Wiadomości

Śmierć w więzieniu. Krzysztof Rutkowski wyjaśnia kolejną sprawę we Wrocławiu [WIDEO]

2017-06-01, Autor: bas

Krzysztof Rutkowski zapowiada, że zrobi wszystko by wyjaśnić sprawę tajemniczej śmierci, do której doszło we wrocławskim szpitalu więziennym. Tym razem biuro byłego detektywa, na prośbę rodziny zajmie się sprawą Janusza Pieniążka. 52-letni mężczyzna zmarł w tajemniczych okolicznościach po trzech dniach odbywania kary pozbawienia wolności za jazdę pod wpływem alkoholu.

Reklama

Janusz Pieniążek do zakładu karnego w Prudniku trafił na początku czerwca 2015 roku. Miał tam odbyć karę za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Po dwóch dniach spędzonych w tamtejszej placówce penitencjarnej został nagle przewieziony do szpitala więziennego we Wrocławiu. Dzień później już nie żył.

– Janusz Pieniążek trafił do zakładu karnego zdrowy, bez żadnych obrażeń. Rodzina po kilku dniach odebrała zmasakrowane ciało ojca i męża. Będziemy wyjaśniać, dlaczego tak się stało – zapowiada Krzysztof Rutkowski.

Były detektyw zauważył, że sprawę śmierci 52-latka umorzyła wrocławska prokuratura, ta sama, która badała sprawę Igora Stachowiaka. Z ustaleń Rutkowskiego wynika, że podczas badań w zakładzie medycyny sądowej, biegli nie potrafili stwierdzić przyczyny śmierci mężczyzny. Ponadto z relacji rodziny wynika, że służby początkowo nie chciały wydać ciała zmarłego rodzinie. Na zdjęciach pokazanych przez byłego detektywa widać, że po śmierci ciało skazanego nosiło liczne ślady pobicia.

– Nie możemy tolerować tego, że osoby, które mają zapewnić bezpieczne odbycie kary, oddają ciało zmasakrowanego człowieka, którego początkowo w ogóle nie chcą wydać – mówił podczas specjalnej konferencji zorganizowanej przed gmachem wrocławskiej policji Rutkowski.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.