Wrocławianki w obiektywie na dzień kobiet

10 stycznia w Galerii Jadalnia odbył się pierwszy wernisaż, na którym zaprezentowano prace profesora wrocławskiego ASP Krzysztofa Skarbka. Innowacyjny projekt prezentacji sztuki w przestrzeni lokalu gastronomicznego zrodził się w głowach Jacka Lizureja i Beaty Sałek kilka miesięcy temu. Jego realizacja nie byłaby jednak możliwa bez wsparcia ludzi pochodzących z różnych środowisk, których połączyła namiętność do działalności społecznej. Tak powstało stowarzyszenie Jadalnia Sztuki, którego członkowie wspierają, niekoniecznie finansowo, przedsięwzięcia Galerii Jadalnia.

Panie podczas sesji zdjęciowej tryskały energią. Wyczuwana była atmosfera podniecenia: panie nieustanie żartowały, widać było, że doskonale czują się we własnym towarzystwie. Z pewnością ułatwiło to pracę Mateuszowi Gzikowi, który na fotografiach starał się uchwycić ich radość życia. Skąd pomysł by przed obiektywem stanęły panie, nie koniecznie pierwszej młodości i nie związane z modelingiem? O idei opowiedziała nam Beata Sałek odpowiedzialna za całe zajście.

–  Pomysł jest kontynuacją projektu, który odbył się w Mañanie parę lat temu, przy okazji pokazu profesjonalnej projektantki. Zaprosiliśmy wtedy do udziału w pokazie stałe bywalczynie Mañany i ilGusto w ich własnych kreacjach, później odbyła się sesja zdjęciowa, była ona jednak modowa. Tym razem cała idea jest podyktowana Dniem Kobiet. Efekty pracy Mateusza będziemy mogli podziwiać 8 marca w Mañanie. Chcieliśmy docenić zaangażowanie pań w działalność stowarzyszenia, podziękować im za to, że zostały członkiniami Jadalni Sztuki. Panie przed obiektywem musiały zmierzyć się z pewną nieśmiałością, ze swoimi lękami i obawami. Bardzo się cieszę, że zdecydowały się wziąć udział w tej sesji, wyjść z domu i dać coś od siebie. Uczestnictwo w społecznej idei jest w tej chwili bardzo rzadko spotykane, a my takimi społecznikami jesteśmy–  Beata Sałek.

Kto będzie jednak na nas spoglądał z fotografii 8 marca? Z pewnością panie będą rozpoznawalne, ponieważ są stałymi bywalczyniami lokali przy ul. Świętego Mikołaja 8-11.Chcielibyśmy jednak przybliżyć odrobinę ich sylwetki.

Monika Stanisławowska

Jak sama mówi ‘’Kiedy patrzę przez obiektyw zapominam, że jestem...’’. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, ukończyła również Prawo i Administrację na Uniwersytecie Warszawskim oraz Marketing na Uniwersytecie Ekonomicznym. Od wielu lat jest związana z wrocławskim środowiskiem artystów. Zajmuje się fotografią, malarstwem, grafiką warsztatową, multimediami oraz wideo-artem. Współautorka projektu Pociąg do Nieba (rzeźba miejska we Wrocławiu). Prywatnie dusza towarzystwa, można ją spotkać z kileszkiem wina w ręce w Mañanie.

Agnieszka Franka

Żartuje, że po 22:00 bywa psychologiem. Woli mówić o ludziach, którymi się otacza, niż o sobie. Pasuje do niej angielskie sformułowanie freak, choć tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zawsze jest otoczona przez grupę przyjaciół, z którymi jak sama przyznaje mogłaby konie kraść. Interesuje ją II Wojna Światowa, biografie, gotowanie, ale przede wszystkim sztuka. W malarstwie uwielbia impresjonistów, od lat jest związana z wrocławską sztuką. Podczas rozmowy telefonicznej potrafi się 19 razy żegnać.

Dolores Daniszewska
Wszyscy zwracają się do niej Dolores. Z łatwością nawiązuje nowe znajomości. Jeżeli porozmawiasz z nią choć przez chwilę, z pewnością nie będziesz już chciał zmienić stolika. Dusza towarzystwa, przez 10 lat mieszkała w malowniczej Parmie przez co przesiąknęła włoskim stylem życia. Z wykształcenia pedagog. Zwiedziła już prawie cały świat, szybciej można wymienić miejsca, których jeszcze nie odwiedziła, niż te, w których stanęła jej stopa. Niepoprawna miłośniczka kotów. Uwielbia dobrą zabawę, szczególnie w Mañanie. W zaciszu domowym spędza czas na czytaniu i gotowaniu.

Agniszka Kościńska

Zawodowo kocha prawo. Specjalizuje się w prawie handlowym. Po godzinach zapomina o prawniczym żargonie, na tyle, że trudno jest zgadnąć jakiej jest profesji. Wolny czas spędza na oglądaniu skandynawskich filmów. Szczególnie interesują ją produkcje duńskie, a jej ulubiony to Kochanek Królowej.

Basia Danek

Od 3 lat związana z Wrocławiem. Całe dorosłe życie mieszkała w Karpaczu, gdzie prowadziła sklep z pamiątkami w Hotelu Skalny, sklep Modny Drobiazg w centrum Karpacza i restaurację. Obecnie zawodowo zajmuje się prowadzeniem sklepów Polski Folk w Renomie, wrocławskim Porcie Lotniczym i Dworcu Głównym PKP. Jej pasją jest aktorstwo. Na ekranie pojawiła się jako prowadząca program Czysta Chata, emitowanym na kanale 4. Obecnie występuje w reklamie Banku SGB i serialu Dzień który zmienił moje życie. Miłośniczka polskich wyrobów tradycyjnych, które wyszukuje i przenosi do swoich butików.

Monika Tomaszewska

Zawodowo tłumacz języka angielskiego. Jej pasją jest taniec. Przez 8 lat uczuła się w szkole baletowej. Od 10 lat tańczy flamenco. Fascynuje ją Hiszpania, filmy Carlosa Saury i oczywiście flamenco. Można ją spotkać na parkiecie Mañany i na spacerze z dwoma włochatymi psami.

Beata Sałek
Jej zawód to jednocześnie jej pasja. Podczas prowadzenia 4 lokali nieustannie daje upust swojej kreatywnej stronie i wciela w życie coraz to nowe projekty, które nie są w sposób oczywisty połączone z gastronomią. Jest strasznym zmarźluchem, uwielbia ciepło, słońce i szum morza, który ją uspokaja. Ładuje baterie do działania podczas licznych podróży, szczególnie tych dalekich. To co ją kręci to ludzie i ich życie dnia codziennego, zapewne ze względu na wykształcenie, jest doktorem socjologii. Odważy się zjeść i krokodyla i ślimaka. Przyznaje się do niewielkiego zakupoholizmu. Jej pasją jest moda, daje szanse młodym projektantom organizując we Wrocławiu cykl pokazów mody Fun Fashion.

Zdjęcia pań będzie można oglądać od 8 marca w klubie Cafe Mañana. Będą to artystyczne kolaże łączące bohaterki z ich największymi pasjami życiowymi. Wernisaż zaplanowano na 8 marca na godzinę 20.