Profesor Simon wśród polityków Platformy. A może będzie startował do Senatu?

W spotkaniu zorganizowanym w Dolnośląskiej Izbie Lekarskiej we Wrocławiu uczestniczyli głównie ludzie związani z Platformą Obywatelską, wśród nich dolnośląski szef tej partii, poseł Michał Jaros. W gronie prelegentów znaleźli się związni z PO senator Alicja Chybicka, prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, szef szpitala w Trzebnicy Jarosław Maroszek oraz właśnie Krzysztof Simon - ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Simona Polska poznała podczas pandemii, gdy bez ogródek krytykował rząd za spóźnione reakcje i słabe egzekwowanie przepisów dotyczących obostrzeń.

- Albo jesteśmy społeczeństwem jednolitym i zjednoczonym, albo dwoma skłóconymi plemionami, które dzieli Wisła, które posługują się tylko wspólnym językiem polskim - mówił podczas piątkowego wystąpienia prof. Simon. - Czy mamy wspólne cele, jakimi są kraj i przyszłość - pytał. - Możemy się różnić w szczegółach. Jednak nie w szczegółach walki z epidemiami. Przypominam, że w tym kraju odbywały kongresy, jak nie nosić maski. Ci ludzie powinni zostać aresztowani, tak by było w każdym normalnym państwie - grzmiał lekarz.

A wśród komentatorów lokalnej sceny politycznej natychmiast pojawiły się komentarze, że obecność Krzysztofa Simona na politycznym spotkaniu Platformy Obywatelskiej może nie być przypadkowa. Czy profesor wykorzysta swą popularność i wystartuje z ramienia tej partii w jesiennych wyborach, na przykład jako wspólny kandydat opozycji do Senatu?

- Polityka w ogóle mnie nie interesuje - uciął wszelkie spekulacje w tej kwestii profesor. - Jestem tutaj jako ekspert, by udzielić wykładu. Zawsze chętnie biorę udział w tego typu forach - podkreślił. - Nie startuję w żadnych wyborach. Po prostu bliżej mi do tej partii, dlatego przyjąłem jej zaproszenie - powiedział nam prof. Krzysztof Simon.