Wiadomości

Wrocław: Dziesiąty dzień poszukiwań. Co się wydarzyło na Sikorskiego? "Trop urywa się na moście"

2023-12-27, Autor: km, klo

Od dziesięciu dni policja, strażacy, ratownicy wodni i wolontariusze bezskutecznie poszukują 28-letniej kobiety z Azerbejdżanu, która zaginęła we Wrocławiu z dwumiesięcznym synkiem. Po kłótni z mężem wyszła z apartamentowaca przy ul. Sikorskiegoi poszła w kierunku rzeki. Psy tropiące doprowadziły policjantów do mostu Sikorskiego. Tam ślad się urywa. Co się wydarzyło w niedzielę, 17 grudnia we Wrocławiu? Jak ustaliliśmy, policja pod uwagę bierze dwie możliwości.

Reklama

Sprawa poniekąd utknęła w miejscu. Adila Mehdiyeva mogła skoczyć do rzeki, zabijając siebie i maleńkie dziecko. To byłby najpewniejszy scenariusz, gdyby nie seria znaków zapytania. Przede wszystkim, strażacy i woprowcy przez wiele dni przeczesywali Odrę w całej okolicy, prześwietlając ją m.in. przy użyciu sonarów. Ani po kobiecie, ani po dziecku nie ma żadnych śladów. Po drugie, na nagraniu z monitoringu widać 28-latkę podchodzącą do rzeki i trzymajacą się barierek, ale żadna z kamer nie uchwyciła ewentualnego skoku do rzeki ani też reakcji ludzi przechodzących w okolicy.

KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA Z POSZUKIWAŃ

- Oczywiście, ciało mogło gdzieś się zaczepić, a wtedy tylko większa burza może sprawić, że wypłynie - mówi portalowi TuWroclaw.com uczestnicząca w poszukiwaniach Anita Suchińska - Miszczuk z grupy Gdziekolwiek Jesteś.

- Druga hipoteza jest taka, że Adila po prostu chciała upozorować samobójstwo z uwagi na fakt, że chciano odebrać jej dziecko - mówi nam Anita Suchińska - Miszczuk. Zaginiona kobieta miała epizody depresyjne. To dlatego psycholog sugerował, by małe dziecko nie zostawało pod jej opieką.

- Mnie wciąż dziwi, że wzięła ze sobą telefon. Teraz jest nieaktywny, ale dopóki był włączony, mogła wymieniać się wiadomościami z kimś, kto mógł pomóc się jej ukryć - dodaje Suchińska - Miszczuk. - Zastanawiający jest take fakt, że znajomi kobiety na początku jeszcze rozmawiali z policją czy wolontariuszami, a teraz nabrali wody w usta.

Ale i tutaj są wątpliwości. Adila nie wzięła ze sobą paszportu. Gdyby planowała ucieczkę - na przykład do innego kraju - zapewne pomyślałaby o dokumencie. 

KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA Z POSZUKIWAŃ

Śledztwo wciąż jest w toku. W czasie świąt poszukiwania nie były już prowadzone na taką skalę jak wcześniej. - Zostaną wznowione jutro rano. Prawdopodobnie na odcinku od miejsca zaginięcia aż do Rędzina, w dół Odry. Do sprawdzenia jest kilka kilometrów rzeki. Ratownicy WOPR będą używali sonarów, tylko tak możemy szukać osoby pod lustrem wody - mówi portalowi TuWroclaw.com prezes WOPR Krzysztof Skrzyniarz.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 14

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.