“Rogatki uszkodzone”. Tabliczka wisi od miesięcy, bo kolejarze wyłączyli urządzenia

Awarie i przerwy w działaniu urządzeń na tym przejeździe to prawdziwa niekończąca się historia. Co chwilę coś się tam psuje: prace i remonty prowadzone są od lat. Ostatnio duża naprawa przeciągła się przez szereg tygodni w roku 2021. Prace prowadzone były w weekendy i wtedy kierowcy musieli korzystać z objazdów bardzo zniszczonymi drogami lokalnymi. Teraz pod znakiem stop wisi tabliczka z informacją o uszkodzonej rogatce. Zatrzymanie się przy znaku stop nie pozwala jednak ocenić sytuacji: tory są pod takim kątem, że aby spojrzeć, trzeba na nie wjechać. Tak jest już od miesięcy i kierowcy jeżdżący tamtędy często zastanawiają się, jaka to musi być potężna awaria, że tak długo nie można jej naprawić. Okazuje się, że tym razem powodem utrudnień są prace utrzymaniowe i regulacyjne prowadzone na jednym z dwóch przebiegających tam torów. Po tym torze nie jeżdżą pociągi osobowe i towarowe, ale mogą poruszać się pociągi techniczne. 

- Drugi tor jest torem normalnie czynnym. Są tam zamontowane urządzenia służące do opuszczania rogatek na przejeździe kolejowo-drogowym, więc jak rozkładowy pociąg przejeżdża, to wybudza urządzenia, rogatki się zamykają, przejeżdża dalej, rogatki się podnoszą. I to działa normalnie na jednym torze - wyjaśnia rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski. - Urządzenia na drugim torze są wyłączone, ale zgodnie z procedurami bezpieczeństwa - jeśli może tam jechać pociąg - maszynista i wykonawca prac mają dodatkowe obowiązki. Muszą informować kierowców, że podjeżdżają do przejazdu, ale także zgodnie z tą procedurą przejazd również musi być oznaczony - mówi Jakubowski.

Oznakowanie na przejeździe - znak stop i tabliczka - są tymczasowe. Prace mają zakończyć się w połowie października i wtedy urządzenia dla obu torów będą działały prawidłowo.