Napad na sklep osiedlowy na Krzykach. Napastnicy mówili, że są z mafii

– Miasto odpoczywało po całym tygodniu pracy. Uśmiechnięci mieszkańcy spacerowali wśród drzew wrocławskich parków, skwerów i deptaków. Jednak ta atmosfera nie wpłynęła na każdego. Dwóch mieszkańców miasta potrzebowało alkoholu i papierosów. Postanowili zdobyć upragnione łupy. Oczywiście nielegalnie – mówi sierż. Krzysztof Marcjan z KMP we Wrocławiu.

Mężczyźni w wieku 36 i 47 lat poszli do osiedlowego sklepu i zażądali od sprzedawcy dwóch litrów wódki i dwóch paczek papierosów. Zagrozili, że gdy ekspedient nie spełni ich żądań zabiją go. Mieli się też przedstawić, jako członkowie mafii.

– Na miejscu, po otrzymaniu zgłoszenia, niezwłocznie zjawili się doświadczeni wywiadowcy z komendy miejskiej policji, którzy nie dali się zastraszyć „mafii” – mówi sierż. Krzysztof Marcjan. – Policjanci szybko opanowali sytuację i poskromili agresywnych mężczyzn. Po chwili przestępcy mieli już założone na rękach kajdanki i posłusznie wsiedli do radiowozu – dodaje.

Podczas zatrzymania okazało się, że jeden z mężczyzn ma przy sobie dokumenty należące do innej osoby. Jak się później okazało, w okolicach sklepu doszło do napaści na na jednego z przechodniów.

– Dalsze działania policji potwierdziły, że zatrzymani byli sprawcami wcześniejszego rozboju. Zostali też rozpoznani przez świadków. Obaj mężczyźni zostali przebadani alkomatem. Byli pijani i noc spędzili w policyjnym areszcie – dodaje policjant.

Obaj zatrzymani trafili już do policyjnego aresztu. Grozi im kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.