Wiadomości

"Jacek nie przerżnij tego miasta” wołali ludzie. Deweloper uciekł z przetargu

2022-04-12, Autor: Marcin Kruk, [email protected]

“Jacek nie przerżnij tego miasta” - wołali wrocławianie protestujący przed urzędem miejskim tuż przed przetargiem na sprzedaż zielonych terenów, na ktorych - zgodnie z decyzją ratusza - miało powstać nowe osiedla. - Klub robotów Sutryka zabiera nam korytarz powietrzny - mówił o radnych sterowanych przez prezydenta jeden z protestujących. A przyrodnik wyjaśniał, dlaczego łąki w Leśnicy oraz inne tereny zielone we Wrocławiu są bezcenne. Podziałało. Deweloper... uciekł z przetargu.

 

Reklama

“Wielka wyprzedaż miasta”: protest przeciw sprzedaży łąk w Leśnicy koło Lasu Mokrzańskiego odbył się we wtorek, 12 kwietnia, pod siedzibą urzędu miasta przy pl. Nowy Targ. Właśnie na Nowym Targu we wtorek odbywa się przetarg na sprzedaż około 5 hektarów łąk w Leśnicy koło Lasu Mokrzańskiego. Wzdłuż ul. Prężyckiej może powstać osiedle domków jednorodzinnych. Wcześniej mieszkańcy Leśnicy próbowali rzeczowymi argumentami przekonać radnych do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, tak aby nie pozwalał na zabudowanie bezcennych łąk. Ich próba rozmowy została jednak odrzucona przez radnych.

Na proteście pojawiło się kilkadziesiąt osób z kilkunastu organizacji wrocławskich, które działają teraz jako Koalicja Wrocławska Ochrona Klimatu. Powołanie koalicji protestujący nazwali największym sukcesem Jacka Sutryka, ponieważ to dzięki jego fatalnie przez nich ocenianym działaniom pierwszy raz grupy społeczników z całego Wrocławia występują razem.

- To jest oczywiście wielki skandal i wielkie nieporozumienie, ale niestety to jest konsekwencja takich, a nie innych decyzji politycznych w tym mieście i my przeciwko temu protestujemy. Leśnica to nie jest pierwszy przypadek, gdzie władza całkowicie odkleja się od rzeczywistości, lekceważy i ignoruje mieszkańców - rozpoczął protest Jakub Nowotarski z organizacji Akcja Miasto.

Podmokłe łąki w Leśnicy mogą zostać sprzedane i zabudowane. Przyrodnicy jednak przekonują, że jest to teren bezcenny, nie tylko ze względu na roślinność i zwierzęta tam bytujące, ale również dlatego, że są klimatyzatorem obniżającym temperaturę znacznej części miasta.

Protestujący to nie grupa chłopców w krótkich spodenkach, jak Sutryk nazywa osoby, które mają inne zdanie niż on, lecz osoby reprezentujące różnorodne środowiska i wyznający różne wartości.

Jednym z przemawiających był Robert Maślak - naukowiec, adiunkt z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego Robert Maślak. Specjalista powiedział, że obecna polityka władz miasta jest kontynuacją założeń przyjętych za prezydentury Rafała Dutkiewicza: - Polityka pijaru ekologicznego pozostała bez zmian. O ile jeszcze wtedy można było to jakoś tłumaczyć: że nie jesteśmy do końca świadomi zmian jakie zachodzą, katastrofy klimatycznej, katastrofy bioróżnorodności, tak teraz nie mamy wątpliwości - mówił Maślak i dodawał, że działania miasta w rodzaju rzadszego koszenia trawy czy nie grabienia liści w niektórych miejscach do dobre praktyki, ale przy całej skali miasta to drobiazgi. - Parę donic z płyty OSB, z rachitycznymi drzewkami to nie jest polityka ekologiczna, to jest polityka pozorów - przekonywał Robert Maślak.

Naukowiec wyjaśniał, że obrona miejscowego planu zagospodarowania, który powstał kilkanaście lat temu, w zupełnie innych uwarunkowaniach, może wzbudzać jedynie śmiech: - Czas zobaczyć, że wszelkie tereny zielone świadczą nam usługi. Władze Wrocławia nie zauważają, że coś się zmieniło. Tu PR nie wystarczy. O ile może na kogoś jeszcze to działa, nas, przyrodników, nie da się oszukać - wyjaśniał Maślak.

Jak mówił ekspert, przyrodnicy od lat zabiegają, by by łąki w Leśnicy i pola irygacyjne chronić systemowo. - Straciliśmy 90 procent terenów podmokłych. To jest retencja wody, usługi dla klimatu. Różnica temperatur między strefą ciepłą, a polami irygacyjnymi to kilka stopni Celsjusza, nawet 8 stopni - to jest klimatyzator dla części Wrocławia - mówił Robert Maślak.

Zabudowanie łąk to także wyrok na pobliski Las Mokrzański. Jak podkreślał dr Maślak, gdy domy stoją blisko takiego podmokłego lasu, to las ginie i zamienia się w suchy park: - Uważam, że w każdym momencie możliwa jest zmiana. Apeluję do prezydenta o zmianę złej decyzji dotyczącej Lasu Mokrzańskiego - zakończył przyrodnik, 

Na hipokryzję urzędników zwracał uwagę przewodniczący rady osiedla Leśnica i członek komitetu “Ratujmy Las Mokrzański” Robert Suligowski. Przypomniał, że miasto namawia do zbierania deszczówki. Urzędnicy przekonują, jak ważne jest to dla przyrody, a więc i mieszkańców Wrocławia, a jednocześnie sprzedają 5 hektarów terenów, które są nieocenione dla obiegu wody i retencji. 

- Teren ten ma paść ofiarą betonu. Beton zaczyna się w głowie, potem w sercu, a potem transferuje się do ziemi. I takie podejście ma miasto - mówił Suligowski i nazwał radnych miejskich z klubu Jacka Sutryka klubem robotów Sutryka. - Klub robotów Sutryka to grupa osób, która głosuje tak, jak jej jest powiedziane, że ma głosować. Klub robotów Sutryka zabiera nam korytarz powietrzny. Klub robotów Sutryka betonuje Leśnicę. I to jest fatalne! Nic nie jest w stanie zastąpić natury. Usłyszeliśmy: anarchia. Mieszkańcy chcą zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego? Anarchia, chaos! Jesteśmy na pl. Nowy Targ: zabetonowanym. To kwintesencja betonozy. Tak wygląda ład i porządek według władz miasta - grzmiał Suligowski i przypominał kolejne wypowiedzi radnych, które mieszkańcy usłyszeli, gdy apelowali o zmianę planu przestrzennego.

Bezpośrednim powodem wtorkowego protestu był odbywający się przetarg na sprzedaż terenów w Leśnicy. Ale protestujący reprezentowali każdą cześć miasta i wszyscy podkreślali, że Leśnica to jeden z wielu przypadków, gdy sprzedaje się cenne przyrodniczo tereny, niezbędne szczególnie teraz, gdy nasila się kryzys klimatyczny.

Przetarg na sprzedaż łąk miał rozpocząć się o godz. 10, czyli kilka minut po zakoczeniu protestu. Robert Suligowski poinformował, że deweloper uciekł z przetargu: - Nie udało się sprzedać łąk Lasu Mokrzańskiego. Wygraliśmy! - cieszył się Suligowski.

 

Oceń publikację: + 1 + 50 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~adik1980 2022-04-12
    13:28:09

    16 2

    Człowiek, który nigdy nie powinien być nawet sołtysem na wsi, a co dopiero prezydentem tak dużego miasta. Egoista, dorobkiewicz, zadufany w sobie buc.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.