Wiadomości

Pracownicy wrocławskiej fabryki Cussons drżą o swoją przyszłość, zarząd nie wyklucza zamknięcia zakładu

2014-10-07, Autor: Tomek Matejuk
W lutym 2015 roku wygaśnie umowa, na mocy której wrocławski zakład PZ Cussons produkuje dla niemieckiego Henkela proszki do prania. Pracownicy boją się, że fabryka zostanie zamknięta, a oni wylądują na bruku. Zarząd spółki przyznaje, że to jeden z możliwych scenariuszy, ale nie wyklucza kontynuowania obecnej współpracy czy sprzedaży zakładu inwestorowi branżowemu.

Reklama

Na początku roku grupa PZ Cussons, której zakład produkcyjny znajduje się we Wrocławiu, sfinalizowała sprzedaż trzech marek detergentów niemieckiemu koncernowi Henkel.

 

- Zamknięcie transakcji umożliwia naszej firmie realizację przyjętej strategii i skoncentrowanie się na produktach do pielęgnacji ciała. W ten sposób chcemy wzmocnić naszą pozycję w tym sektorze - tłumaczył wówczas Piotr Sucharski, prezes PZ Cussons Polska S.A.

 

Zgodnie z zawartą umową serwisową z Henkelem, wrocławski zakład przy ulicy Krakowskiej będzie kontynuował produkcję detergentów przez 12 miesięcy, czyli do lutego 2015 roku.

 

Termin ten zbliża się wielkimi krokami i zaczęły do nas docierać głosy pracowników, którzy boją się o swoją przyszłość. Mówią, że nikt nie wie, co stanie się z fabryką po zakończeniu umowy z Henkelem.

 

Dodają, że jeśli zakład zostanie zamknięty, trudno im będzie znaleźć nową pracę, bo wielu z nich jest już w wieku przedemerytalnym.

 

 

Przedstawiciele zarządu spółki tłumaczą, że trwają intensywne prace nad najlepszym rozwiązaniem dla zakładu po zakończeniu umowy serwisowej. Mówią, że jest kilka możliwych scenariuszy.

 

- Wśród nich jest rozszerzenie obecnej współpracy oraz współpraca z zewnętrznymi inwestorami. Musimy jednak także wziąć pod uwagę zamknięcie zakładu. A zatem pomimo że zakończenie umowy serwisowej nie musi automatycznie oznaczać konieczności zamknięcia zakładu we Wrocławiu, to jednak trzeba pamiętać, że każda z wymienionych wyżej opcji jest możliwa - podkreśla Piotr Sucharski.

 

Tymczasem pojawiły się też sygnały, że zainteresowaniem zakładem wyrażają zagraniczni inwestorzy. Mówi się, że kupnem wrocławskiej fabryki zainteresowana jest pewna hiszpańska firma.

 

- Jednym z rozpatrywanych scenariuszy przyszłości zakładu jest sprzedaż całej fabryki inwestorowi branżowemu. Tego typu transakcje wymagają jednak dyskrecji i nie rozmawia się o nich publicznie - komentuje te doniesienia Piotr Sucharski.

 

Zarząd uspokaja, że o wszystkich rozstrzygnięciach spółka w pierwszej kolejności będzie informować pracowników. Obecnie we wrocławskiej fabryce pracuje około 200 osób.

 

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~polak 2015-01-29
    20:41:35

    0 1

    Najwyższa pora zamknąć ten bałagan gdzie latami wykorzystuje się ludzi do bezpośredniej produkcji na śmieciówkach bez żadnych praw
    a sępy na etatach napychają swoje kieszenie .W zakładzie panują układy i rodzinne klany dlatego najwyższa pora posłać ich na bruk i zaoferować prace za 2 eurona na śmieciówce w BOGRESIE ale wcześniej powinien pojawić się tam prokurator który miałby co robić (WRESZCIE !!!)

  • ~Beata 2015-04-21
    08:46:08

    0 0

    Czy wiadomo, jaki jest status tej sprawy. Mamy koniec kwietnia, a umowa podpisana była do końca lutego...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.