Wrocławskie koszmarki - budynki wstydu we Wrocławiu

To już większym "koszmarkiem" nazwałbym kratownicę nad dziedzińcem Pawilonu Czterech Kopuł (widać ją również z zewnątrz i wygląda jak rusztowania), a "wstydem" - trwającą obecnie przebudowę budynku przy Kładce Słodowej.

Jeżeli celem artykułu jest pozyskanie nowych użytkowników to gratuluję, bo jestem przykładem, że odnosi to sukces. Zaresjestrowalem się żeby skomentować, ale niestety nie żeby wyrazić zachwyt. Dramatycznie słaby artykuł, nie wiem kto to pisal i redagował, wątpię żeby osoby te sporo się przemieszczały po mieście albo choć trochę rozumiały architekturę. Przede wszystkim koszmarek to raczej coś z natury brzydkiego, niepasującego, w kontekście architektury to raczej coś kiczowatego, nieprzystającego do reszty. I z wymienionych w artykule to kamienica na Wyspiańskiego może takim być, ale wciąż jest to jednak jedno z niewielu świadectw postmodernizmu w mieście, nie musi się podobać, sam nie jestem fanem, ale jest spójna z czasem kiedy powstawala i kontekstem. Może koszmarkowaty jest też kościół. Ale ogólnie dużo bardziej koszmarkowate są nieudane renowacje czy rewitalizacje starych obiektów, których sporo w mieście. Nie wszystko złoto co się świeci. Pozostałe wymienione budynki są może mniej lub bardziej niezadbane, ale nie można o nich powiedzieć, że są brzydkie czy nieudane. Np dawna Agora świetnie się wpisuje w klimatyczny rynek Karłowic. Podobnie kamienice na Pułaskiego. Wyburzyć? Pewnie, a jak, najlepiej. Zburzmy trójkąt i nadodrze bo stare kamienice i wymagają inwestycji, a przecież ładnie kupiłby deweloper, wyremontował i pogonił. Wszyscy szczęśliwi. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy blokują tego typu działania. Ciekawi mnie tylko, czy artykuł ten to pełen ignorancji clickbait, czy jednak może sponsorowany mający na celu podburzenie ludzi przeciwko starszym budynkom i wstrzymywanie remontów i rewitalizacji. ..