Szachtar Donieck może grać na Stadionie Wrocław! Liga Mistrzów we Wrocławiu?

Jak to możliwe, że rozważany jest scenariusz, w którym zespół z Ukrainy gra w odległym Wrocławiu? W Donbasie, którego stolicą jest Donieck, jest bardzo niespokojnie. Utworzona została tam separatystyczna republika, która jest w stanie wojny z Ukrainą. Jest niebezpiecznie. Poza tym macierzysty stadion Szachtara został zniszczony. Nie da się na nim grać.

Dlatego też od kilku już sezonów Szachtar gra gościnnie w innych miastach. Najpierw występował we Lwowie, a teraz gra w Charkowie. Ukraińcy z Doniecka jednak najwyraźniej nie są zadowoleni z takiej sytuacji, stąd rozmowy o Wrocławiu.

Dlaczego wybór padł na nasze miasto? - Bo w stolicy Dolnego Śląska, jak i w okolicznych miejscowościach mieszka ok. 100 tysięcy Ukraińców – wyjaśnia Adam  Pawlukiewicz. - To przecież potencjalni kibice. Do tego jest tu piękny, nowoczesny stadion, blisko lotnisko. Dużo plusów – argumentuje Pawlukiewicz.

Na jakim etapie prowadzone są rozmowy? Ukraińcy się zastanawiają, czy granie we Wrocławiu będzie dla nich najlepszą opcją. - Teraz badają, kiedy mogliby wrócić na swój macierzysty stadion. Z uwagi na napiętą sytuację polityczną w tym regionie i na fakt, że stadion jest zniszczony, teraz nie ma możliwości grania tam. Pytanie, kiedy będzie na tyle spokojnie, żeby organizować tam mecze np. Ligi Mistrzów. No i ile ma potrwać odbudowa stadionu – opowiada Pawlukiewicz.

Szachtar Donieck to własność Rinata Achmetowa, ukraińskiego oligarchy, multimilionera. Klub od dawna walczy o prymat w ukraińskiej lidze z Dynamem Kijów. Regularnie gra też w Lidze Mistrzów. W tym sezonie potykał się m.in. z Machesterem City i Napoli, czyli z klubem Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. 

Czy ewentualne granie Szachtara na wrocławskim stadionie nie będzie kolidowało z występami Śląska? - Nie, spokojnie. Kalendarz bez problemu można poukładać tak, aby wszyscy byli zadowoleni – kończy Pawlukiewicz.