Wiadomości

Kto nie pójdzie na wybory i dlaczego? Przez szmaty

2023-10-06, Autor: Arkadiusz Franas

Po kończącej się, na szczęście, kampanii wyborczej już wiem, co trzeba zmienić, by następna miała więcej sensu. Zakaz reklam wyborczych na płotach, przystankach i toitoikach. Ograniczenie biernego prawa wyborczego do 65 roku życia lub zakaz uczestniczenia w więcej niż trzech kampaniach. A w ordynacji zniósłbym próg wyborczy, no dobrze, zostawiłbym 1 procent. Niech politycy w Sejmie męczą się ze sobą, a nie my z nimi. No i coś trzeba zrobić z męczeniem dzieci… Zaręczam, że frekwencja wzrośnie.

Reklama

Pozwalam sobie już na pierwsze podsumowanie kampanii, bo za tydzień zacznie się cisza wyborcza. Choć teraz i tak zajmiemy się tylko jej wycinkiem. Poza tym, na pewno kandydaci dostarczą kolejnych inspiracji. Zresztą z ciszą też bym coś zrobił, bo nie ma sensu. Chyba, że potrwa tydzień, a wtedy wyborcy będą mieli czas na kontemplację i analizę tego, co wcześniej zobaczyli i usłyszeli. Ale wtedy frekwencja niewątpliwie spadnie… Teraz idziemy do urn w szoku i amoku kampanijnym.

Teraz będzie może nawet przydługi cytat, ale poruszy on dwie bardzo ważne kwestie. Krzysztof Maj, lider Bezpartyjnych Samorządowców i członek zarządu województwa, w rozmowie z Radiem Wrocław wspomniał o młodych:

 „Co siedzi w głowach młodych? Ja nie sądzę, ja wiem, bo z wieloma rozmawiałem. Ludzie nie chcą iść na wybory. Ludzie są zmęczeni i nie widzą jakby dla siebie perspektyw. To była taka rozmowa dwa tygodnie temu z grupą studentów z Politechniki Wrocławskiej, z którymi rozmawiałem o tym, jak mogą się włączyć w święto województwa. Oni chcieli kilka rajdów turystycznych zrobić właśnie pod szyldem święta województwa. I zapytałem: jak tam wybory? Mówią, że są zmęczeni, że nie rozumieją. Ta kampania wyborcza, program jest gdzieś w tle, wzajemne oskarżenia”.

 I zaraz chyba padła odpowiedź, dlaczego nie ma już dyskusji merytorycznych, a nawet jeśli pojawiają się w ilościach śladowych to i tak prowadzą do tych „wzajemnych oskarżeń”?

 „I sobie wtedy uświadomiłem, że kiedy ja byłem w ich wieku, to Jarosław Kaczyński i Donald Tusk byli już w polityce i to były lata 90. I tak naprawdę od 90. lat to są dwa nazwiska, a naprawdę już od osiemnastu lat, bo pełnoletność takiej wojny, kiedy się POPiS rozpadł, czyli 2005 rok, właśnie jest teraz. Mija 18 lat wtedy, kiedy POPiS się rozpadał, kiedy się rozpoczęła ta prawdziwa wojna”.

 Faktycznie, ci panowie toczą swoją wojenkę pewnie nie krócej niż Kargul z Pawlakiem, choć w tym drugim przypadku bywały okresy zawieszenia broni, a potem to przecież nawet stali się rodziną. Tu się nie zanosi. Nie znam historii leczenia stomatologicznego obu liderów, ale przy tej zajadłości mogli już kilka kompletów zębów zużytkować.

To może by faktycznie, idąc tropem samorządowym, ograniczyć liczbę kadencji posła czy senatora. Do dwóch czy trzech? A może wprowadzić ograniczenie biernego prawa wyborczego do 65 roku życia. Lub z dwóch tych ograniczeń uczynić alternatywę? Inaczej młodzi się nie dopchają.

- W grupie wiekowej 18-39 lat udział w wyborach deklaruje zaledwie 55 proc. Polek. Dlaczego kobiety rezygnują z prawa do głosowania? Co zrobić, aby odwrócić te statystyki? – te słowa troski usłyszałem w telewizji śniadaniowej TVN.

Na to pytanie odpowiedzi próbowały udzielić dwie panie, które zrobiły o tym film. Aktorka Vanessa Aleksander, stwierdziła, że za nieobecnością młodych kobiet na wyborach stoi brak wiedzy i strach przed zadawaniem pytań. Dodała, że młode osoby, z którym się spotkała na projekcjach mówiły, że "czują, że nic się nie zmieni", "wcale nie wiem na kogo głosować, wychodzę z domu i powielam ten sam schemat wyboru, ale tak naprawdę nie mam wystarczającej wiedzy". Trzydzieści lat wyjałowionej edukacji opartej na nowoczesnych metodach „nauki myślenia” i realizowania siebie w szkole, a nie przestarzałych metodach myślenia logicznego i uczenia pamięciowego, zrobiło swoje. Nie zapominając o wspomnianych demiurgach, którzy skutecznie podzielili nas na dwa wrogie plemiona.

Nie bez znaczenia jest estetyka kampanii. I nie będę odwoływał się do urody liderów. Ale co Państwo sądzą o tak zwanych reklamach zewnętrznych naszych kandydatów, którzy swoje plakaty i transparenty wieszają na latarniach, przystankach, płotach, a nawet przenośnych toaletach? Zastanawiam się czy takiemu kandydatowi lub kandydatce nie jest przykro jak wiatr zerwie baner i ten twarzą wyląduje w kałuży. Że nie wspomnę o przechodzących psach, które w odmianie męskiej mają zwyczaj unosić nóżkę. Dog niemiecki trafi w czoło, mops w usta… Poza tym taka kampania jest niesprawiedliwa. Najbardziej mają przechlapane ci z długimi nazwiskami. Tacy kandydaci jak Jaros czy wspomniany Maj spokojnie mieszczą się czytelnie na latarni. A co ma powiedzieć Mirosława Stachowiak-Różecka czy Joanna Augustynowska. Jedna pani musiała aż zrobić mural na bloku, a druga zajęła prawie cały płot na przystanku. Nie ma równości…

Poważnie? W XXI wieku czas najwyższy skończyć z tymi śmieciami i szmatami wyborczymi, które zasłaniają miasta czy wioski i często odciągają wzrok kierowcy od drogi. Internet i tv nam wystarczy, by i tak dostać wyborczego zawrotu głowy.

Kolejny pomysł, by ukrócić wojnę na górze dwóch panów? Zmiana ordynacji wyborczej. Pewnie najbliższa by była ta zbliżona do większościowej. A jak nie, to może zniwelować próg wyborczy, który teraz wynosi 5 procent dla partii czy komitetów wyborczych wyborców i 8 dla koalicji. Pamiętają Państwo, gdy nie było progów, to w wyborach w 1991 roku spośród 111 zarejestrowanych komitetów wyborczych mandaty uzyskało 29, w tym 11 po jednym mandacie. Oj, działo się w Sejmie, działo… Kłócili się politycy na Wiejskiej, nie wyborcy. Nie lepiej? Późniejsza zmiana ordynacji doprowadziła nas do systemu dwupartyjnego.

No i jeszcze jedna patologiczna sytuacja wyborcza, która zdarzyła się w mijającym tygodniu. Nie na Dolnym Śląsku, ale mocno mną wstrząsnęła. Podczas spotkania lidera PO Donalda Tuska w Koninie padło pytanie od dziewięciolatki, która była wśród zgromadzonych.

- Mam na imię Pola, mam 9 lat i chodzę do trzeciej klasy. Mam pytanie - czy po 15 października będę żyła w bezpiecznym i szczęśliwym kraju? - zapytała dziewczynka.

 Gdy to usłyszałem, zacząłem się nienaturalnie uśmiechać. I trochę bać. Czy ze mną w dzieciństwie było wszystko ok? W tym wieku, czyli 9 lat, to ja troszczyłem się stan o mojej kolarzówki, procy, wędki i zastanawiałem jak namówić rodziców na hodowlę gołębi. Moi rodzice nie dyskutowali ze mną o Praskiej Wiośnie czy jak usunąć wojska radzieckie z Polski. I nie wydaje mi się, byśmy byli rodziną patologiczną. Czy nie uważają Państwo, że rodzicami Poli powinna zainteresować się opieka społeczna? No jeszcze bym zrozumiał, gdyby Pola wręczyłby kwiatki panu Donaldowi, ale to pytanie? Chyba nawet Pawka Morozow w jej wieku jeszcze nie był aktywistą Komsomołu.

Nie chciałbym już przedłużać, ale może nie wszyscy odnotowali, co odpowiedział lider PO.  

- Zaraz serce mi pęknie (ciekawe co na to Kaczyński – red.) , jak widzę łzy w twoich oczach, ale wiem, że jesteś bardzo wzruszona. Ja też. Jak widzę taką młodą osobę jak ty, chodzisz do trzeciej klasy, martwisz się o innych i masz jedno marzenie - chcesz żyć w szczęśliwym kraju, gdzie żyją szczęśliwi ludzie, to dla mnie jest to największe wyzwanie, jakie mogę sobie wyobrazić - powiedział Tusk.

Jakbym się nie wysilał i nie kombinował, lepszej puenty nie wymyślę. Nawet z Polą i Tuskiem mogę się podzielić wierszówką za ten tekst.

Nie, nie mogę nie powtórzyć: „Chcesz żyć w szczęśliwym kraju, gdzie żyją szczęśliwi ludzie, to dla mnie jest to największe wyzwanie, jakie mogę sobie wyobrazić…”. I wszyscy bierzemy się z ręce: „Ore ore szaba daba da amore/ Hej amore szaba daba da/ E muriate e szatrate/ Ajad troja dla mienia”. To jest dalsza część tego programu wyborczego. Dobranoc!

 

 

Oceń publikację: + 1 + 14 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Pikuś 2023-10-06
    10:42:52

    3 0

    Ma pan prawo, panie redaktorze, promować wyborczo każdego.
    Może to być Grzegorz Braun, Słoń Trąbalski, dlaczegóż by więc nie miał być Maj Krzysztof? Tym bardziej, że, jako sponsor ( niestety z publicznych, czyli Naszych, pieniędzy ) pana i waszego portalu, może mieć żal, że zbyt rzadko to robicie.
    A mityczni „ Bezpartyjni „ Samorządowcy są rzeczywiście wysokiej klasy fachowcami. Za co się nie zabiorą – zamienia się w z(B)łoto. Ot, taka przykładowo, Wschodnia Obwodnica Wrocławia.
    Pan Przybylski jest Marszałkiem Województwa od 10 lat. I jakoś tak, biedaczkowi, nie udaje się jej dokończyć. W sumie, cóż to jest 10 lat, skoro Wąsaty Sołtys skończył już lat 67. Energia, wigor, świeże spojrzenie, aż z chłopa tryskają, jak islandzki gejzer.
    A podaję przykład pana Przybylskiego, bo w przywołanym przez pana redaktora wywiadzie w PRW, wschodząca gwiazda wrocławskiej polityki, Maj Krzysztof, przekonywał, że starszy Kaczyński i młodszy Tusk, powinni już przejść na emeryturę.
    Jakie propozycje mają „ Bezpartyjni” ?
    Jedną z liderek ich list jest… Manuela Michalak z Big Brothera. We Wrocławiu do Senatu kandyduje Gaja Tyralska z… Tercetu Egzotycznego.
    Obie tak urocze i kompetentne jak Majowy pan Krzysiu.
    We wczorajszym wywiadzie chwali się, jacy to „ Bezpartyjni” są skuteczni i czegóż to nie zrobili dyskontując koalicję z Prawie Sprawiedliwymi.
    Po czym rozkłada bezradnie ręce, mówiąc, że budowa Wschodniej Obwodnicy nie może ruszyć, bo… od dwóch lat decyzja leży na biurku Wojewody Dolnośląskiego.
    A z jakiej to partii jest Wojewoda panie Krzysiu?
    Z Prawie Sprawiedliwej?
    I od dwóch lat nie udało wam się z tym nic zrobić??? Popchnąć do przodu?
    No to, wielkiej klasy z was „Fachowcy”, skuteczni do bólu, że ho!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.