Wiadomości

Wrocław: Tajemnice wieży ratusza. Hitler, Bierut i dziurawy zegar

Wieża Starego Ratusza, choć robi ogromne wrażenie, jest niestety niedostępna dla mieszkańców i turystów. By na nią wejść, trzeba mieć specjalne pozwolenie. A jest co zwiedzać, bo wieża kryje mnóstwo tajemnic. 

Reklama

Wieża Starego Ratusza powstawała w kilku etapach. Ma 66 metrów wysokości, a co niedzielę to właśnie stamtąd niesie się wrocławski hejnał, grany przez trębacza. To jedna z niewielu osób, które regularnie odwiedzają wieżę Starego Ratusza. Obiekt nie jest bowiem udostępniony turystom. A szkoda, bo z tarasu wieży rozciąga się piękny widok na panoramę miasta. 

KLIKNIJ i ZOBACZ ZDJĘCIA

Wieża kryje jednak w sobie mnóstwo tajemnic i ciekawostek. A my zdradzimy Wam niektóre z nich. Mało kto wie na przykład, że właśnie tam wyzionął ducha niejaki Fuchs, który przyszedł naprawiać ratuszowy zegar. Ratusz był wówczas ogrodzony, najprawdopodobniej z powodu prac remontowych. By dostać się do tarczy zegara, Fuchs musiał wjechać windą. Do szybu windy prowadziły otwierane drewniane drzwiczki. Mężczyzna nie zauważył, że za nimi nie ma windy i spadł na dół. Połamał sobie kończyny. Podobno rzucał z okna wieży przedmiotami, które miał pod ręką, ale pozostał niezauważony i ostatecznie zmarł. Po tamtej tragedii windę zlikwidowano i dziś, by nakręcić zegar trzeba się wspiąć po około 75 schodach. 

Na wieży Starego Ratusza znajduje się najstarszy w Polsce dzwon zegarowy (z 1368 roku). Jest starszy niż słynny dzwon Zygmunta w Krakowie (tamten pochodzi z 1520, a pierwszy raz wybrzmiał w roku 1521).

Jeśli dobrze się przyjrzycie, to zobaczycie z zewnątrz, że tarcza jednego z zegarów jest dziurawa. Widać dwa otwory. Podobno historycy do dziś się zastanawiają, czemu miały służyć. Czy do obserwacji? Nie wiadomo. 

Na tarasie wieży ratuszowej widoczne są podpisy niektórych kamieniarzy, w tym niejakiego Hitlera. Oczywiście, nie chodzi o Adolfa Hitlera, a niejakiego R. Hitlera. Tuż obok jakiś dowcipniś dopisał "Bierut". Jest też podpis jednego z hejnalistów "B - B" i wmurowana kula armatnia - ta ostatnia to podobno "bajer". Ktoś musiał ją celowo tam umieścić, bo nie ma szans, by kula dotarła na tę wysokość. 

Obecnie co niedzielę z wieży wybrzmiewa hejnał, wygrywany na cztery strony świata. Z tarasu rozciąga się niesamowity widok. Aż żal, że wieża jest niedostępna dla mieszkańców i turystów. 

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.