Wiadomości

Skarga na kontrolerów, którzy zatrzymali gapowicza. „Moje dzieci doznały ogromnego urazu psychicznego”

2019-10-01, Autor: bas, mgo

W poniedziałek po południu w jednym z miejskich autobusów miało dojść do awantury. Z listu przesłanego do naszej redakcji wynika, że kontrolerki chciały zatrzymać „gapowicza”, ten jednak za wszelką cenę chciał opuścić pojazd. Wtedy miało dojść do szarpaniny. Matka dzieci, które podróżowały wówczas autobusem skarży się do MPK na zachowanie pracownic i dodaje, że poniedziałkowe wydarzenia zniechęciły jej dzieci do korzystania z transportu publicznego.

Reklama

Pani Anna w liście do redakcji tuWroclaw.com skarży się na kontrolerów, którzy w poniedziałek mieli kontrolować bilety w jednym z autobusów linii 129. Na oczach 4- i 5-letnich dzieci pod opieką babci miała odbyć się tam awantura z udziałem jednego z gapowiczów.

– W autobusie odbywała się kontrola biletów, w chwili gdy jedna z kontrolerek oczekiwała przy mojej rodzinie na okazanie biletu przez babcię, druga z nich z krzykiem "łap go" rozpoczęła swoiste polowanie na mężczyznę, który biletu nie posiadał – pisze pani Anna, która dodaje że kontrolerki usiłując zatrzymać mężczyznę miałby użyć wulgarnych słów.

– Kobiety krzyczały i szarpały go, nie reagowały w żaden sposób na prośby mojej mamy o uspokojenie sytuacji. Synek opowiadał mi, że pan leżał na podłodze, a ktoś go kopał. Moje dzieci zaczęły płakać, bardzo się wystraszyły. Babcia wraz z dzieci zmieniła miejsce w autobusie na takie, w pobliżu kierowcy, ale po chwili pojawili się tam również awanturujący. W takiej sytuacji moja mama ze względu na płaczące i krzyczące dzieci poprosiła kierowcę, aby ten otworzył drzwi i umożliwił im opuszczenie autobusu, jednak kierowca odmówił. W takiej sytuacji moja mama po raz kolejny zmieniła miejsce, by zabrać dzieci jak najdalej od awantury i choć trochę je uspokoić – czytamy w liście.

Nasza czytelniczka jest oburzona zachowaniem kontrolerek i uważa, że pasażerowie powinni „mieć prawo do spokojnego przejazdu”. Ponadto pani Anna dodaje, że u jej kilkuletnich dzieci taka podróż wywołała spory stres. – Moje dzieci doznały ogromnego urazu psychicznego. Płakały całą drogę do domu. Córka płakała zasypiając, płakała przez sen, a syn pyta czy autobusami jeżdżą złodzieje i mówi, że się boi. Dzieci nie chcą już jeździć autobusem – tłumaczy i dodaje, że od teraz dzieci zamiast wrócić wcześniej do domu z babcią, będą musiały w przedszkolu czekać do 17:00 na mamę, która odwiezie je do domu samochodem. – Miasto usilnie promuje komunikację zbiorową, z czym się zgadzam. Znosimy to, że jest często niewygodna i niepunktualna, ale tego że jest niebezpieczna już nie możemy tolerować – kończy nasza czytelniczka.

MPK wyjaśnia sprawę

Skarga trafiła już do zarządu wrocławskiego MPK. – Sprawdzamy tę sytuację i nie bagatelizujemy jej. Nie ma z naszej strony zgody na żadne przejawy agresji, ale pamiętajmy, że kontroler biletowy to niewdzięczny zawód i to oni częściej padają ofiarą agresji, niż odwrotnie. Jeżeli był tam monitoring, zostanie on sprawdzony – komentuje dla tuWroclaw.com rzecznik MPK Aleksander Łoś, który zapewnia, że spółka podjęła już wszelkie działania na rzecz wyjaśnienia sprawy. Szerszego komentarza przewoźnika możemy spodziewać się w środę.

Czym poruszasz się po mieście?






Oddanych głosów: 4685

Oceń publikację: + 1 + 25 - 1 - 25

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~Eliza 2019-10-01
    23:59:02

    77 25

    Kontrolerzy robili to co jest w ich obowiązkach, to ten gapowicz swoich zachowaniem jest winny takiej sytuacji, to on wywołał awanturę i absurdem jest winienie kogoś innego niż tego gapowicza za tę sytuację.

  • ~1988 2019-10-02
    07:49:56

    81 30

    Pani Anna powinna uświadomić dzieciom, że prawdą jest, iż komunikacją zbiorową jeżdżą również złodzieje, co miało w tym wypadku miejsce. Wysoce prawdopodobne, że również oszuści, wyuzdani zboczeńcy lub, o zgrozo, pedofile. Nie każdego jednak łatwo jest w autobusie zdemaskować.
    Życie na tej planecie nie jest super kolorowe i mimo wszystko należałoby to nie najmłodszym dzieciom już uświadamiać, zanim pokrzywi im się postrzeganie świata.
    A to, że był kopany... co prawda nie jest to humanitarne, ale zawsze lepsze niż bezzwłoczne powieszenie na rurce uchwytu lub obcięcie dłoni, jak to złodziejom bywało w zwyczaju.
    Nikt nie lubi złodziejstwa - nawet obsku.wiali socjalni beneficjenci - choć dopiero wtedy, gdy do ich makówek dotrze, jak są... napełniani frazesami i powietrzem (co można określić jednym słowem na D)

    Co to babci, która chciała wysiąść nie na przystanku - autobus to nie taksówka - ciekawe do kogo miałaby pretensje, gdyby podczas tego wysiadania wystąpiła sytuacja niebezpieczna?

    A co do dalszych pretensji i niechęci do dalszego podróżowania autobusem do przedszkola - proszę zwrócić się gdzie indziej i do kogoś innego pisać skargi na to, że w pobliżu miejsca zamieszkania nie ma odpowiednich placówek eliminujących konieczność takiego się przemieszczania.

  • ~Asia Głuszcz 2019-10-04
    14:26:13

    14 12

    Wielokrotnie byłam świadkiem jak kontroler wykrzykuje, przeklina i zachowuje się agresywnie... Nie tak to powinno wyglądac. To nie jest polowanie na ludzi tylko kontrola biletów!!!! Kontrolerzy pozwalają sobie na zbyt wiele, naruszając sferę prywatną ludzi i wykrzykując na nich zamiast spokojnie wyjaśnić sprawę, wysiąść na najbliższym przystanku i spokojnie wlepić mandat. Porażka jacy to ludzie są agresywni i złośliwi... Nie każdy musi tego słuchać, niech kontrolerzy zaczną sie zachowywać po ludzku, a nie jak zwierzęta polujące na zdobycz...

  • ~Maciej Józefczyk 2019-10-06
    12:53:05

    11 3

    Asia Tłuszcz spokojne opuszczenie środka transportu z pasażerem na gapę ? Piękna teoria. Aż szkoda, że nierealna.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.