Wrocław zbudował im tramwaj pod samymi oknami. Na obrazkach tory były dalej

Zobacz też: Tramwaj na Popowice zwalnia do 20 km/h, bo hałasuje

Bóle głowy, depresja, problemy ze snem - mieszkańcy bloku przy ulicy Popowickiej 49-61 muszą jak najczęściej wyjeżdżać z domu, żeby nie oszaleć. Od czterech miesięcy, tuż przy oknach i balkonach, co chwilę jeżdżą im tramwaje. Nie jest to jedyne miejsce we Wrocławiu, gdzie torowisko jest tak blisko zabudowań, ale na Popowicach sytuacja jest nowa i część osób znosi ją fatalnie. Szukają pomocy lekarskiej, bo ich stan zdrowia się pogarsza.

KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA

Najgorzej mają mieszkańcy parteru, a tuż za nimi - pierwszego piętra. Tramwaj jeździ tak blisko okien i balkonów, że parażerowie są w stanie zaglądać lokatorom do mieszkań. Wzrosła też liczba pieszych i rowerzystów. Uciążliwa była sama budowa torowiska w tym miejscu, teraz o komforcie można tam zapomnieć już na zawsze. 

- Nie mamy za grosz prywatności, mamy za to spaliny i hałas co chwilę. Jakimś rozwiązaniem mogą być rolety i wyciszone okna, ale kto chce siedzieć we własnym mieszkaniu jak w bunkrze? Mieszkanie trzeba czasem wywietrzyć, wpuścić trochę światła. Ja staram się wyjeżdżać jak najczęściej, unikam przebywania w domu. Często śpię w zatyczkach do uszu. Najchętniej bym się przeprowadziła, ale na razie nie mam gdzie. Nikt takiego mieszkania ani nie kupi, ani nie wynajmie - mówi pani Magda, mieszkanka parteru przy Popowickiej 49-61.

- Nasze balkony też straciły swoją funkcję. Wcześniej, choć są małe, można było na nich usiąść, posiedzieć, bo drogę, auta i ludzi zasłaniały drzewa i krzewy, teraz po wycięciu zieleni wychodzenie na balkon nie ma sensu. Można z nich przybijać piątki z przechodniami - dodaje. 

Kolejnym problemem, o którym mówią mieszkańcy felernego bloku, jest zamontowane przy torach i ścieżce pieszo-rowerowej oświetlenie.

- Jest tak mocne i tak ustawione, że wpada wprost do mieszkań. W mieszkaniu przestała istnieć noc. W nocy w mieszkaniu jest tak jasno jak w środku dnia. Konieczne było zamontowanie rolet oraz zasłon zaciemniających, aby można było jako tako funkcjonować - skarżą się.

Miały być ekrany, nie ma ekranów

Wbrew popularnym opiniom, że w mieście jest głośno albo że mieszkańcy wiedzieli, co ich czeka i zawsze mogą przenieść się na wieś, nie jest to żadna fanaberia. Na wizualizacjach, które pierwotnie oglądali mieszkańcy, torowisko było dużo bardziej odsunięte od ich bloku, a między torami i budynkiem miały stanąć ekrany dźwiękoszczelne.

Temat był mocno kontrowersyjny już na przełomie 2020 i 2021 roku, w czasie budowy torowiska przy bloku. Miasto informowało wtedy o badaniach, które wykazały, że normy hałasu nie będą tam przekroczone, tłumacząc tym rezygnację z montażu ekranów dźwiękoszczelnych. Obiecywało za to wyciszone torowisko, nowoczesny, cichy tabor i nowe nasadzenia. Mieszkańcy już wtedy uważali to za niewystarczające, zarzucając magistratowi brak konsultacji i niebranie pod uwagę ich dobra.

Pytali też o to, czy nie dało się poprowadzić torowiska środkiem jezdni ulicy Popowickiej. Wrocławskie Inwestycje na nasze pytanie odpowiedziały wtedy, że przesunięcie torowiska w środek jezdni wiązałoby się z przesunięciem jezdni w kierunku budynku i, w efekcie, hałasem generowanym m.in. przez samochody ciężarowe, który mógłby być znacznie bardziej uciążliwy niż dźwięki generowane przez cichy tramwaj.

Potrzebna inwestycja?

Na zarzut, że ta trasa tak naprawdę nie musiała wcale powstawać, miasto odpowiadało tak: - Tramwaj przez Popowice był planowany już wiele lat temu. To alternatywa dla ulicy Legnickiej, po której w godzinach szczytu jedzie 40 tramwajów w jedną stronę i jakakolwiek awaria na tej ulicy uniemożliwia przejazd. Dlatego budujemy prawoskręt z ul. Millenijnej w Lotniczą, aby dać alternatywę komunikacji zbiorowej - wyjaśniał na początku 2021 roku Krzysztof Świercz z Wrocławskich Inwestycji.

I dodał: - Tramwaj przez Popowice pozwoli lepiej skomunikować centrum miasta ze stadionem i otworzy perspektywę dla linii tramwajowej w kierunku Maślic. Skomunikuje też połączenia tramwajowe z pociągami, co ułatwi mieszkańcom poruszanie się po mieście i swobodne przesiadki z pociągu m.in. na tramwaj przy ul. Długiej i Popowickiej.

Czytaj więcej: Tramwaj na Popowice w budowie. Nie wszyscy zachwyceni [ZDJĘCIA]

- Obiecywano nam ekrany dźwiękoszczelne, które dodatkowo ogrodziłyby nas i zapewniły prywatność. Ale nie powstały. Mieszkam tu od kilku lat i inwestycją w tej formie zostałam zaskoczona. Wcześniej było tu cicho i zielono, teraz mamy tramwaje obok bloku, a za blokiem - nowy parking, który nie dla wszystkich jest zaletą. Dla mnie to jest dewastacja miasta betonem. Komunikacja miejska na Popowicach po uruchomieniu trasy tramwajowej się pogorszyła. Wcześniej autobusy w zupełności wystarczały, teraz jeżdżą inaczej i jest to zmiana na niekorzyść - komentuje pani Magda z Popowic.