Wiadomości

Wrocław nie chce Świebodzkiego?

2022-05-06, Autor: Arkadiusz Franas

Czy wszyscy się cieszą, że po ponad 30 latach ponownie pojawią się pociągi na Dworcu Świebodzkim? Tak, ale z różną intensywnością. Najbardziej ościenne gminy. A chyba najmniej Wrocław, który uważa, że to jeszcze za mało, choć sam praktycznie przez te lata nie zrobił nic, by stacja ożyła. No dobra, coś zrobią…

Reklama

Nigdy nie mogłem pojąć decyzji o zamknięciu w 1991 roku Dworca Świebodzkiego. Najczęściej tłumaczono to nagłym spadkiem zainteresowania podróżowania koleją. Bardziej to mi się jednak kojarzyło z zawirowaniami systemowymi, które zwyczajowo nazwano planem Balcerowicza. A potem jeszcze w tym miejscu, na peronach, uruchomiono targowisko… Które zresztą potem generowało problemy z prawem, a macki nieprawidłowości sięgały aż do wrocławskiego ratusza.

Z roku na rok coraz więcej osób podkreślało brak tej stacji w dolnośląskim, a i wrocławskim, systemie komunikacji. Najrzadziej urzędnicy, którzy uprawiali typową spychologię z serii: to nie nasz obiekt. Bo faktycznie bywał nawet problem z ustaleniem gospodarza. To w wyniku przedziwnej reformy dawnych PKP, które podzieliły się na liczne spółki. Szamotanina trwała i trwała, ale jest teraz takie modne określenie: presja ma sens. Faktycznie ma. Władze państwowe, bo do państwa należy stacja, uznały wreszcie, że warto zająć się sprawą. I nie wiem czy głównie dlatego, że samorząd województwa dolnośląskiego poważniej zaczął naciskać, czy też dlatego, że teraz w rządzie mamy kilku Dolnoślązaków, z premierem na czele. Nieważne. Ważny efekt. Wreszcie ogłoszono, że za kilka lat na Świebodzkim znów pojawią się pociągi. Wersja pesymistyczna w 2028 roku, wersja optymistyczna, którą ogłosił były wojewoda i obecny poseł Paweł Hreniak – 2026.    

I radość zapanowała w regionie, co wyrażali burmistrzowie miast leżących przy szlakach kolejowych. Mniej entuzjastycznie podeszli do tego urzędnicy z wrocławskiego ratusza, co nie dziwi, bo nijak nie mogą ogłosić się ojcami sukcesu, a jak wiadomo konflikt na linii wrocławski magistrat-urząd marszałkowski trwa od lat. Z różnym natężeniem. Jego ostatnim przejawem było zrezygnowanie ze współpracy z Kolejami Dolnośląskimi i POLREGIO w skutek czego  pociągami nie możemy jeździć już na bilet MPK. Pasażerowie stracili, ale ktoś w ratuszu ma jednak poczucie satysfakcji. Priorytety dość jasne.

Dobrze, dobrze, to nie jest tak, że władze Wrocławia zupełnie nie zareagowały. Na przykład radny z klubu Jacka Sutryka, Paweł Karpiński odważnie stwierdził: „Wrocław nie potrzebuje drogiego metra. Potrzebujemy za to dużych rządowych inwestycji w kolej: informatyzacji przeciążonego węzła kolejowego, celem kilkukrotnego wzrostu jego przepustowości, uruchomienia magistrali towarowej dla ruchu pasażerskiego, przywrócenia Dworca Świebodzkiego dla ruchu regionalnego i połączenia go tunelem średnicowym z Dworcem Głównym oraz systemem Kolei Dużych Prędkości. Wtedy będziemy mogli mówić o budowie kolei miejskiej/aglomeracyjnej, bo będzie to technicznie i organizacyjnie możliwe”. Wow! Kolumb!

Faktycznie proste niczym egzamin pisemny z języka polskiego na tegorocznej maturze. I tu zatrzymam się na chwilę. Wiem, że zostanę przez abiturientów znienawidzony, znieważony, zhejtowany i zrównany z ziemią, ale muszę zadać w tym miejscu jedno pytanie. Dokąd zmierza egzamin dojrzałości totalnie obniżający poziom z roku na rok? Czy w przyszłym roku, aby go zdać wystarczy narysować szlaczek?

A wracając do refleksji pana radnego, odruchowo chciałoby się powiedzieć, to zróbcie coś w tym kierunku. I odpowiedź, że to nie wasz obiekt jest już nieważna. Przed EURO 2012 Rafał Dutkiewicz, ówczesny prezydent miasta, znalazł sposób, by zmusić kolej do remontu Dworca Głównego. Wystarczy spytać jak.

Ale z drugiej strony może lepiej nie ryzykować? Po pewnej chwili przychodzi bowiem refleksja i człowiek przypomina sobie różne prace związane z komunikacją miejską w czasie rządów Jacka Sutryka. A zwłaszcza ich efekt. Ten armagedon, wykolejenia, rozjechania i inne dewiacje transportowe… To może faktycznie niech nic już nie robią z tą koleją.

Głos zresztą zabrał też sam prezydent Jacek Sutryk. To znaczy, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy aby na pewno chodzi o temat przywrócenia pociągów na Dworzec Świebodzki, ale ponieważ odezwał się kilka dni po ogłoszeniu decyzji i pisze o tym terenie, to może jednak. W internecie obwieścił:

„Mamy pomysł, jak wprowadzić więcej zieleni na pl. Orląt Lwowskich! Oprócz rozszczelniania przestrzeni, chcemy  skwerek przy wylocie ul. Tęczowej. Zieleń Miejska planuje tutaj więcej roślin, ogród deszczowy, rewitalizację ścieżek no i oczywiście ławeczki”. Zawsze coś…

To tak jak bywało z imprezami składkowymi. Ktoś przyniósł flaszkę, ktoś popitkę, inny zakąskę i fajki, a inny jeszcze słonecznik do dłubania i plucia. Zagadka: kto miał poważanie, a kto nie?

 

 

Oceń publikację: + 1 + 94 - 1 - 41

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Edyward 2022-05-06
    08:10:10

    22 5

    Miasto ma ból d*** bo teren w centrum a jest własnością pkp. Miasto już dawno by go sprzedało deweloperom i piniądz by był. Po co ma służyć ludziom. A i galeria świebodzka jak widać nie traci na popularności.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.