Mosty Chrobrego z dużym opóźnieniem. Koniec prac dopiero jesienią

Przeprawy powstają obok sypiących się już starych Mostów Chrobrego - między ul. Monte Cassino i Mickiewicza na Sępolnie a Swojczycką, Marco Polo i Mydlaną na Swojczycach. Gdy zaczynała się ich budowa, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk zapowiadał, że prace potrwają do końca pierwszego kwartału 2023 roku, czyli do końca marca. Ale już w styczniu było wiadomo, że szans na dotrzymanie tego terminu nie ma. Urzędnicy zapowiadali wtedy, że inwestycja będzie gotowa do końca sierpnia. - To kosmetyczna zmiana. Takie sytuacje na tak dużych inwestycjach są całkowicie naturalne. Nie wszystko da się przewidzieć na początku budowy - przekonywał wówczas Krzysztof Świercz z Wrocławskich Inwestycji, miejskiej spółki odpowiedzialnej za tę budowę. Dziś już wiadomo, że na sierpień też nie ma żadnych szans.

ZOBACZ NAJNOWSZE ZDJĘCIA Z BUDOWY - KLIKNIJ

- Zakończenie wszystkich prac związanych z inwestycją zaplanowane jest na drugą połowę października - mówi nam dziś Marlena Karbowniak ze spółki Trakcja, która na zlecenie Wrocławskich Inwestycji buduje nowe mosty. A i październik wcale nie jest taki pewny. - Dotrzymanie terminu uzależnione jest od warunków atmosferycznych - zaznacza Marlena Karbowniak.

Same mosty przeszły niedawno próby obciążeniowe i niedługo będą mogły na nie wreszcie wjechać samochody. Jak zapowiadają urzędnicy z ratusza, stanie się to we wrześniu. - Ale mówimy o drugiej połowie września. Jeśli uda się wcześniej, będziemy bardzo szczęśliwi - precyzuje Marlena Karbowniak.

Gdy samochody zostaną wpuszczone na nowe mosty, te stare zostaną zamknięte. Ale nie będzie to jeszcze oznaczało końca prac i utrudnień związanych z budową. Robotnicy będą wtedy przebudowywali drogi prowadzące do nowych mostów, m.in. skrzyżowanie z ul. Mickiewicza i Monte Cassino. - Po przełożeniu ruchu na nowe mosty nasze ekipy  potrzebują kilkudziesięciu dni dobrej pogody w celu wykonania pozostałych prac bitumicznych oraz oznakowania poziomego - tłumaczy przedstawicielka drogowców.

Spółka Trakcja pośrednio podlega rządowi. Aż 74 procent udziałów w niej ma PKP PLK, należąca z kolei do Skarbu Państwa