Arkadiusz Rusin: Mam pretensje do swojego zespołu

- Cały czas graliśmy na zasadzie "może się uda". Przez 40 minut nie przyłożyliśmy praktycznie żadnej wagi do obrony. Straciliśmy dwadzieścia cztery punkty po szybkim ataku, zespół rywalek zanotował też dwanaście ofensywnych zbiórek - wyliczał szkoleniowiec Ślęzy. Jego podopieczne w pierwszej połowie dały sobie rzucić aż 51 punktów! - Cały tydzień o mówiłem głównie o tych rzeczach, na to uczulałem - dodał.

- Po prostu nie zrealizowaliśmy swoich założeń. I nie ma sensu teraz opowiadać bajek typu "wyciągniemy wnioski" i "zrobimy analizę", bo to nie o to chodzi - tłumaczył Arkadiusz Rusin. - Trzeba podchodzić do meczów na pełnej koncentracji i cały czas dyktować warunki. W niedzielę to zespół z Gorzowa dyktował warunki i gratuluję, bo wygrała drużyna lepsza i bardziej zdeterminowana - analizował trener wrocławianek.

Sztab trenerski Ślęzy niejednokrotnie żywiołowo reagował na decyzje arbitrów. - Nie mam pretensji do sędziów, ale mam pretensje do swojego zespołu. Pojedyncze błędy sędziów są ułamkiem tych błędów, które my popełniliśmy w obronie - podsumował Rusin.