Wiadomości

Dlaczego w MPK jest gorzej niż w DCF?

2023-07-10, Autor: er, mgo

Jacek Sutryk nawet utworzył nowe stanowisko dyrektorskie w MPK. Nic to nie dało. Były dyrektor Dolnośląskiego Centrum Filmowego, który sam zrezygnował ze stanowiska, chyba nie jest zadowolony z pracy u miejskiego przewoźnika. Podobno sonduje w urzędzie marszałkowskim możliwość powrotu na poprzednie stanowisko. Czy dlatego, że w DCF zostawił szwagra, któremu dał tam pracę i w MPK nie możliwości realizacji występów dla swojej partnerki?

Reklama

O sprawie zrobiło się głośno, gdy jeden z dyrektorów w urzędzie marszałkowskim w mediach społecznościowych napisał: „Jeden z nominatów Sutryka w MPK nie ma nic lepszego do roboty niż kuluarowe nap….lie w swoją następczynię w DCF?”.

 

Nie jest tajemnicą, że mowa o Jarosławie Perducie, który przez niecałe 6 lat kierował Dolnośląskim Centrum Filmowym. Gdy ostatnio ogłoszono konkurs, Perduta nie wystartował.

Przypomnijmy, że objął tę funkcję pod koniec 2017 roku. Dla wielu było to zaskoczenie, bo nie miał doświadczenia w kierowaniu instytucjami kultury. Ale pewnie nie bez znaczenia było, że od dawna był pilotowany przez swojego politycznego guru Stanisław Huskowskiego, wtedy posła a jeszcze wcześniej prezydenta Wrocławia.

Przez te lata, jak uważa większość, dość sprawnie prowadził tę instytucję, choć nigdy nie udało mu się wyjść z cienia „Nowych Horyzontów”, z którym na początku rywalizował, a potem zaczął współpracować. Z czasem jednak DCF stawał się miejsce spotkań różnych środowisk polityczno-towarzyskich. Ku zaskoczeniu wielu, bardziej zbliżonych do ekipy prezydenta Jacka Sutryka. Spotykali się oni na różnych zdarzeniach, najczęściej podczas tak zwanych maratonów czytelniczych. Imprezy te teoretycznie miały promować czytelnictwo, a de facto, przez swój hermetyczny charakter, były imprezami integrującymi owo środowisko. Jak to niektórzy uczestnicy komentowali, „w tym gronie warto było się pokazać”. Po co?

Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, ale samo to środowisko zauważyło, że dyrektor Perduta w DCF zatrudnił szwagra Michała Woźnicę (do dziś widnieje na stronie DCF jako pracownik tej instytucji) i zaczął promować swoją partnerkę, aktorkę Justynę Szafran. Występowała na wielu imprezach centrum filmowego. Czasami też w ramach produkcji przygotowanych nie przez samo centrum, ale przez Fundację Media i Sztuka. Obu podmiotom - fundacji i DCF - łatwo było nawiązać porozumienie, bo obu szefował… Jarosław Perduta. A w zarządzie fundacji zasiadał również wspomniany szwagier dyrektora, a w radzie fundacji Justyna Szafran.

Dlaczego Jarosław Perduta nie wystartował w konkursie? Tak sam tłumaczył:

„W styczniu Urząd ogłosił konkurs na dyrektora Dolnośląskiego Centrum Filmowego. Biorąc pod uwagą spór, jaki toczę z Wydziałem Kultury od listopada ubiegłego roku odnośnie wysokości dotacji dla DCF i brak porozumienia odnośnie budżetu instytucji, podjąłem decyzję o rezygnacji z ubiegania się o kolejną kadencję. Dotacja, którą ostatecznie przyznano instytucji, nie pokrywa nawet 50% jej kosztów stałych”.

Co na to urząd marszałkowski? Uważają, że dyrektor miał problemy z tym dotacjami.

- Dolnośląskie Centrum Filmowe realizowało w 2022 roku projekt dotyczący zakupu m.in. nowego kinowego projektora cyfrowego oraz zestawu nagłośnieniowego. Na ten cel samorząd województwa przyznał dla DCF dotację w wysokości 247 tys. złotych – tłumaczy Michał Nowakowski, rzecznik marszałka województwa. - Te środki były dla instytucji zarezerwowane w budżecie. W realizacji ww. projektu DCF korzystał również z dotacji Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej. DCF nie podpisał z Urzędem Marszałkowskim wymaganego porozumienia dot. przyznanej dotacji, nie informował Urzędu o zadysponowaniu tych środków, nie wykazywał ww. wkładu finansowego samorządu województwa w dokumentach. Wydział Kultury UMWD podjął działania kontrolne w zakresie tych uchybień. Ostatecznie DCF zrezygnowało z dotacji od samorządu województwa, jednak ze względu na to, że środki pozostawały zarezerwowane dla DCF-u do samego końca 2022 r. (DCF nie informował o ich niewykorzystaniu) nie można ich było zapisać w budżecie dla innej instytucji kultury prowadzonej przez samorząd województwa, która mogłaby wykorzystać te środki, np. na potrzebne działania modernizacyjne.

 Okazuje się, że Jarosław Perduta miał już większe ambicje niż tylko dyrektorowanie DCF, co na swoim profilu społecznościowym zdradził wspomniany patron byłego dyrektora DCF Stanisław Huskowski

 - Wicemarszałkiem od spraw kultury kilkanaście miesięcy temu został człowiek, który także ma co prawda za sobą pracę w kulturze, ale koturnowy, pozbawiony tego esprit, które charakteryzuje Jarka – napisał Huskowski. - Do tego z wielkimi ambicjami startu w wyborach na prezydenta Wrocławia. A jakiś czas temu nasze środowisko promowało właśnie Jarka Perdutę na wicemarszałka od kultury, co więcej, komplementowało Go, że mógłby kiedyś, w przyszłości, być dobrym prezydentem miasta.

 Trochę to inaczej brzmi niż tłumaczenia szefowej sejmikowego klubu Nowa PL (dawniej Nowoczesna), Magdaleny Piaseckiej, która zarzekała się, że sprawy stanowisk nie miały nic wspólnego z decyzją ich klubu o zaprzestaniu popierania projektów obecnego zarząd województwa. I przejścia do opozycji sejmikowej.

A ponieważ owa opozycja silnie związana jest z prezydentem Jackiem Sutrykiem, więc w ratuszu szybko znaleziono posadę dla Perduty. Co więcej zmieniono nawet strukturę organizacyjną w MPK i utworzono nowe dyrektorskie stanowisko.

- Co ważne, wprowadzone zmiany nie wiążą się ze wzrostem zatrudnienia, nie wzrosła również liczebność wyższej kadry zarządzającej - liczba dyrektorów w spółce jest nawet mniejsza niż we wcześniejszym okresie (w 4 pionach MPK zatrudnionych było 9 dyrektorów i wicedyrektorów, obecnie w pionach MPK jest w sumie 8 dyrektorów i wicedyrektorów) – przeczytaliśmy w oświadczeniu MPK, z którego wynikało, że nie tyle zwiększono liczbę dyrektorów a pionów...

 - Pan Perduta odpowiada za pion ds. komunikacji i organizacji przewozów, tj. za wszystkie kwestie związane z obsługą pasażera oraz komunikacją zewnętrzną i wewnętrzną spółki – czytamy dalej w oświadczeniu. - Dotychczas zadania te były realizowane w różnych pionach. Zatrudnienie Pana Perduty odbyło się zgodnie z zasadami przyjętymi w spółce w oparciu o analizę kwalifikacji i doświadczenia zawodowego. Pan Jarosław Perduta jest doświadczonym menadżerem, ekonomistą i specjalistą ds. komunikacji, absolwentem studiów MBA oraz studiów podyplomowych z zakresu zarządzania, jest też wykładowcą uczelnianym. (…). Płynnie mówi po niemiecku i angielsku, ma za sobą liczne szkolenia z zakresu komunikacji, w tym komunikacji kryzysowej oraz zarządzania kryzysowego organizowanego m.in. przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

 A co sam zainteresowany twierdzi o swoim ewentualnym powrocie do DCF i krytykowaniu swojej następczyni?

- Pracę w DCF zakończyłem 10 kwietnia. Mam obecnie inne zadania i na nich się koncentruję. Świadomie zrezygnowałem z udziału w konkursie na kolejną kadencję – oświadczył nam. - Nie ma zatem tematu mojego powrotu do DCF-u. Nie zamierzam też komentować sytuacji w DCF, trzymam mocno kciuki za tę instytucję i jej doskonałą ekipę.

 - Może i sam już wrócić nie chce, ale w tramwajach mu duszno i wierzę, że chętnie by chciał mieć jakiś wpływ na to, co w DCF się dzieje i naturalnym jest, że krytykuje – komentuje jeden ze stałych uczestników maratonów czytania. - No i w tramwajach trudno promować śpiewającą aktorkę. Chociaż może MPK ma już porozumienie z Fundacją?

 

Oceń publikację: + 1 + 34 - 1 - 23

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Lach 2023-07-10
    22:06:21

    7 0

    A cala karuzele stanowisk kręci się za moje i Twoje pieniądze obywatelu, nie mogę już na ten syf patrzeć. Tak się bawią "obroncy konstytucji", "obroncy demokracji , praworządności" i "wolnych sądów"...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.