MIELONE Z SIECI: WKS problemem jest!

Każdego dnia miliony internautów publikują swoje opinie w sieci, głównie w mediach społecznościowych. Nawet Chuck Norris nie jest w stanie wszystkich przeczytać. Dlatego postanowiliśmy zatrudnić mistrza tuTremo (Paul Tremo - najsłynniejszy polski kucharz, nadworny kuchmistrz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, przygotowujący m.in. menu na obiady czwartkowe), który co kilka dni będzie wyławiał te, naszym zdaniem najciekawsze, dotyczące nie tylko politycznego życia Wrocławia. I z tych składników przyrządzał „Mielone z sieci”. Dziś kolejna porcja.

Ostatnie dni w naszym mieście niewątpliwie zdominowała sprawa Śląska Wrocław. I chyba nie chodzi tu tylko i wyłącznie o sprawy czysto sportowe, ale te grube miliony, które płyną z miasta do tego klubu. Kilka tygodni prezydent Wrocławia odgrażał się, że jeśli sytuacja się nie poprawi, to on SAM pochyli się nad tematem. 

 

Wszyscy odebrali to jako zapowiedź rychłego wstrząsu niczym w rodzinie Don Corleone. A jako kandydata na consigliere wskazywano tego pana, którego figurka ostatnio podobno pojawiła się w Kolejkowie.

Komentatorzy kontestują wierność odtworzenia postaci, ale taka postać jest trudna do powtórzenia. Ale jako zbawiciel drużyna ma papiery. Jako jedyny członek rady nadzorczej spółki jeździ na letnie obozy przygotowawcze do ciepłych krajów. Wie o tym sporcie wszystko. Kocha klub jak nikt na świecie. Doskonały wychowawca, który „wykształcił” kilku specjalistów od kształtowania wizerunku w taki sposób, że teraz zepsują każdy wizerunek itd, itp. A to, że prezesowi MPK wytyka się czasami błędy, to ludzka złośliwość, którą karmią się ludzie zawistni.

Ale chwilowo zarząd Śląska się broni. Podjął decyzję o zamrożeniu wypłat zawodnikom, tak wyprzedzeniowo, żeby im nie zamrożono. Oczywiście w kraju skomentowano to szybko i dosadnie.

W samym Wrocławiu też wiadomo, że taki klub to dobry biznes, choć niekoniecznie dla samego miasta.

A że nie tylko finanse piłkarskiego Śląska są problemem, świadczy ukrywanie prawdy o kasie przekazywanej na klub koszykarski. Przekazywanej przez spółkę, która doprowadziła do buntu lokatorów zrozpaczonych horrendalną podwyżką opłat. Lokatorzy ci w liczbie około 2000 skierowali sprawy do sądu.

Ratusz ma problem nie tylko ze sportem i lokatorami. Także z przyrodą, co dość wyraźnie widać w rejonie wrocławskiej Leśnicy.

Egzaminu z przyrody na pewno nie zdaje też wrocławska Lewica, która kurczowo trzyma się władzy i za każdym razem zrobi wszystko, by jej się przypodobać.

 

Ale władza też ma swoje dobre oblicze, co cieszy. Chwała szefom wrocławskiego zoo i prezydentowi, że nie zapomnieli o tak wybitnej postaci.

A na koniec coś, co kucharze lubią najbardziej. Niezapomniany smak. W tym samym miejscu i obecnie można posmakować przeróżnych słodkości, ale kiedyś… Komandorska to legenda.

Smacznego!