Nie przegap

Właściciel nie miał zgody na rozbiórkę zabytkowej willi. Władze Wrocławia zareagowały dopiero dziś

2024-03-04, Autor: g,kk

Robotnicy, którzy na polecenie właściciela zburzyli w sobotę zabytkową willę przy al. Kasprowicza we Wrocławiu okłamali interweniujących na miejscu policjantów - nie mieli zgody nadzoru budowlanego na tę rozbiórkę. Wcześniej o braku zgody informował też konserwator zabytków. Wiceprezydent Jakub Mazur dopiero dziś zawiadomił o sprawie prokuraturę. Jeśli ta potwierdzi, że doszło do przestępstwa, właścicielowi willi grozić będzie nawet osiem lat więzienia.

Reklama

Ekspresową rozbiórkę 120-letniego budynku wpisanego do ewidencji zabytków zauważył jeden z przechodniów. To on zawiadomił policję. Gdy ta przyjechała na Kasprowicza, na miejscu zastała już tylko górę gruzu. Robotnicy przyznali, że zburzyli budynek na polecenie właściciela. - Na terenie budowy policjanci zastali dwóch mężczyzn, jeden z nich to operator koparki. Mężczyźni zostali wylegitymowani i według wstępnych ustaleń mieli stostowne pozwolenia na wykonanie tych prac - poinformował Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Policjant informuje też, że zostały zabezpieczone dokumenty, które zostaną przekazane do nadzoru budowlanego. - Będziemy badali, czy wszystko zostało wykonane ze sztuką - dodaje.

Dziś wiadomo, że było inaczej niż mówili robotnicy i "wstępnie ustalili" policjanci. - Z naszej analizy wynika, że żaden z urzędów ani organów administracji architektoniczno-budowlanej nie dysponuje dokumentacją świadczącą o tym, że inwestor podjął jakąkolwiek próbę umocowania prawnego rozbiórki 120-letniego budynku. W szczególności decyzji o takim charakterze nie wydawał Wojewódzki Konserwator Zabytków ani Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Również Urząd Miejski Wrocławia nie wydawał pozwolenia na rozbiórkę - poinformował w poniedziałek wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur. - W tych okolicznościach nie możemy zareagować inaczej, niż zawiadomieniem prokuratury - dodał.

KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA ZBURZONEJ WILLI

Władze Wrocławia zareagowały dopiero w poniedziałek, tymczasem wojewódzki konserwator zabytków Daniel Gibski już w sobotę polecił wstrzymanie prac i podkreślał, że nikt z nim nie ustalał żadnej rozbiórki. - Na miejscu nie było kierownika budowy ani książki budowy, do której wpisuje się adnotacje o wstrzymaniu prac - zauważa Daniel Gibski.

Ale konserwator potwierdził także sobotnie ustalenia portalu TuWroclaw.com, że w bazach danych nadzoru budowlanego nie ma śladu po zgodzie na jakiekolwiek prace rozbiórkowe przy Kasprowicza. - Konieczne jest sprawdzenie stanu formalno-prawnego. Jeśli rozbiórka prowadzona była w charakterze samowoli budowlanej, podjęte zostaną odpowiednie kroki, łącznie wykorzystaniem art. 108 i 110 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (wykroczenia i przestępstwa przeciwko zabytkom). Zawiadomiona została policja, skierowane zostanie zawiadomienia do prokuratury - zapowiada konserwator. Wspomniany przez niego art. 108 ustawy o ochronie zabytków mówi o grożącej za zniszczenie zabytku karze od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Właściciel willi od wczoraj milczy. Jak ustalił portal TuWroclaw.com, willa przy Kasprowicza należy do prywatnego przedsiębiorcy z Wrocławia. Z księgi wieczystej wynika, że przed rokiem kupił ją od starszego człowieka, zawierając z nim umowę dożywocia. W zamian za prawa do nieruchomości, zobowiązał się zapewnić 79-latkowi dożywotnie utrzymanie, zagwarantować mieszkanie, dostarczanie mu wyżywienia, ubrania, pokrycie rachunków za media, zapewnienie pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz pokrycie kosztów pogrzebu. Niedługo po zawarciu umowy mężczyzna zmarł.


fot. fotopolska.eu

- Willa chroniona była poprzez indywidualny wpis do Gminnej Ewidencji Zabytków oraz przez położenie na terenie historycznego układu urbanistycznego Karłowic, objętego tą samą formą ochrony. Była także chroniona ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Prezentowała niezwykle malowniczą formułę willi miejskiej z początku XX wieku, z proporcjonalnie skomponowaną bryłą, z charakterystycznym łączeniem materiałów (kamienne przyziemie, tynkowane elewacje, ceglany detal, partie w konstrukcji szachulcowej) - opisuje wojewódzki konserwator zabytków. Dodaje, że zburzenie budynku to "niepowetowana, nieodwracalna strata dla dziedzictwa kulturowego Wrocławia".

Oceń publikację: + 1 + 70 - 1 - 14

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.