Wrocławskie feministki: kościół nie może bezkarnie rzucać oszczerstw [LIST]

Na początku chcemy zadać proste pytanie: kto ponosi winę za akty pedofilii? Ofiara czy jej oprawca? Dzieci jako istoty o nieukształtowanej jeszcze psychice? A może działaczki na rzecz równych praw kobiet i mężczyzn? Odpowiedź jest prosta: żadna z tych osób nie jest winna pedofilii. Za ten proceder odpowiadają osoby, które sprawiają bezpośrednią krzywdę dzieciom. Ludzie, którzy zyskali zaufanie tych niewinnych istot, a potem bezczelnie je wykorzystały. Twierdzenie, że ktokolwiek inny do tego doprowadza jest po prostu kłamstwem.

Małgorzata Marenin ma odwagę stanąć po stronie prawdy. Podobnie jak nie boi nazwać siebie feministką i nie czuje się w żadnej mierze winna zbrodni pedofilii. Jednocześnie pokazuje, że nikt nie może bezkarnie rzucać oszczerstw, nawet jeżeli jest przedstawicielem Kościoła. Proces wytoczony przeciwko abp. Michalikowi to precedens. Precedens na skalę krajową. Daje on możliwość by osoby skrzywdzone przez duchowieństwo zyskały poczucie sprawiedliwości.

Pragniemy zadać kolejne pytanie: czy rodzice, którzy kochają nad życie swoje dzieci mogą być głównymi winowajcami ich krzywdy? Większość rodziców pragnie dobra swoich dzieci. I nie ma na to wpływ żaden rozwód. Miłość nie jest uczuciem, które da się podzielić. Dawka miłości, czułości i troski nie jest mniejsza w żadnym stopniu od tej, które otrzymują dzieci w rodzinach w których ojciec i matka żyją pod jednym dachem. Jako feministki nie chcemy by obwiniano nas o pedofilię.Oczekujemy sprawiedliwej rozprawy i symbolicznego zadośćuczynienia, a nie patrzenia przez sąd na arcybiskupa Józefa Michalika przez pryzmat jego pozycji. Mówimy dość!

Dość obrażania kobiet! Dość obrażania matek! Dość obrażania feministek! Dość bezprawnych wypowiedzi pod naszym adresem! Działaczki wrocławskiego Ruchu Kobiet chcą, aby tym razem zatriumfowała sprawiedliwość. Czy jest to możliwe?! Wkrótce się dowiemy.

Magdalena Kuprowska, przewodnicząca Ruchu Kobiet Wrocław