Nie przegap

Wrocław: Statek - impreza na Odrze nie dawał ludziom spać przez pół nocy

2023-07-23, Autor: k

Wrocławianie mieszkający w okolicach Odry nie kryją oburzenia. Pływająca do godz. 3 nad ranem dyskoteka na statku nie dawała im spać. Organizator przekonuje, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i zastanawia, czy robić imprezy cyklicznie, a policja zbiera zgłoszenia dotyczące zakłócania ciszy nocnej.

Reklama

“Zabawa kosztem innych”, “To jakiś skandal, nie można wytrzymać tej biesiady!”, “Muzyka naparza w ch*j, a zamknąć okna, to można się podusić”, “Koszmar, żeby to jeszcze była muzyka, głównie słychać łomot”. Mieszkańcy okolic pl. Grunwaldzkiego i Wielkiej Wyspy są rozwścieczeni dyskoteką, jaka odbywała się w nocy z soboty na niedzielę.

Statek Rusałka wypłynął z Przystani Szczytnickiej o godz. 20 i do godz. 3 nad ranem pływał po Odrze. Konsoleta DJ-ów ustawiona była na górnym pokładzie, a statek zamienił się w pływającą dyskotekę. Impreza była biletowana, jej organizatorem był Maciej Wowk, który kilka dni wcześniej reklamował: - Będzie bardzo energetycznie, muzycznie doskonale, poruszamy się w dwóch gatunkach: trance i techno. Do zobaczenia - zachęcał Wowk.

Statek zatem pływał i grał techno i trance, a mieszkańcy, których pozbawiono możliwości wypoczynku opisywali sobie, gdzie słychać tę dyskotekę. A było wyraźnie słychać m.in. na ul. Mielczarskiego, ul. Olszewskiego, ul. Kazimierskiej czy Dembowskiego. Niektórzy zgłaszali na policję. 

- Takie zgłoszenia telefoniczne do nas wpływały. Na miejsce pojechał patrol, ale niestety nie potwierdził tego, o czym mówili mieszkańcy. Czy już było za późno, czy statek przepłynął w inne miejsce, w każdym razie działania patrolu nie potwierdziły zgłoszeń - mówi podkom. Wojciech Jabłoński z policji we Wrocławiu i dodaje: - To, że nie napotkaliśmy tego statku, nie znaczy, że nie ma problemu. Czekamy, by mieszkańcy zgłaszali się na komisariat i wtedy możemy podjąć dalsze czynności - mówi Jabłoński.

W dyskusji w internecie, podczas której większość mieszkańców nie kryła oburzenia zgotowanymi im hałasami, tylko nieliczni pisali, że wreszcie coś dzieje się w tej smutnej części miasta. Bardzo trafną uwagę zamieścił jeden z uczestników dyskusji, który zastanawiał się, po co muzyka była tak głośna, skoro przeznaczona była (teoretycznie) dla tych, którzy byli na statku.

Takich rozterek nie ma organizator imprezy. Maciej Wowk przekazał reporterowi portalu TuWroclaw.com, że rejs odbył się zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi poziomu hałasu. - Zaznaczam również, iż ostatniej nocy nie byliśmy jedynym statkiem, na którym odbywała się impreza. W równoległym do naszego czasu, na jednym z beach barów odbywała się głośna impreza muzyczna - wskazuje Wowk i dodaje: - Nasza impreza na statku nie była imprezą masową. Imprezy masowe odbywają się i należy je zgłaszać w chwili, gdy ilość osób przekroczy 1000. Nasza impreza nie przekroczyła nawet 110 osób bawiących się, plus załoga - wyjaśnia Wowk. Organizator nie potrafi jeszcze odpowiedzieć, czy impreza była jednorazowa, czy też technorejsy będą się odbywać cyklicznie.

Oceń publikację: + 1 + 52 - 1 - 122

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.