Szklanka na ulicach Wrocławia. Dziesiątki ludzi połamały ręce i nogi. Mogą dostać odszkodowanie

Tylko w weekend Szpitalny Odział Ratunkowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy Borowskiej przyjął ok. 40 pacjentów urazowych. - Były to przede wszystkim upadki na ulicy na śliskiej nawierzchni. W większości dotyczyły osób starszych, które doznały złamań w zakresie stawów biodrowych. W takich przypadkach konieczne jest przyjęcie do szpitala i leczenia operacyjne - podaje Maciej Kamiński, zastępca dyrektora ds. medycznych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Z kolei u osób młodszych dochodziło przede wszystkim do urazów w zakresie stawów skokowych. - Te poważniejsze np. złamania trójkostkowe wymagały leczenia operacyjnego, a więc również hospitalizacji. Mniej poważne urazy skrętne stawów skokowych nie wymagały pobytu w szpitalu, podobnie jak większość złamań w zakresie nadgarstka - podaje dalej Kamiński.

Przypominamy, że z drobnymi urazami można się zgłaszać do lekarzy POZ, którzy mogą wykonać podstawową diagnostykę obrazową jak RTG lub w razie mniej skomplikowanych złamań skierować do Poradni Ortopedycznej. W weekendy, po zamknięciu przychodni ale nie tylko, można się zgłaszać np. do Ambulatorium Chirurgicznego przy ul. Dobrzyńskiej.

Osoby, które uległy wypadkowi mogą ubiegać się o odszkodowanie. W przypadku dróg publicznych będzie to gmina lub miasto. Za chodniki osiedlowe mogą natomiast odpowiadać spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe albo zarząd osiedla.