Wiadomości

Kontrowersyjna wystawa na wrocławskim Rynku. Gwiazdy Dawida mają zachęcać do refleksji

2017-09-05, Autor: bas / fot. Wojciech Bolesta

Po blisko rocznej przerwie do Wrocławia powróciła zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji wystawa zatytułowana „Wolność jest w nas” prezentująca ludzi i dokonania „Solidarności”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie hasła i symbole domalowane przy i na niektórych zdjęciach.

Reklama

Wystawa, o której mowa, po raz pierwszy pojawiła się na ul. Świdnickiej w ubiegłym roku. Po kilku dniach ekspozycja została zniszczona przez wandali. Nieznani sprawcy przekreślili logotypy organizatorów wystawy, a na zdjęciach wybranych działaczy Solidarności dorysowali Gwiazdy Dawida.

Przedstawiciele wrocławskiego KOD-u, którzy zorganizowali wystawę, zdecydowali wtedy, że plansze nie zostaną wydrukowane na nowo, a ekspozycja będzie prezentowana wraz z „dopiskami” wandali.

Ustawiono wtedy nawet dodatkową „czystą” tablicę z hasłem „Co dalej, Polsko?”, na której wpisywać się mogli zwykli wrocławianie. Obok wpisów antykomunistycznego działacza w okresie PRL, obecnie przewodniczącego wrocławskiej Gminy Żydowskiej Aleksandra Gleichgewichta, Jacka Sutryka z wrocławskiego magistratu i posła Michała Jarosa, które odnosiły się do wartości takich, jak wolność i tolerancja, na tablicy pojawiły się również hasła satyryczne, jak choćby „Polska mistrzem Polski” oraz rasistowskie: „Europa dla białych” czy „Każdy inny, wszyscy biali”.

Wystawa ta zniknęła z wrocławskiej przestrzeni w połowie września 2016. Jej organizatorzy postanowili jednak, że powróci na wrocławski Rynek. Tym razem również nie dokonano napraw i na tablicach wciąż widoczne są antysemickie symbole i rasistowskie hasła.

Organizatorzy na początku tego tygodnia poinformowali, że do wrocławskiego Ratusza wpłynęła interwencja, w ramach której jeden z mieszkańców miasta wzywał do usunięcia zdewastowanej wystawy. Przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji zaznaczają jednak, że do tej pory nie otrzymali, żadnego oficjalnego wezwania do usunięcia ekspozycji. Po tej interwencji zdecydowano jednak, że do tablic przymocowane zostaną kartki, na których wytłumaczono, że wystawa nie została naprawiona, by wzbudzić refleksję wśród oglądających.

– Na tablicach zamieściliśmy kartki z informacją po polsku, angielsku i niemiecku, które tłumaczą, dlaczego wystawa jest w takim stanie. Mam nadzieję, że wiele osób czytając nasz komunikat, zastanowi się i nie będzie obojętnym, jeżeli tego typu napisy pojawią się w przestrzeni publicznej – mówi Małgorzata Lech-Krawczyk, przewodnicząca dolnośląskiego KOD-u.

W tym roku wystawa w północnej części wrocławskiego Rynku będzie prezentowana do 15 września. – Będziemy obserwowali, co się dalej będzie działo z tą wystawą. Czy przeciwko tej wystawie narasta jakaś złość – zapowiada Lech-Krawczyk.

Zobacz galerię

Czy uważasz, że nienaprawianie wystawy „Wolność jest w nas” to dobra decyzja?




Oddanych głosów: 46

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.