To była jedna z obietnic Sutryka. Co dalej z remontem mostów Średzkich?

Miasto już nie planuje remontu mostów Średzkich. O konieczności kapitalnego remontu obu mostów drogowych, które prowadzą do wrocławskiego osiedla Leśnica urzędnicy mówili od lat. Mosty są zdegradowane, mają ubytki i rysy. Ich konstrukcja nośna jest przeciążona przez przejeżdżające nimi ciężarówki. Obietnica przebudowy przepraw znalazła się na liście 100 zadań, jakie postawił przed sobą prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Na projekt remontu miasto jeszcze w 2016 r. wydało 150 tys. zł. Wykonawcy miejska spółka zaczęła szukać w lutym 2019 r. Zgłosiły się dwie firmy - z ofertami na 11,2 mln zł i 13 mln zł, a miasto chciało wydać na tę inwestycję 8 mln zł. Przetarg został unieważniony. Wtedy rzecznik prasowy Wrocławskich Inwestycji Bartosz Nowak przekonywał, że postępowanie zostanie powtórzone, chociaż termin jeszcze nie był znany. Wkrótce miną 4 lata od unieważnienia przetargu, a urzędnicy nadal nie znają terminu jego powtórzenia, a więc i daty rozpoczęcia remontu.

- Remont mostów Średzkich był planowany przede wszystkim w celu ich wzmocnienia - przez mosty przebiega droga krajowa, więc i ruch ciężarowy. W tak zwanym międzyczasie udało się jednak uzyskać zewnętrzne finansowanie na kontynuację budowy obwodnicy Leśnicy i rozpoczęliśmy budowę alei Stabłowickiej, która docelowo przejmie ruch ciężarowy. Innymi słowy ciężarówki nie będą tak mocno - a może wcale - obciążać mostów średzkich - mówi Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej wrocławskiego ratusza. Urzędniczka zaznacza, że po zakończeniu budowy obwodnicy Leśnicy i alei Stabłowickiej na mostach będzie ograniczenie tonażu pojazdów, które tamtędy będą mogły przejeżdżać. - W rezultacie uda nam się uniknąć kolejnych utrudnień dla mieszkańców Leśnicy i przed rokiem 2025 nie planujemy przebudowy Mostów Średzkich. Będziemy się jednocześnie uważnie przyglądać mostom i ich jakości technicznej, by w razie potrzeby interweniować - zapowiada Elżbieta Maciąg.