Sport

Jak Śląsk ze Szwedami w przeszłości wojował

2012-07-31, Autor: Mariusz Wiśniewski
W środę piłkarze Śląska w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zmierzą się na własnym stadionie z Helsingborgiem. Dla wrocławian nie będzie to pierwsze starcie z zespołem ze Szwecji w europejskich pucharach. Nasza drużyna starty na międzynarodowej arenie zaczynała właśnie od pojedynków ze Skandynawami.

Reklama

Było to bardzo dawano temu, bo w sezonie 1975/76. W pierwszej rundzie Pucharu UEFA (dzisiejsza Liga Europy) Śląsk trafił na GAIS Göteborg. Szwedzkie drużyny również wtedy należały do wymagających i we Wrocławiu bardzo obawiano się tego pojedynku.

 

Pierwszy mecz został rozegrany w Szwecji i zakończył się porażką wrocławian 1:2. Spotkanie było bardzo dramatyczne i trzymało w napięciu do ostatnich minut. GAIS prowadził od 9 minuty, ale w samej końcówce po trafieniu Józefa Kwiatkowskiego Śląskowi udało się doprowadzić do remisu. Niestety, trzy minuty po doprowadzeniu do remisu gospodarze mieli rzut karny i pewnie go wykorzystali. Zespół Władysława Żmudy przegra, ale sprawa awansu do kolejnej rundy była jednak otwarta.

Rewanż na Stadionie Olimpijskim rozpoczął się dla Śląska fatalnie, bo po kwadransie gry było 0:1. Trybuny nieco zamarły. We wrocławskiej drużynie grał jednak Janusz Sybis, na którego niemal zawsze można było liczyć. Filigranowy napastnik jeszcze w pierwszej połowie zdobył dwa gole i Śląsk wyszedł na prowadzenie. Po przerwie Sybis kontynuował swój popis i w 74 minucie ponownie pokonał bramkarza rywali. Było już 3:1. Na trybunach wybuchła euforia, ale nie trwała długo. Rywale na 10 minut przed końcem spotkania ponownie trafili do siatki.

 

Czasu zostało niewiele. Śląsk rzucił się do szaleńczych ataków. Sybis był wszędzie, ale rywale już wiedzieli, z kim mają do czynienia i dokładnie go pilnowali. Ale wówczas w ekipie z Wrocławia byli jeszcze inni wybitni strzelcy. Po kolejnej akcji piłka trafiła pod nogi Tadeusza Pawłowskiego, a ten posłał ją do siatki. Szał radości na trybunach i ławce rezerwowych Śląska był przeogromny. Po tym ciosie Szwedzi już się nie podnieśli i wrocławianie mogli świętować awans.

 

Nikt by chyba nie miał nic przeciwko temu, aby historia się powtórzyła. Kto tylko wystąpi w roli Sybisa, Pawłowskiego i Kwiatkowskiego?

 

GAIS Göteborg – Śląsk Wrocław 2:1 (1:0)

 

Bramki: 1:0 Palsson 9, 1:1 J. Kwiatkowski 82, 2:1 Palsson 85 (karny)

 

Śląsk: Zygmunt Kalinowski - Marian Balcerzak, Mieczysław Kopycki, Władysław Żmuda, Krzysztof Karpiński - Tadeusz Wanat, Zdzisław Rybotycki, Jan Erlich - Zygmunt Garłowski, Józef Kwiatkowski, Janusz Sybis.

 

Śląsk Wrocław – GAIS Göteborg 4:2 (2:1)

 

Bramki: 0:1 Johansson 14, 1:1 Sybis 24, 2:1 Sybis 41, 3:1 Sybis 74, 3:2 Johansson 80, 4:2 Pawłowski 85

 

Śląsk: Zygmunt Kalinowski - Marian Balcerzak, Tadeusz Rachwalski, Władysław Żmuda, Krzysztof Karpiński - Zdzisław Rybotycki, Jan Erlich, Tadeusz Pawłowski - Zygmunt Garłowski, Janusz Sybis, Józef Kwiatkowski

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1796