Wiadomości

Kłótnia o tytuł dla bp. Deca. Jest decyzja o honorowym obywatelstwie dla duchownego i noblistki

2020-09-24, Autor: Bartosz Senderek

Sejmik Województwa Dolnośląskiego w czwartek przegłosował uchwałę o przyznaniu tytułów Honorowego Obywatela Dolnego Śląska biskupowi Ignacemu Decowi oraz Oldze Tokarczuk. Głosowanie w sprawie uhonorowania duchownego zostało poprzedzone gorącą dyskusją z udziałem opozycji, która zgłosiła kandydaturę Tokarczuk. Ostatecznie radni zdecydowali, że tytuł w tym roku otrzymają obie osoby.

Reklama

Kandydaturę bp. Ignacego Deca, który w tym roku przeszedł na emeryturę do nagrody zgłosił współrządzący województwem klub Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczy sejmiku, a zarazem szef kapituły przyznającej odznaczenie Andrzej Jaroch przekonywał, że kandydatura bp. Deca ma spore poparcie nie tylko większości radnych, ale też i znacznej części mieszkańców. Podkreślał zasługi duchownego na rzecz diecezji świdnickiej, a także Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, którego ten był rektorem. Autorzy wniosku o uhonorowanie świdnickiego biskupa seniora zaznaczyli również jego rolę w pojednaniu polsko-niemieckim, które wpłynęło na późniejsze dobre stosunki z naszym zachodnim sąsiadem, a także wkład w promocję Wrocławia i całego Dolnego Śląska w Europie i na świecie.

W głosowaniu nad przyznaniem tytułu bp. Decowi nie wzięły udziału opozycyjne kluby Koalicji Obywatelskiej oraz Nowoczesnej+, które wcześniej zgłaszały na kandydatkę do nagrody Olgę Tokarczuk. – Oczywistym było to, że w 2020 roku nasza noblistka, Olga Tokarczuk stanie się kandydatką zgłoszoną przez sejmik do tytułu honornego obywatela – mówił Marek Łapiński z KO, który przekonywał, że kandydatura bp. Deca została wystawiona chwilę przed zamknięciem przyjmowania zgłoszeń, nie po to, aby uhonorować osobę, a wystawić kandydata reprezentującego wartości w kontrze do tych reprezentowanych przez Tokarczuk.

Szef klubu Koalicji Obywatelskiej krytykował też kolejność głosowania, uznając że nagroda dla Tokarczuk powinna być głosowana przed nagrodą dla bp. Deca, m.in. ze względu na szersze poparcie kapituły.

Przyznanie nagród obu kandydatom pozytywnie zaopiniował z kolei klub Bezpartyjnych Samorządowców. Przewodniczący Dariusz Stasiak krytykował swojego przedmówcę, za zbyt ogólnikowe przedstawienie argumentów, w tym powołanie się na „sprzeciw opinii publicznej”, przeciwko przyznaniu wyróżnienia biskupowi. – Ja nie widziałem żadnego spektakularnego sprzeciwu opinii publicznej, przeciwko tej kandydaturze – mówił szef Bezpartyjnych Samorządowców w sejmiku, który przypomniał, że nagroda jest przyznawana za szczególne osiągnięcia dla regionu. – My jesteśmy na Dolnym Śląsku, nie kwestionuję absolutnie zasługi i wartości nagrody Nobla, którą otrzymała Olga Tokarczk, ale próba dyskredytowania drugiej kandydatury, w oparciu o to, co jest ważniejsze, co jest wyższe rangą jest nie fair wobec drugiego kandydata. Bez wątpienia ma on swoje zasługi i osiągnięcia, również naukowe dla Dolnego Śląska – przekonywał Stasiak, dodając że spieranie się o kolejność głosowania nagród to narażanie nagrody i całego sejmiku na śmieszność.

Magdalena Piasecka w imieniu klubu Nowoczesnej+ wyraziła wątpliwość co do przyznawania nagrody dwóm osobom w jednym roku. Przypominała też kazanie bp. Deca w którym ten miał mówić, że nagroda Nobla i Oscary przyznawane są tylko osobom, których działalność jest zgodna z ideologią gender, a także miał krytykować procedurę in vitro. – W tych wypowiedziach zabrakło mi współczucia – mówiła Piasecka.

Andrzej Kredkowski z PiS wzywał z kolei radnych do zgody i wzajemnego szacunku, a także mówił, że niechęć przyznania nagrody biskupowi to brak tolerancji dla wiernych, którzy szanują duchownego. – Ja nic nie powiem z tej mównicy nic negatywnego na panią Tokarczuk. Mamy dwie osoby, trzeba to szanować – jednych i  drugich – i nie obrażajmy, nie poniżajmy nikogo – apelował do radnych.

– To nie jest nagroda ani Koalicji Obywatelskie, ani Nowoczesnej, ani PiS-u, ani Bezpartyjnych Samorządowców – mówił Jerzy Pokój z Platformy Obywatelskiej, który zauważył, że w poprzednich latach nagroda była przyznawana w zgodzie. – Dzisiaj mamy spór, bardzo niedobry, nieprzyjemny dotyczący ludzi – dodał apelując o zawieszenie na kilka dni decyzji o przyznaniu nagród. – To jest nagroda, która nie może nas dzielić – argumentował.

– Część z państwa chce się po prostu pokłócić – ocenił spór Paryk Wild z Bezpartyjnych Samorządowców, którzy przypominał, że w przeszłości nagroda wielokrotnie byłą przyznawana kilku osobom w takcie jednego roku. – Nagle okazało się, że dzisiaj pojawił się taki problem. Cieszę się, że klub Nowoczesnej powiedział wprost, że chodzi o kilka słów, które nie podobają się w jednej kandydaturze – mówił, dodając że jemu też nie podoba się część wypowiedzi Tokarczuk (m.in. o Polakach – mordercach żydów i kolonizatorach), mimo tego nie zamierza kwestionować jej dorobku. – Nie znajdziemy człowieka, który ma identyczne poglądy jak my i mimo słów, które nie są wyrwane z kontekstu, które dzielą i bolą, nie mam wątpliwości, jak głosować i w przypadku noblistki, i biskupa Deca – tłumaczył Wild.

W dyskusję radnych wojewódzkich włączył się też poseł Krzysztof Mieszkowski z Koalicji Obywatelskiej, który już wcześniej wraz z politykami Zielonych, partii Razem, KOD-u, Dolnośląskiego Kongresu Kobiet i Strajku Kobiet protestował przeciwko przyznaniu nagrody bp. Ignacemu Decowi. Parlamentarzysta przekonywał, że dyskusja o tytule dla świdnickiego duchownego to w rzeczywistości dyskusja o demokracji. – Chciałbym, żeby Dolny Śląsk był reprezentowany przez wartości takie, jak otwartość, różnorodność, wielokulturowość, szanowanie dialogu społecznego i mniejszości, które są dzisiaj wykluczane – tłumaczył Mieszkowski, dodając że przyznanie nagrody biskupowi o takim światopoglądzie będzie poparciem Dolnego Śląska dla homofobicznego stosunku niektórych duchowych. Poseł krytykował biskupa m.in. za to, że ten nigdy nie sprzeciwił się dyskryminacji mniejszości seksualnych, których zdaniem parlamentarzysty trzeba dziś bronić, a także przypomniał wypowiedź duchownego, w której miał nazwać homoseksualistów osobami zwyrodniałymi.

Ostatecznie tytuł Honorowego Obywatelska Dolnego Śląska CIVI HONORARIO został przyznany bp. Ignacemu Decowi 21 głosami. W trakcie głosowania nikt nie był przeciw, ani się nie wstrzymał od głosu, jednak zdecydowana większość radnych opozycji nie wzięła udziału w głosowaniu.

Chwilę później sejmik zdecydował o przyznaniu drugiego Honorowego Obywatelstwa Dolnego Śląska Oldze Tokarczuk. Za uhonorowaniem noblistki opowiedziały się wszystkie kluby w sejmiku. Ostatecznie kandydaturę poparło 32 radnych, zaś czworo obecnych na sesji nie wzięło udziału w głosowaniu. Uważam, że nagroda Nobla już dawno przestała być nagrodą prestiżową, a pani Olga Tokarczuk zgodnie z jej sumieniem, w moim przekonaniu, niszczy porządek moralny i obraża mój naród. Symetrycznie do kolegów z opozycji nie wezmę udziału w głosowaniu – ogłosił tuż przed głosowaniem radny Tytus Czartoryski z PiS.

Pełne uzasadnienia przyznania nagród można znaleźć tutaj:

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.