do końca stycznia. I wygląda na to, że Donald Tusk nie będzie miał chyba innego wyjścia niż pożegnanie się z Jackiem Sutrykiem. Nie może bowiem udawać, że nie słyszy opinii, które na przykład przytoczyła wp.pl:

„W mieście wszyscy mają Sutryka dość. Nie znam w partii nikogo, kto chciałby pracować na niego w kampanii. Jako struktura od kilku miesięcy zabiegamy w biurze krajowym o wystawienie własnego kandydata. Mamy nadzieję, że przewodniczący nie ulegnie presji Sutryka”.

To głos jednego z samorządowców z PO. I o ile w tej partii jeszcze zastanawiano się jak pogodzić różne frakcje, to obecnie wydaje się, że ta nazywana ruchem Tak! Dla Polski, wspierająca Sutryka, traci na znaczeniu. Po pierwsze, za mało znaczącym działaczem, a tak postrzegany jest prezydent Wrocławia, nikt nie skoczy w ogień. A po drugie, determinacja jest tak olbrzymia, że w przypadku ewentualnego poparcia dla Sutryka w PO może dojść nawet do rozłamu. Oczywiście nieraz widzieliśmy działaczy tej partii zmieniających zdanie, ale tym razem jest to proces raczej nieodwracalny. W innym przypadku byłaby to kompletna kompromitacja tych polityków, którzy dość odważnie krytykują obecnie nam urzędującego.

No i jeszcze dość ważna kwestia. Wtedy PO z Jackiem Sutrykiem musiałaby zderzyć się nie tylko z PiS, ale również ze swoimi tradycyjnymi koalicjantami - Zielonymi, Nowoczesną i jeszcze ruchami miejskimi. Ryzykowne zderzenie.

Pozostaje jeszcze Lewica. Ale tam właściwie tylko trzech działaczy to zwolennicy obecnego prezydenta. Mowa oczywiście o wiceprezydencie Bartłomieju Ciążyńskim i dwóch radnych - Czesławie Cyrulu i Dominiku Kłosowskim. Pozostali już takimi entuzjastami nie są. Zwłaszcza, gdy spojrzymy na tę nowoczesną część Lewicy, na przykład związaną z partią Razem. Tam nastroje antysutrykowe są dość mocne.

Wobec powyższego Donald Tusk, gdyby nawet miał inny pomysł, nie ma wyjścia. W tej sytuacji Jackowi Sutrykowi pozostanie poparcie trzech lewicowców, choć czy Dominik Kłosowski nie zmieni zdania, to nie jestem taki pewny. No i trzech najważniejszych dyrektorów w ratuszu - Damiana Żołędziewskiego, dyrektora departamentu prezydenta, Radosława Michalskiego, szefa promocji i Przemysława Gałeckiego, speca od komunikacji społecznej. To oni są autorami Wielkiej Księgi Magii Wrocławskiej i czarują nią swego pryncypała. Po prostu tworzą dla niego alternatywną rzeczywistość, w której ich władca jest tylko kochany, wręcz ubóstwiany, a miasto, którym rządzi wygląda niczym połączenie Eldorado z Edenem. Dwaj pierwsi terminowali jeszcze w ekipie Rafała Dutkiewcza, któremu taką alternatywną rzeczywistość pod koniec kadencji budował jego najbliższy współpracownik Marcin Garcarz. O dziwo, jako jeden z niewielu z ekipy dutkiewiczowskiej ostał się w otoczeniu Sutryka i pobiera godziwe wynagrodzenie we wrocławskich wodociągach. Czyżby został jako konsultant? To może być odpowiedź na pytanie, które od kilku lat zadają sobie ludzie znający realia ratusza, jak to się stało, że najbliższych pracownik byłego prezydenta przeżył czystki zorganizowane przez nową ekipę na początku tej kadencji. W każdym razie, nawet gdyby najważniejszy z tej trójki, Damian Żołędziewski, zmobilizował swoich najbliższych, szwagierki i inne pociotków, których trochę pozatrudniał w magistrackim otoczeniu, to może być za mało na godziwy wynik. Choć nie wiem, czy Państwo wiedzą, ale współpracownicy Jacka Sutryka na początku rządów powołali fundację „Partia Wrocław”? Tak na wszelki wypadek i teraz może być jak znalazł.

Pytanie zasadnicze jednak brzmi, czy Jacek Sutryk bez poparcia PO, a jedynie z otoczeniem wielkości przerośniętej drużyny harcerskiej zrezygnuje z kandydowania? Jak odpowiem pytaniem: a co on z tego będzie miał, to nie przesadzę? Nie, nie… Myślę, że magowie z najbliższego otocznia aż takich mocnych ziół w tych swoich mieszankach do czarów nie mają, by prezydent nie widział, że jakoś kredyt na ten drogi dom musi spłacić. Może Donald Tusk nie zaproponuje Jackowi Sutrykowi wymarzonego stołka europarlamentarzysty, ale przecież został premierem i ma ponownie mocno poszerzony wachlarz ofert.

Takiego wachlarza też Państwu życzę na nowy rok. I dobrego prezydenta Wrocławia, który magicznym miastem jest już od dawna. Bez zaczarowywania rzeczywistości.

Oceń publikację: + 1 + 103 - 1 - 111

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.