Nie przegap

Każdy ma „Bidena” na swoją miarę, Wrocław też

2023-02-24, Autor: Arkadiusz Franas

W ostatnich dniach mogliśmy obserwować spektakl, w którym polscy politycy i ich akolici licytowali się czyją dłoń dłużej trzymał prezydent Joe Biden. Dolnośląscy oczywiście też. Jeden nawet stwierdził, że ważne jest również to czyjej dłoni nie trzymał i czego nie powiedział. Zabrzmiał więc niczym kabalista lub wyrocznia Neczung. 46. prezydent USA na pewno nie miał przyjemności przywitać się z prezydentem Wrocławia. Czy dlatego, że teraz to nowy zastępca Jacka Sutryka aranżuje kontakty międzynarodowe? A może Sutryk przestał być politykiem?

Reklama

Uspokajam, nie zamierzam dołączyć do grona tysięcy amerykanistów, którzy próbowali nam wytłumaczyć jakie znaczenie miała wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych na Ukrainie, a zwłaszcza w Polsce. Po pierwsze nie to miejsce, po drugie poprzestanę na tym, że była bardzo ważna.

Natomiast spektakl jaki w mediach społecznościowych urządziła opozycja i jej zwolennicy to było zjawisko nader żenujące. Do tego poziomu szybko dołączyli wielbiciele obozu rządzącego. W skrócie, opozycja próbowała za wszelką cenę przekonać publikę, że Joe Biden to tak naprawdę przyleciał, by spotkać się z Donaldem Tuskiem i Rafałem Trzaskowskim, ale się z tym nie obnosił. A że zabrakło dowodów, zwłaszcza na rozmowę z tym pierwszym? Może aparat się zaciął albo inna tragedia się wydarzyła... Potem nastąpiła licytacja ile sekund trwało to ewentualne spotkanie na szczycie. Notowania wahały się od kilku sekund do 30 minut. Pisałem, że żenujące? Pisałem…

Gdybym zadał pytanie czy nie wstyd nam przed Amerykanami, to czy okażę się zbyt naiwny? Głównie dlatego, że wstyd to uczucie z natury obce politykom. Nie wiem, czy w amerykańskich służbach nie dojdzie jednak do jakiejś afery i lawinowych dymisji… Skoro prezydent Biden spotkał się z tym, czy tamtym, a oni tego nie zarejestrowali.

Oczywiście w tym spektaklu nie zabrakło Dolnoślązaków. Marek Łapiński, ulubieniec lokatorów wrocławskiego TBS, z dużą dozą pewności napisał: „Ten sam spin, te same metody. Zwróćcie na to uwagę. System. "Krzesło Komorowskiego" "Trzaskowski zakaże jeść mięso" "30 sekund spotkania Biden-Trzaskowski i Tusk". Taka metoda dezinformacji. Odnotowujemy”. Ok, odnotujmy. Rozumiem, że pan Marek stał obok pana Bidena i mierzył czas.

Ale jeszcze ciekawiej wypowiadał się kolega partyjny Łapińskiego – prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej. Ten, który kiedyś politycznie uwiódł, razem z Grzegorzem Schetyną, Jacka Sutryka. Wystawili go na czoło pewnego ruchu oporu w ramach PO, a gdy pojawił się ponownie Donald Tusk, schetynowcy zrozumieli, że są na przegranej pozycji. Teraz coraz częściej się mówi, że uwiódł i porzucił, ale o tym za chwilę. Otóż Roman Szełemej jest przekonany, że wizyta Joe Bidena w Polsce to wielki sukces jego partii i porażka PiS. Objawił to słowami, których nie powstydziłaby się Pytia, mag od Kabały czy oficjalna państwowa wyrocznia Tybetu, czyli Neczung: „Ważne też czego nie powiedział, z kim się nie spotkał. Politycy w tej kategorii wagowej posługują się symbolami. Było ich wiele”.

Wow, kolejne pokolenia będą interpretować te jakże ważne słowa. Odważę się, spróbuję nawet zaraz to zrobić, ale teraz jeszcze jedna wypowiedzieć tłumacząca skąd u Szełemeja tak doskonała znajomość i wielkie wyczucie polityki amerykańskiej. Proszę bardzo: „Moja Rodzina w USA i całkiem spore grono przyjaciół nie może pojąć, jak można nie zauważać (to pytanie również do Pana, którego gościmy w domu od lat) schizofrenicznej postawy oficjalnych przedstawicieli Polski w USA i obecnej władzy wobec Prezydenta Bidena - kiedyś i teraz?”. I wszystko jasne, szwagier poinstruował, a wiadomo, że „my ze szwagrem, to…”.

A teraz przechodzimy już do realiów wrocławskich, by odpowiedzieć na ten mistyczny wpis prezydenta Wałbrzycha.

Czego to Biden nie powiedział i z kim się nie spotkał? Otóż nie spotkał się z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem, nawet Marek Łapiński nie próbuje nam tego wmówić oraz nie zająknął się na temat tego, dlaczego prezydent Wrocławia stracił na znaczeniu w tym wspomnianym ruchu oporu w ramach PO, który przybiera różne nazwy. Głównie grupuje platformianym samorządowców, którzy od lat siedzą na urzędach i boją się je utracić. Do niedawna pan Jacek występował na każdym spotkaniu tego ruchu, obok Jacka Karnowskiego czy Rafała Trzaskowskiego. Nawet sam Roman Szełemej, który wciągnął w tę zabawę prezydenta Wrocławia, stał trochę z tyłu. I … zaszła zmiana. Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem tego wyciszenia jest to o czym mówi się najczęściej, ale pewnie Joe Biden nie słyszał… Że ludzie z tego ruchu mają już dość licznych kompromitacji i afer związanych z Sutrykiem. A przecież jeszcze o wszystkim nie wiemy, ale już niedługo…

Nic a nic nie usłyszeliśmy też o nowym wiceprezydencie Wrocławia panu Bartłomieju Ciążyńskim, któremu Jacek Sutryk dał tę fuchę na koniec kadencji. Co ma robić? Najogólniej ma się zajmować sprawami społecznymi. Ponieważ reprezentuje wariant lewicy sowieckiej, czyli takiej, która zawsze staje po stronie władzy a nie ludzi, więc jest to dość nieprecyzyjne. Ostatnio lider wrocławskiej Lewicy wreszcie nam objawił co robi: „Aranżowałem wizytę studyjną we Wrocławiu Strong_Cities. Odwiedzili Policję, WCRS_Wrocław, WCI, Nomadę i mnie, czyli część zaangażowanych w przeciwdziałaniu ksenofobii, radykalizacji, czym zajmuje się właśnie ta organizacja. Są pod wrażeniem naszych działań i będą nas wspierać”. Czyli aranżer od przyjmowania gości zagranicznych. Choć czym zajmują się ci „strongmani” pewnie nie wie 99 procent wrocławian, a może i 9 po przecinku jeszcze… Owszem, prezydent ma jeszcze pełnomocnika do spraw współpracy z zagranicą, ale ten może tylko organizuje dla gości kanapki, klapki i inne pamiątki…

I odnoszę wrażenie, że Lewicy to stanowisko się spodobało. Nie ma co się dziwić. We Wrocławiu przecież pod własnym szyldem nie osiągnęli nic od ponad 20 lat. Ostatni poważniejszy sukces to przejście ich kandydatki do drugiej tury wyborów prezydenckich i starcie w niej z Rafałem Dutkiewiczem. Osiągnęła to w 2002 roku pani Lidia Geringer de Oedenberg. Więc jak już coś lewicowcy mają to na pewno jest to żal. I jako jedyna siła polityczna zdecydowanie uważają, że Jacek Sutryk powinien zostać na drugą kadencję. Obwieścił to Marek Dyduch, były członek komitetu wojewódzkiego PZPR w Wałbrzychu, a obecnie poseł Lewicy: „Przymierzanie pana prezydenta na listy do parlamentu, to jest przekreślenie jego funkcjonowania dalej. Więc ja doradzam prezydentowi, żeby jednak myślał o drugiej kadencji”.

Ja się nie dziwię, inaczej aranżer straci fajną robotę.

Nieco może niepokoić, że to już drugi trop wałbrzyski. Nic nie mam do tego dawnego górniczego miasta, ale profilaktycznie za Andrzejem Sikorowskim i Grzegorzem Turnauem, trawestując oczywiście ich słowa zaapeluję: Nie przenoście nam stolicy (Dolnego Śląska) do Wałbrzycha…

Czego jeszcze nie powiedział Joe Biden? Na przykład też tego, tym domorosłym amerykanistom, co kiedyś bardzo ładnie ujął Karel Čapek: „Wyobraźcie sobie tę ciszę, gdyby ludzie mówili tylko to, co wiedzą”. Ale Čapek to przecież pionier fantastyki naukowej…

Oceń publikację: + 1 + 19 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Przemol 2023-02-24
    07:49:17

    2 5

    Od rzekomo żenującego zachowania opozycji bez wątpienia dużo bardziej żenujący jest autor tego, pożal się boże, artykułu. Jego "dziennikarska" optyka jest zogniskowana bardzo precyzyjnie w punkt wskazany przez mocodawców. Obiektywizm, rzetelność dziennikarska, czy nawet zwykła przyzwoitość wyparta została przez koniunkturalizm i oportunizm. Każdy ma „dziennikarza” na swoją miarę, TuWrocław też.

  • ~MiastoSmogu 2023-02-24
    10:20:22

    1 5

    Pan Panie redaktorze się dowie co tam żony i kochanki polityków Pana partii w spółkach Skarbu Państwa wyrabiają lub prześledzi Pan PZPRowskich działaczy w swojej pisowskiej macierzy. Jak rozliczy Pan równie skrupulatnie każdego zdefraudowanego złotego w ostanich 8 latach to wtedy możesz Pan wziąć młot z argumentami i walić po Tuskach, Sutrykach, Schetynach i innej lewicy ile sił starczy. Bo w nich trzeba bić, bo w końcu "robią za nasze". Ale znaj proporcje mocium panie!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.