Przebiją się pod dnem Odry, by dostarczyć ciepło na Kępę Mieszczańską

Jak tłumaczą przedstawiciele Fortum, budowa sieci na Kępie Mieszczańskiej jest jednym z najbardziej skomplikowanych i największych dotychczasowych projektów inwestycyjnych firmy we Wrocławiu.

- Po raz pierwszy włączamy do sieci tak duży obszar miejski. To nasz sztandarowy projekt i jednocześnie duże wyzwanie - mówi Piotr Górnik, dyrektor ds. produkcji i dystrybucji fińskiego koncernu.

Łączna długość budowanej sieci szacowana jest na 2 kilometry.

W Fortum tłumaczą, że kamieniem węgielnym pod tę decyzję inwestycyjną było uchwalenie w zeszłym roku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla północnej części wyspy. Dzięki temu na terenach dotychczas należących do wojska będą mogły powstać m.in. osiedla mieszkaniowe.

- Chcemy docelowo do sieci ciepłowniczej przyłączyć obszar około 10 hektarów. To cała północna część Kępy Mieszczańskiej. Bo przypomnijmy, że jej południowa część już jest przez nas ogrzewana - podkreśla Włodzimierz Popielewski z Fortum.

Łączne zapotrzebowanie na moc cieplną Kępy Mieszczańskiej będzie oscylowało w granicach 10 – 11 MW, co oznacza, że ciepło trafi do około 4 tysięcy przyszłych mieszkańców. Póki co Fortum ma przygotowane do realizacji umowy podłączeniowe na łączną moc około 3 MW. Obejmą one m.in. halę sportową "Kosynierka", a także już powstające wzdłuż ulicy Dmowskiego inwestycje mieszkaniowe.

- Dalsze podłączenia obiektów będą uzależnione od tempa kupowania kolejnych działek przez deweloperów - tłumaczy Włodzimierz Popielewski.

Dodajmy, że póki co Agencji Mienia Wojskowego nie udało się sprzedać swoich terenów na Kępie Mieszczańskiej. W Fortum zapewniają, że nie obawiają się, że jeśli nie znajdą się kupcy, ich inwestycja okaże się nierentowna.

- Prowadzimy rozmowy z deweloperami, a fakt, że na Kępie pojawi się sieć ciepłownicza może okazać się bodźcem, który zachęci ich do inwestowania na tym terenie - dodaje Popielewski.

Unikatowy przecisk pod Odrą

Aby dostarczać ciepło na Kępę Mieszczańską, Fortum wykona przejście pod Odrą o długości 208 metrów. Pod dnem rzeki zostaną położone dwie rury ciepłownicze o średnicy 250 mm każda. Zgodnie z harmonogramem wykonanie przecisku rozpocznie się we wrześniu.

- Na ułożenie sieci pod dnem Odry zdecydowaliśmy się między innymi ze względów technologicznych i estetycznych. Mimo że to rozwiązanie kosztuje więcej niż poprowadzenie sieci wzdłuż mostu, to nie obciąża zabytkowych konstrukcji i jest wygodniejsze dla mieszkańców. Technologia sprawdziła się już przy podłączaniu Stadionu Miejskiego, kiedy sieć przeprowadzono pod rzeką Ślęzą – podkreśla Włodzimierz Popielewski.