Oszuści podają się za pracowników administracji

- Osoby, które do nas dzwoniły, chciały upewnić się, czy to naprawdę nasi pracownicy lub wykonawcy - mówi pracownica BOK nr 5 przy ul. Brzeskiej. – Na szczęście, nie zgłosił się dotąd żaden poszkodowany.

Czujność lokatorów wzbudziło przede wszystkim żądanie zapłaty. - I słusznie, bo za prace wykonywane przez Zarząd Zasobu Komunalnego w gminnych budynkach i lokalach zawsze płaci miasto – przypomina Izabela Czuban, rzecznik ZZK. -Zawsze jednak wcześniej uprzedzamy najemców, jakie remonty lub naprawy będą prowadzone w zajmowanym przez nich lokalu.

Oszuści podszywający się pod zarządców lub administratorów, pojawiają się we Wrocławiu regularnie. W październiku zeszłego roku wyłudzali pieniądze od mieszkańców ulicy Hallera. Jedna z pań, starsza osoba, oddała naciągaczowi kilkaset złotych ze swojej emerytury w ramach zaliczki za nowe okna.

Mieszkańcom Śródmieścia proponowano kupno kuchenek gazowych. Po czasie okazywało się, że zamiast pokwitowania wykonania usługi oszuści dawali mieszkańcom do podpisania bardzo niekorzystne umowy kredytowe, a cena nowego sprzętu była niewspółmiernie wyższa do ich rzeczywistej wartości.