Wiadomości

Rusza sezon na polskie truskawki. Ile będą kosztowały? Jak je odróżnić od tych zagranicznych?

2023-04-28, Autor: m

Nawet 50 złotych trzeba dziś zapłacić za kilogram polskich truskawek. Te z importu są niemal trzy razy tańsze. - Ale spokojnie. Jeszcze chwilę cierpliwości i polskie, znacznie lepsze owoce też kupimy za kilkanaście złotych - zapewnia Karol Maciejczyk, który wspólnie z siostrą Weroniką prowadzi plantację "Truskawki od Karola" w Jenkowicach pod Oleśnicą. Właśnie rusza tu sezon.

Reklama

- Idealnie pan trafił! Dziś jedliśmy pierwsze w tym sezonie owoce z naszej plantacji. W ciągu siedmiu dni sezon ruszy w pełni - mówi pan Karol. Swoje truskawki uprawia w specjalnych tunelach, dlatego zbiory może rozpocząć dość szybko. Kiedy dokładnie truskawki jego owoce trafią do sprzedaży, będzie zależało już tylko od pogody. - Dla tych owoców wbrew pozorom najgorsza nie jest niska temperatura, ale jej wahania. Ciepłe dni i mroźne noce zatrzymują wzrost truskawek. Przestają rosnąć, bo roślina "boi się" co przyniesie następny dzień. Dlatego gdy w ostatnich dniach temperatura spadała nocami do minus 3 stopni Celsjusza, okrywaliśmy owoce agrowłókninami, by mogły dalej rosnąć - tłumaczy. 

Te pierwsze, szklarniowe truskawki z Polski są w sprzedaży już od kilkunastu dni. Na razie to rarytas. - Wczoraj w warzywniaku w Oleśnicy kosztowały 49,99 zł. A obok wisiała kartka z dużym wykrzyknikiem: "towar podaje sprzedawca" - opowiada plantator.  - Na początku sezonu owoce zawsze są drogie. Ale cena będzie szybko spadała - zapewnia jednak pani Weronika. Przed rokiem kilogram truskawek deserowych kosztował u plantatorów spod Oleśnicy 12 złotych, te drobniejsze, używane głównie do przetworów, można było kupić za 6-7 złotych. - W tym roku ceny będą tylko nieznacznie wyższe. Na pewno nie należy się obawiać horrendalnych podwyżek. W sezonie kilogram polskich truskawek będzie kosztował kilkanaście złotych - przewiduje rodzeństwo z plantacji "Truskawki od Karola". - Zawsze zachęcamy, by kupować polskie owoce. Nie tylko po to, żeby wspierać naszą gospodarkę. Znacznie lepiej zjeść 300 gram dobrej, zdrowej truskawki z Polski, niż kilogram tej zagranicznej - podkreśla pani Weronia. Dlaczego? - Bo polska truskawka to zupełnie inny smak, ale i mnóstwo witamin - tłumaczy.

- Truskawki to miękkie owoce. W Polsce zrywamy je dojrzałe, najczęściej jeszcze tego samego dnia trafia do sprzedaży. Truskawki z Grecji, Hiszpanii czy Egiptu najczęściej zrywane są jeszcze zielone. Dojrzewają dopiero w trakcie transportu, często przy wykorzystaniu różnych specyfików. Są pozbawione energii słońca, dlatego nie są słodkie - wyjaśniają plantatorzy. Na próżno szukać w nich też tylu witamin, co w owocach od lokalnych producentów z Polski.

Jak rozpoznać polskie truskawki? - To bardzo proste. Przede wszystkim, o wszystkim mówi już szypułka. W krajowych truskawkach jest ona intensywnie zielona i sterczy do góry. W tych zagranicznych po kilku dniach transportu traci wodę i więdnie, dlatego w sklepach szypułka opada wzdłuż stożka truskawki, a jej zieleń nie jest już intensywna. Na sprowadzanych truskawkach widać też odciski pozostawione przez zbieraczy. Uwidaczniają się one na truskawkach po kilku dniach, dlatego na polskich owocach ich nie zobaczymy - opisuje Karol Maciejczyk. I wreszcie trzecia różnica, to biała koronka pojawiająca się na owocach. Na tych zagranicznych możemy ją zobaczyć tuż pod szypułką. Na polskich - odwrotnie. - U nas owoc dojrzewa od szypułki, a więc biały jest najczęściej sam koniec truskawki - zdradza nam plantator.

 

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.