Sport
Arkadiusz Rusin: Pracujemy, by być gotowym na dalszą część sezonu
Pod wodzą Arkadiusza Rusina Ślęza ma bilans 6 zwycięstw i 2 porażek.
Ślęza Wrocław pokonała w sobotę CCC Polkowice 83:58 w ósmej kolejce Basket Ligi Kobiet. - Jestem zadowolony z tego, co dziewczyny pokazały na parkiecie - mówił po spotkaniu szkoleniowiec wrocławianek Arkadiusz Rusin. Prezentujemy zapis konferencji prasowej.
Stefan Svitek (trener CCC): Gratuluję drużynie z Wrocławia. Widzieliśmy dziś na boisku dwie drużyny - Ślęzę, która grała jak prawdziwy zespół. Zawodniczki dzieliły się piłką, szukały na otwartych pozycjach do rzutu. I te rzuty trafiały. Druga drużyny, czyli my, nie robiliśmy tego. To zrobiło dziś największą różnicę. Pracuję z moim zespołem nieco ponad tydzień, muszę się mierzyć z czymś, co wcześniej mi się nigdy nie przytrafiło, ale nie chcę teraz mówić o sobie. Przegraliśmy już trzy mecze. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Trener rywali przygotował swój zespół bardzo dobrze. Naszym największym problem były dziś gry jeden na jeden, Ślęza zdobyła z takich sytuacji wiele punktów. Były też akcje dwa plus jeden i dobre bieganie do kontry rywalek. Agnieszka Kaczmarczyk zdobyła wiele łatwych punktów po szybkim przejściu do ataku. Nie byliśmy dziś w stanie przeciwstawić się Ślęzie. Moje zawodniczki może są dobrymi przyjaciółkami poza parkietem, ale na boisku tego nie widać. Mogę mówić, ale nie wejdę w ich głowy. Być może jest to spowodowane pięcioma porażkami z rzędu.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Dziękuję trenerowi za podkreślenie naszej dobrej gry. Ja mogę się tylko cieszyć z naszej postawy. Na pewno mieliśmy łatwiejsze zadanie, bo cały tydzień pracowaliśmy i przygotowywaliśmy się do meczu. Trener Stefan Svitek ma trudną sytuację, bo trzeba grać, a nie ma czasu na poznanie zespołu. Ale ja akurat nie jestem w stanie tutaj pomóc. Ja mam swoją robotę. Jestem zadowolony z tego, co nasze dziewczyny pokazały na parkiecie. Atak funkcjonował, może czasami nadspodziewanie dobrze, ale kluczem do tego wszystkiego była obrona, to jak pomagaliśmy sobie, jak zneutralizowaliśmy wysokie zawodniczki Polkowic. Cały czas niski gracz ze strony słabej był aktywny i pomagał. Stąd było też dużo przechwytów i przejścia z obrony do ataku. To były punkty, których potrzebowaliśmy, bo to są najłatwiejsze punkty. Jak się trafia za trzy tak, jak my dziś, to łatwiej gra się w ataku. Nie poradziliśmy sobie parę razy z obroną strefową, nie trafiliśmy otwartych rzutów. Żałuję, że teraz jest przerwa na kadrę. Myślę, że jesteśmy w dobrym rytmie meczowym, ale terminarz był znany od początku. Mamy teraz chwilę wolnego, może dam dziewczynom dwa dni ("może trzy" - wtrąciła Sharnee Zoll-Norman - dop. red.), bo im się należy, ale od wtorku musimy pracować, żeby być gotowym na dalszą część sezonu. Na razie nie wybiegam w przyszłość i nie myślę o miejscu medalowym, teraz myślę o kolejnym tygodniu pracy.
Walerija Musina (CCC): Naprawdę jest mi przykro i jestem bardzo rozczarowana. Próbujemy znaleźć, w czym tkwi problem, ale wydaje mi się, że wszystko zależy od indywidualności. Każda z nas powinna pokazać swój charakter i grać zespołowo. Trener wszystko powiedział. Pracujemy dalej i na pewno to przełamiemy.
Sharnee Zoll-Norman (Ślęza): Naszym planem było grać dziś swoim rytmem, grać dobrze w obronie i zastawiać się mocno pod koszem. Trener powtarzał, że musimy grać jak zespół. Dziękuję naszym kibicom!
Zobacz także
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert