Dziesiątki komentarzy łamiących ciszę wyborczą na profilu Jacka Sutryka

- Tylko pan Prezydent Jacek Sutryk może nadal sprawnie zarządzać naszym miastem. Nie żadne towarzystwo odpadowe - pisał w samo południe na Facebooku Jacka Sutryka pan Andrzej. - Zna Pan Wrocław jak mało kto i każdego dnia przybliża nam wiedzę o nim, tą historyczną i tą współczesną. Czynnie uczestniczy w budowaniu naszego pięknego Wrocławia. To piękna, ale trudna rola, zawsze ktoś będzie niezadowolony. Wierzę, że z takim doświadczeniem i znajomością problemów świetnie Pan sobie poradzi w nowej kadencji - zachwalała w tym samym czasie pani Jagoda, "liderka wśród fanów" na profilu Jacka Sutryka

Podobnych wpisów pojawiły się dziesiątki. Cytujemy je, zachowując oryginalną pisownię. - Choć nie jestem z Wrocławia to i tak kibicuję p. Sutrykowi, bo to wspaniały, pracowity i kompetentny prezydent Wrocławia - przekonywała Zojka. - Lepszego kandydata nie ma na ten moment. Powodzenia, zagłosowane - łamała ciszę wybrorczą pani Jadwiga. - Wraz z rodzina i koleżankami głosujemy na pana - raportowała Megi. - Oby ta dewota nie wygrała bo będzie katastrofa - atakował rywalkę Sutryka internauta ukrywający się pod ksywką Buzz. I zapewniał:  Przekazaliśmy 2 głosy na pana o godzinie 15:20, oby się udało.

KLIKNIJ I ZOBACZ PRZYKŁADOWE WPISY

Wszystkie te wpisy pojawiły się na prezydenckim profilu w niedzielę, w czasie gdy obowiązywała cisza wyborcza. To okres, kiedy agitacja na rzecz kandydatów jest zabroniona i karalna. Zgodnie z przepisami, "kto w okresie od zakończenia kampanii wyborczej aż do zakończenia głosowania prowadzi agitację wyborczą, podlega karze grzywny". Ta grzywna może sięgać nawet 5 tysięcy złotych.

Jak poinformowała Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu, w czasie głosowania wpłynęło do niej jedno zgłoszenie dotyczące złamania ciszy wyborczej we Wrocławiu. Policja nie zdradza na razie, czego dotyczyło. - Do godziny 19 nie zgłoszono nam łamania ciszy na profilu prezydenta. Ale takie zgłoszenie może wpłynąć także później. Jeśli tak się stanie, na pewno zostanie przez nas zweryfikowane - powiedział nam komisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.