Wiadomości

Wrocław: Kończy się miejsce na cmentarzach. Za kilka lat nie będzie gdzie chować zmarłych

2022-10-31, Autor: m

Jeśli we Wrocławiu nie powstanie nowy cmentarz, niebawem w mieście nie będzie gdzie chować zmarłych. To nie spekulacje, a oficjalne dane. - Za około 9 lat wyczerpie się liczba miejsc na cmentarzach komunalnych - brzmią szacunki wrocławskiego ratusza. Budowa nowego cmentarza jest w planach od kilkunastu lat. Teraz miasto znów o niej mówi. Ale na razie chce zbudować tylko jedną czwartą planowanej od dawna nekropolii.

Reklama

We Wrocławiu co roku umiera około 7 tysięcy osób. 5 tysięcy jest chowanych na cmentarzach komunalnych, pozostali zmarli trafiają na cmentarze parafialne albo na nekropolie poza miastem. I cmentarze komunalne, i parafialne, pękają w szwach. Ich zapełnianie się przyspieszyła dodatkowo epidemia koronawirusa. Na największej wrocławskiej nekropolii - na Osobowicach - pochowanych jest już 123,5 tysiąca osób, na Grabiszynie - 58,7 tys. Na obu tych cmentarzach miejsc na nowe tradycyjne groby już nie ma. Pogrzeby organizowane są tutaj właściwie tylko wtedy, gdy zmarli trafiają do już istniejących grobów rodzinnych, albo gdy zostaną skremowani. 

Na najmłodszej wrocławskiej nekropolii, tzw. cmentarzu Kiełczowskim na Psim Polu, spoczywa już ponad 26 tysięcy zmarłych, a zmieści się jeszcze następnych 12 tysięcy. Cmentarz może też zostać powiększony, ale i to za mało, jak na potrzeby tak dużego miasta jak Wrocław. 250 miejsc jest jeszcze na Pawłowicach, 110 (ale tylko dla spopielonych zwłok) - na Jerzmanowie. 

Miejsca kończą się także na cmentarzach parafialnych. Ksiądz Piotr Jakubuś, gospodarz jednego z największych takich cmentarzy - przy ul. Smętnej - musi odmawiać tym, którzy chcą pochować na cmentarzu zmarłych spoza czterech parafii mieszczących się na Wielkiej Wyspie. - Od wielu lat nie mamy już nowych miejsc. Ani perspektyw powiększenia cmenatrza. Z jednej strony zaraz za jego ogrodzeniem są ogródki dzialkowe, z drugiej - ulica, a z kolejnej rzeka - tłumaczy proboszcz parafii Świętej Rodziny na Sępolnie. - Dla osób z czterech parafii Wielkiej Wyspy miejsca udaje nam się na cmentarzu znaleźć - podkreśla. Tacy zmarli albo są dochowywani do istniejących już grobów swoich bliskich, albo trafiają do tak zwanych miejsc poekshumacyjnych.

Wrocław od lat planuje rozbudowę cmentarza przy Grabiszyńskiej. Chodzi o nową część nekropolii, która ma powstać od strony ulicy Awicenny. Nekopolia miała graniczyć właśnie z cmentarzem Grabiszyńskim i zostać z nim połączona. Projekt budowlany cmentarza powstał już w 2010 roku. Od tego czasu zdarzyło się niewiele. Na dodatek dziś w ratuszu mówią, że projekt trzeba zmienić. Bo najnowsze plany zakładają budowę tylko pierwszego z czterech etapów planowanego cmentarza. Miałby powstać do 2027 roku.

Jeszcze w ubiegłym roku Wrocław liczył, że w budowie cmentarza przy Awicenny miasto wyręczą prywatni inwestorzy. Urząd miejski przeprowadził wstępne konsultacje rynkowe dotyczące budowy cmentarza w ramach partnerstwa publiczno - prywatnego. W zamian za wyłożoną gotówkę, prywatny inwestor czerpałaby korzyści z wynajmu miejsc na groby. Ale nie wyszło. Okazało się, że na warunkach wrocławskiego ratusza biznes się nie opłaci. Miasto ostatecznie wycofało się z tego pomysłu i zamierza ogłosić przetarg na samodzielną budowę cmentarza.

- Budowa ma być podzielona na cztery etapy, co wymaga aktualizacji dokumentacji projektowej z 2010 roku - mówi Grzegorz Rajter z ratusza. - Aktualnie, na terenie przewidzianym pod budowę, wykonywany jest system monitoringu poziomu wód gruntowych. Wyniki z prowadzonych obserwacji zostaną uwzględnione w aktualizacji projektu - dodaje.

Nowy cmentarz ma mieć docelowo 30,5 hektara. Ale na razie, do 2027 roku, ma powstać tylko 7,5 hektara. Z szacunków wynika, że pochłonie to 73 mln złotych.

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~adik1980 2022-11-01
    07:32:28

    6 0

    to samo pisali 20 lat temu.....

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.