Sport

Mariusz Pawelec: Wirtuozem nie jestem

2012-06-22, Autor: mw
Mariusz Pawelec w czwartek podpisał nowy czteroletni kontrakt ze Śląskiem. - Mogę śmiało powiedzieć, że przedłużenie umowy jest dla mnie doskonałą wiadomością - przyznał po podpisaniu umowy.

Reklama

Jak przebiegały negocjacje? Możemy coś zdradzić?

 

W moim imieniu ze Śląskiem rozmawiał menedżer Cezary Kucharski i to on był odpowiedzialny za to, aby wynegocjować jak najlepsze warunki. Mam rodzinę i dla każdego zawodnika w takiej sytuacji stabilizacja finansowa jest bardzo ważna. Dostawałem sygnały, że były oferty z innych klubów z Polski i z zagranicy, ale cieszę się, że zostaję w Śląsku. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że przedłużenie umowy jest dla mnie doskonałą wiadomością.

 

Z tego co mówisz wynika, że byłeś bardziej skłonny pozostać we Wrocławiu niż szukać nowego miejsca dla siebie i rodziny?

 

Mnie i mojej rodzinie bardzo dobrze żyje się we Wrocławiu. Bardzo dobrze mi się gra w Śląsku. Jest mistrzostwo Polski, przed nami walka o Ligę Mistrzów. Czego chcieć więcej?

 

Rozmawiałeś z żoną o ewentualnej przeprowadzce?

 

Oczywiście, że tak. To miała być wspólna decyzja. Podsumowaliśmy te cztery lata spędzone we Wrocławiu i nie mogliśmy znaleźć żadnego minusa. Były za to same plusy. Nowy stadion, kibice i przede wszystkim fajny klimat do życia.

Po zmianach kadrowych będziesz jednym zawodników z najdłuższym stażem w Śląsku. To chyba przejmiesz władzę w szatni?

 

(śmiech) Ja jestem bardzo spokojnym człowiekiem poza boiskiem i w szatni. W treningu i podczas meczu jest już jednak inaczej. Koledzy mówią nawet, że czasami trochę ich kopię. Ale nie ma w tym nic ze złośliwości. Po prostu walczę o swoje, bo taki mam charakter. Wiem, że ciężką pracą można osiągnąć bardzo wiele. Moim zdaniem nie jestem wirtuozem i wszystko, co osiągnąłem, to właśnie ciężką pracą.

 

Przybyło Ci konkurentów do gry w obronie i może być ciężko o miejsce w pierwszej jedenastce.

 

Nie martwię się tym, bo zdrowa konkurencja może tylko pomóc. Nikt się nie może czuć pewniakiem do gry. Teraz przed nami okres przygotowawczy i jeżeli dobrze się przygotuję, to ta forma prędzej czy później przyjdzie. A jak przyjdzie forma, to trener da mi szansę. Każdy walczy o swoje miejsce i nikt nie może powiedzieć, że jest pewniakiem z urzędu.

 

W poniedziałek losowanie eliminacji Ligi Mistrzów? Na kogo chciałbyś trafić?

 

Mówiąc szczerze, w ogóle się tym nie interesowałem. Zawsze tak zresztą robię. Zajmę się tym po losowaniu, kiedy już będzie jasne, z kim zagramy. Wtedy trenerzy będą analizowali rywala i będziemy o nim myśleli. Teraz najważniejsze są przygotowania i na tym chcę się skoncentrować. Musimy pamiętać, że nasza gra się nie kończy na Lidze Mistrzów, ale chcemy ponownie walczyć o najwyższe cele w lidze i o Puchar Polski.

 

Kilku zawodników odeszło, więc zwolniło się trochę numerów. Ty jednak zostałeś przy „siedemnastce”.

 

Szczerze mówiąc, w ogóle o tym nie myślałem. Jak przychodziłem do Śląska cztery lata temu to dostałem 17 i tak zostało. Pamiętam, że kierownik przed pierwszym treningiem powiedział mi wtedy, bym sobie wybrał numer. Odpowiedziałem, że dla mnie to obojętne i zapytałem, jakie numery zostały. A kierownik na to: Została 15 i 17. Strasznie mnie tym rozbawił, bo miałem sobie wybrać numer, a tu za wielkiego wyboru nie było. Wziąłem więc 17 i tak już zostało.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1687