Wiadomości

Ministerstwo zabrania wypuszczać pacjentów z koronawirusem. Lekarze: „Szpitale zatkają się błyskawicznie”

2020-03-13, Autor: Bartosz Senderek

Szpitale zakaźne mają zakaz wypuszczania pacjentów z koronawirusem do domu. Do tej pory osoby, u których choroba miała łagodny charakter, mogły leczyć się w warunkach kwarantanny domowej, by nie blokować miejsc w szpitalach dla osób, których życie może być zagrożone. Specjaliści obawiają się, że przy zapowiadanym wzroście liczby chorych, szpitale w szybkim czasie mogą się „zapchać”.

Reklama

– Jestem tym zaskoczony. Chciałbym usłyszeć, jakie są merytoryczne powody tego rodzaju zarządzenia. W żadnym innym kraju to nie obowiązuje – mówi prof. Krzysztof Simon, wojewódzki konsultant ds. zakaźnych, który nie rozumie decyzji dotyczącej konieczności zatrzymywania wszystkich zarażonych, w tym bezobjawowych. – Jeśli będzie więcej przypadków: 100 czy 1000, a w szpitalu jest 300 łóżek, łącznie z oddziałami internistycznymi i pediatrycznym, to szpital zatka się błyskawicznie – komentuje lekarz.

Przypomnijmy, że we Wrocławiu odnotowano przypadki wypuszczania do domu pacjentów, u których potwierdzono obecność koronawirusa. Jedną z takich osób była młoda kobieta, której stan jest bardzo dobry.

Namioty przed szpitalem przy Koszarowej

Już teraz dziennie do szpitala przy ul. Koszarowej zgłasza się kilkadziesiąt pacjentów, którzy podejrzewają u siebie zakażenie koronawirusem. Zdecydowana większość z nich to osoby, które nie potrzebują pomocy lekarza, a często nawet nie mają objawów zakażenia.

Władze szpitala, żeby zminimalizować ryzyko zakażenia tych osób przebywających w niewielkim pomieszczeniu izby przyjęć, podjęły decyzję, że w piątek przy szpitalu staną specjalne namioty, w których będzie dokonywany tzw. triaż, czyli wstępna selekcja pacjentów. – To jest podyktowane względami epidemiologicznymi i troską o pacjentów. Ilość zgłaszających się osób z dnia na dzień jest coraz większa – tłumaczy dr Grzegorz Madej, ordynator 2. oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej.

W polowych izbach przyjęć pacjenci będą poddani wywiadowi medycznemu. To tutaj zostaną wykonane pacjentom podstawowe badania takie jak choćby pomiar temperatury ciała, czy pulsu oksymetrii. – Na podstawie tego wstępnego wywiadu zapadnie decyzja, co dalej z pacjentem robić. Jeżeli pacjent będzie wymagał kontaktu z lekarzem, to zostanie zaproszony na izbę przyjęć – zapowiada dr Madej.

Lekarze proszą też, by pacjenci podejrzewający u siebie zakażenie koronawirusem, w miarę możliwości dojeżdżali do szpitala własnymi samochodami. Pomoże to nie tylko w ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa w trakcie transportu, ale też zminimalizować ryzyko zakażenia w trakcie procedury przyjmowania do szpitala (pacjent może zostać poproszony o poczekanie na przyjęcie wewnątrz samochodu).

Koronawirus. Kto powinien zgłosić się do szpitala?

Do szpitala powinny zgłaszać się osoby, które miały realny kontakt z osobami zarażonymi koronawirusem oraz zauważyły u siebie objawy tej choroby, tj. wysoką gorączkę, kaszel i duszności.

ZOBACZ TEŻ: Profesor do lekarzy: „Nie przysyłajcie nam wszystkich pacjentów, którzy kichają i prychają...”

W związku z tym, że Polska została uznana za region transmisji lokalnej, jednym z warunków podejrzenia nie jest już przyjazd zza granicy. Lekarze wyliczają jednak, że obecnie do placówek medycznych zgłaszają się osoby, które w wyniku paniki niepotrzebnie się na to decydują. Pacjenci bezobjawowi, czy ze skąpo-objawowymi odległościami, powinny się leczyć samodzielnie w domu.

Zostańmy w domu!

Konsultant ds. zakaźnych, prof. Krzysztof Simon, który od początku apeluje, by do sprawy pandemii koronawirusa podchodzić bez paniki, radzi by unikać dużych skupisk ludzkich. W piątek tłumaczył też, że nienajlepszym pomysłem jest wizyta w kościele, czy wyjście z dzieckiem na plac zabaw. – Nie mam nic przeciwko mszom i praktykom religijnym, ale to nie jest czas i miejsce, żeby przy epidemiach grypy i tego wirusa spotykać się w tak zagęszczonych miejscach – tłumaczy ekspert. I dodaje, że w Korei jedno z ognisk koronawirusa miało miejsce właśnie w świątyni.

Prof. Simon krytykuje też lekkomyślne podejście do sprawy przez młodzież, która zapowiada imprezy i spotkania towarzyskie mimo apeli o nieorganizowanie takowych. – To jest absolutnie nieakceptowalne – mówi stanowczo.

Czy pojechałbyś teraz do kraju z nasiloną epidemią koronawirusa w ważnej sprawie osobistej lub zawodowej?




Oddanych głosów: 4261

Fakty i mity o koronawirusie. Co o nim wiesz? [QUIZ]

Fakty i mity o koronawirusie. Co o nim wiesz? [QUIZ]

W połowie grudnia rozpoczęła się epidemia koronawirusa, wywołującego chorobę zakaźną. To wtedy stwierdzono pierwsze przypadki zachorowań w Chinach. Teraz koronawirus jest już obecny nie tylko w Azji, ale też w Ameryce, Afryce, Australii i Europie. Sprawdź, czy to, co o nim wiesz, jest oparte na faktach.

Rozwiąż quiz

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Zet 2020-03-13
    20:43:47

    45 0

    To jest swoiste podsumowanie przygotowania oraz możliwości polskich szpitali: brak lekarzy, niewielkie możliwości, słabe przygotowanie!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.