Tusk popierając Sutryka złamał prawo? Komitetom obu polityków grożą sankcje

- Gorąco namawiam wszystkich, żeby zagłosować na prezydenta Jacka Sutryka, który ma nasze oficjalne poparcie - ogłosił wczoraj niespodziewanie Donald Tusk. Premier zrobił to wbrew większości władz lokalnych i regionalnych Platformy Obywatelskiej i wbrew ugrupowaniom, współtworzącym z nią Koalicję Obywatelską. To jednak jedynie kwestia wzajemnego zaufania do siebie działaczy rządzącego ugrupowania. O wiele poważniejsze mogą być konsekwencje prawne. Bo wspieranie przez dany komitet wyborczy kandydata innego komitetu jest niezgodne z przepisami.

Jacek Sutryk startuje w wyborach z list komitetu Jacek Sutryk Lewica i Samorządowcy, konkurencyjnego wobec Koalicji Obywatelskiej.

- Celami związanymi z wyborami są bez wątpienia wyłącznie działania podejmowane na rzecz danego komitetu wyborczego i jego kandydatów w wyborach, a nie na rzecz innych komitetów wyborczych - pisze w oficjalnych wyjaśnienia Państwowej Komisji Wyborczej jej przewodniczący, sędzia Sylwester Marciniak.

- Komitety wyborcze nie mogą prowadzić wspólnej kampanii wyborczej czy wspierać się w niej wzajemnie. Niedopuszczalne jest chociażby informowanie przez jeden komitet wyborczy o poparciu dla innego komitetu nawet, jeśli w informacji tej nie zostaliby wymienieni konkretni kandydaci popieranego komitetu. Już samo udzielenie poparcia komitetowi jest bowiem poparciem dla kandydatów tego komitetu - zaznacza dalej szef PKW. - Działania tego rodzaju naruszałyby niewątpliwie zasadę wyłączności komitetów wyborczych na prowadzenie kampanii na rzecz zgłaszanych przez nie kandydatów, o której mowa jest w art. 84 § 1 Kodeksu wyborczego, co powodowałoby sankcje dla obu tych komitetów - ostrzega dalej sędzia.

Dziś startujący z list Koalicji Obywatelskiej do Rady Miejskiej Wrocławia działacze Nowoczesnej, Akcji Miasto, Zielonych i Wrocławskiego Forum Osiedlowego ogłosili, że nie rekomendują Jacka Sutryka na stanowisko prezydenta Wrocławia.