Kultura

Piękno i nędza zwykłego istnienia. Recenzujemy spektakl „The Prisoner”

2019-04-27, Autor: Michał Hernes

Peter Brook, podobnie jak uwielbiany przez niego William Szekspir, dotyka w swoich spektaklach wszystkich aspektów życia człowieka. W sztuce „The Prisoner” – podobnie jak u autora „Hamleta” – „to, co niskie – brud, odór, nędza zwykłego istnienia – przeplata się z pięknem, czystością i wzniosłością” – że tak zacytuję Brooka, recenzując jego spektakl, który obejrzałem w Piekarni – nowej przestrzeni kulturalnej we Wrocławiu.

Reklama

Można to dostrzec „zarówno w kreowanych przezeń postaciach, jak i w słowach, których używa” (tak pisał Peter BrookWilliamie Szekspirze, a coś czuję, że także o sobie). W „The Prisoner” zachwyciło mnie to, jak twórcy spektaklu (w tym Marie-Hélène Estienne) genialnie kojarzą ze sobą wrażenia, które pozornie są ze sobą niezwiązane albo nawet przeciwstawne. Być może każde doświadczenie przepuszczają przez swoisty filtr.

Tym razem intrygująco opowiedzieli historię tytułowego więźnia, który siedzi samotnie przed więzieniem. Twórcy przedstawienia zadają pytania, kim on jest i co tam robi.  

– „The Prisoner” to prawdziwa historia afgańskiego młodzieńca, który popełnia zbrodnię. Jego mistrz przekonuje jednak sędziego, aby wydał wyjątkowy wyrok. Winny ma odsiadywać karę nie w więzieniu, ale… vis-à-vis więzienia. Spektakl jest przypowieścią o wolności, samotności, sprawiedliwości – w minimalistycznej, sugestywnej scenografii – napisano w zapowiedzi wydarzenia.   

Peter Brook jest dla mnie przykładem prawdziwego teatralnego geniusza, którego charakteryzuje wyjątkowa spostrzegawczość i chłonność. Przede wszystkim nie jest oderwanym od życia snobistycznym artystą – ma w sobie dużo wrażliwości i empatii, dzięki czemu w przepiękny sposób potrafi pochylić się nad wykluczonymi i zwykłymi ludźmi, dostrzegając piękno i poezję tam, gdzie często inni jej nie widzą.

Jednocześnie odnoszę wrażenie, że usuwa się w cień i najważniejszy jest dla niego teatr, a aktorzy otrzymali szansę, by w tym minimalistycznym, skromnym spektaklu wyrzucić z siebie targające nimi emocje; by wziąć udział w dialogu z widzami.

Wydaje mi się, że nie sposób nie patrzeć na tę sztukę okiem dnia dzisiejszego – dzięki temu można zobaczyć w niej „nowe kształty, nowe szczyty i przepaści, nowe światła i cienie” (jak pisał Brook). Na tym m.in. polega magia teatru.

Cieszę się, że dane mi było obcować z "teatrem bezpośrednim" Petera Brooka w tak wyjątkowym miejscu jak Piekarnia – to przestrzeń wręcz idealna do wystawiania takich spektakli.

W tym wzruszającym, przepięknym i mądrym, a przede wszystkim skromnym dziele „myśl i uczucia idealnie się ze sobą łączą” (mówiąc Brook’iem), a dzięki temu frazy i dźwięki stają się doskonale naturalne. Gdy przeżywałem ten spektakl, wydawało mi się to naturalne i poruszył mnie w nowy dla mnie sposób. Coś czuję, że na tym polega istota teatru.    

„The Prisoner” powstał w koprodukcji Instytutu im. Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu, National Theatre w Londynie, Ruhrfestspiele w Recklinghausen, Yale Repertory Theatre w New Haven oraz Theatre for a New Audience w Nowym Jorku. We Wrocławiu jest prezentowany w dniach 25–27 kwietnia w Piekarni (ul. Księcia Witolda 62–70) w ramach prowadzonego przez Instytut im. Jerzego Grotowskiego od 2010 roku programu „Masters in Residence”.

Bilety można kupować za pośrednictwem strony internetowej.

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1284