Kultura

Wielkie pytania i próba zmiany świata. Komentarz do "Księcia"

2019-10-28, Autor: Michał Hernes

Wybitny dramaturg Arthur Miller mawiał, że dla niego wielki dramat to wielkie pytania albo tylko technika i że nie wyobraża sobie dramatu godnego swoich czasów, który nie stawia sobie za cel próbę zmiany świata. Czy podobny cel przyświecał Pawłowi Świątkowi, reżyserowi „Księcia” – połączenia symulacji społecznej ze spektaklem teatralnym powstałym na kanwie utworu Machiavellego?

Reklama

– Pomysł ten wydał się szczególnie interesujący ze względu na kryzys demokracji liberalnej, jaki dotknął wielu krajów, w tym Polskę – mówi Piotr Rudzki z Teatru Polskiego- w podziemiu.  – Nasz spektakl to pomysł Pawła Świątka, reżysera i jednocześnie członka Rady Artystycznej Teatru Polskiego - w podziemiu. On także zaproponował jego formę, czyli teatralną symulację społeczną, przygotowywaną wspólnie z wrocławskim Centrum Rozwiązań Systemowych. Doświadczonym i uznanym w Polsce i w Europie stowarzyszeniem i firmą specjalizującą się w przygotowywaniu interaktywnych symulacji społecznych wykorzystywanych w wielu dziedzinach życia zbiorowego do rozwiązywania problemów – dodaje.

– Centrum Rozwiązań Systemowych tworzy i wykorzystuje symulacje społeczne, które angażują jednostki i organizacje w proces rozwiązywania problemów. Działamy w oparciu o wyniki badań naukowych, łącząc je z wrażliwością na ludzi i przyrodę. Dostosowujemy nasze działania do celów ONZ w zakresie zrównoważonego rozwoju – można przeczytać na stronie centrum.

– Możliwość aktywnego przeżycia przez publiczność różnych mechanizmów i procedur społeczno-politycznych, doświadczenia ich realnych w świecie scenicznym skutków, wejścia w role przywódców, inwestorów, planistów etc. to znakomita sposobność przećwiczenia, spróbowania tego, co na co dzień znamy tylko z mediów. To świetna i jak najbardziej poważna zabawa dla widzów, która - to nasze marzenie - może przełożyć się na większe zaangażowanie w rzeczywistość obywatelską poza przestrzenią teatru. W Polsce aktywność obywatelska, w tym udział w wyborach, jest ciągle dramatycznie niska –mówi Rudzki – Ta ekscytująca przygoda obywatelska „wymusi” współpracę w grupach, szukanie kompromisów i odpowiedzialność za dobro wspólne. Mówiąc wprost: performowanie demokracji – dodał.

Powracając do cytatu z Arthura Millera, pytanie brzmi, czy twórcom spektaklu udało się „wymusić” współpracę w grupach? Nie wszyscy byli do niej chętni – niektórzy widzowie średnio zaangażowali się w spektakl albo nawet uciekali z teatru. Nie zabrakło jednak osób, które bardzo poważnie i na serio podeszły do tego eksperymentu. Cieszy, że wybory prezydenckie wygrywały kobiety i że publiczność raczej prawidłowo odczytywała cynizm urzędującego prezydenta. Nie zmienia to faktu, że pewne decyzje podejmowało się łatwo, bo była to jednak symulacja i dysponowało się chociażby nieprawdziwymi pieniędzmi albo ponosiło się odpowiedzialność za bohaterów spektaklu.  

Oczywiście można założyć, że widz wszedł do tej teatralnej symulacji społecznej, a więc do społeczeństwa z własnego wyboru, podziela więc jego wspólny cel i chce sprostać postawionym przed nim obowiązkom. Może się jednak zdarzyć, że w eksperymencie wezmą udział przypadkowe osoby, które znalazły  się tam, bo np. przyprowadzili je znajomi. Niezależnie od tego, ich reakcja również jest ciekawa.

Pytanie brzmi, czy wobec tego przyłączą się do gry, czy niekoniecznie? Czy społeczeństwo będzie ze sobą w „Księciu” współpracowało, czy stworzy aspołeczny motłoch (albo jedno i drugie)? Czy przekształci się w odpowiedzialny i współpracujący ze sobą ruch, będący nowym początkiem? Czy rządzący i rządzeni zostaną ze sobą złączeni?

Mimo pewnych wątpliwości co do „Księcia”, a może właśnie dzięki nim – ta teatralna symulacja społeczna jest czymś więcej niż tylko techniką; stawia zarazem pytania próbujące zmienić ludzi, więc poniekąd także świat. Widzowie biorący udział w tym eksperymencie stają się zaś aktorami Teatru Polskiego – w podziemiu. Pytanie, czy staną się też bardziej świadomymi i odpowiedzialnymi obywatelami, stawiającymi sobie pytania i próbującymi zmienić świat? Czy gdy będą wchodzić w te role i dylematy przeżywając je jako widzowie, a zarazem aktorzy wyda im się to naturalne? Czy zostaną poruszeni w nowy dla siebie sposób i odkryją w sobie słabości, których nie podejrzewali? 

"Książę" Pawła Świątka to nie tylko performowanie demokracji, to przede wszystkim sprawdzian, z którym warto się skonfrontować. Warto też pamiętać, że łatwo jest być najlepszym politykiem na świecie, dopóki nie wygra się wyborów.

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy ulica Szczytnicka powinna być deptakiem?



Oddanych głosów: 5649