Wrocław tonie w ohydnych reklamach. A wystarczy jedna decyzja

A jest o co walczyć. Z pewnością wiedzą o tym ci, którzy spędzili chwil kilka w miastach, które z powodzeniem wdrożyło uchwały krajobrazowe. Nie ma kaskad rażących reklamowych wybryków powstałych na zlecenie tych, którzy chcą nam sprzedawać coraz więcej i więcej. Nie ma smętnie powisających szmatek banerów, powieszonych przez drobnego, ale ambitnego usługodawcę, któremu nikt nie wyjaśnił, że od podania numeru telefonu pod nazwą firmy kilkumetrowej płachcie nie stanie się rekinem biznesu. Odsłonięte ulice, elewacje, ozdobne fronty kamienic przywracają harmonię otoczeniu i dają wytchnienie oczom i głowie użytkowników takich miast.

Jak Wrocław wygląda przykryty reklamami: zobacz w galerii.

Jak jest we Wrocławiu z uchwałą krajobrazową? Urząd miejski prace nad nią rozpoczął w 2016 r., a 2017 były konsultacje, w których około 3000 wrocławian w przeważającej części opowiedziało się za zniknięciem reklamozy w przestrzeni publicznej. Efekt? Do dziś zrobiono wielkie E na uchwałę krajobrazową. Ostatnio, czyli w kwietniu 2021 r., była e-debata, e-spotkanie dla branży reklamowej, e-spotkanie dla wrocławian.

Koniecznie przeczytaj o tym więcej: Wrocław bez reklam. Co z zakazem krzykliwych reklam na ulicach miasta? 

Tomasz Myszko-Wolski ze służb PR prezydenta Jacka Sutryka od miesięcy powtarza, że uchwała jest przygotowana, ale nie wiadomo, kiedy zostanie przyjęta, bo właśnie jest opiniowana przez jednostki miejskie.

Z wypowiedzi urzędników wynika, że ten opiniowany dokument porządkuje kwestie reklam w trzech obszarach - nośników reklamowych, małej architektury i ogrodzeń. Reklam miałoby być mniej, mniejszego formatu, na określony czas. Na uporządkowanie tablic i nośników reklamowych byłoby 24 miesiące. Ład w reklamach to także mniejsze wpływy branży reklamowej, dlatego wprowadzaniu uchwał krajobrazowych zawsze towarzyszy duży sprzeciw jej przedstawicieli.

Jak Wrocław wygląda przykryty reklamami: zobacz w galerii.