Załamanie pogody. "Kwiecień plecień..." Było trochę lata, teraz trochę zimy

- Nad Polską jest w tej chwili front atmosferyczny i w najbliższych godzinach porywy wiatru mogą osiągnąć do 70 km/h. Opadom deszczu może towarzyszyć grad, pojawią się również najprawdopodobniej burze - mówi Grzegorz Walijewski z IMGW. - Mówi się, że kwiecień plecień, bo przelata, trochę zimy, trochę lata. Tę letnią część mamy już za sobą, czas na zimową. Napływa do nas bowiem arktyczne powietrze

Co to oznacza? Między innymi przymrozki i opady śniegu w górach. - Temperatura ledwo będzie przekraczać 10 stopni Celsjusza. Dzisiaj maksymalnie 12 stopni. I tak będzie przez cały tydzień, również w niedzielę wyborczą, bo w weekend termometry wskażą 8, maksymalnie 11 stopni. W niedzielę lepiej wziąć ze sobą również parasole. W górach natomiast spadnie śnieg - dodaje Walijewski.

Najbliższe prognozy to czarny scenariusz dla rolników i działkowców. - Możliwe że mamy do czynienia z tzw. zimnymi ogrodnikami. Przecież zakwitł już bez i rzepak, a teraz czekają nas przymrozki - dodaje Grzegorz Walijewski. - Agrometeoroldzy mówią, że w normalnych sytuacjach, gdy przychodzi wiosna, ale nie ma jeszcze owoców, to nie jest to taki problem dla upraw. Zaczyna to być niebezpieczne dopiero wtedy, gdy pojawiają się owoce i kwiaty i nadchodzi taka zmiana pogody, jaka przed nami.