Wiadomości

Najgłupsze teksty wrocławskich podrywaczy

2010-04-30, Autor: Agnieszka Nesterowicz
Słyszałeś kiedyś tekst: "twój ojciec chyba musiał być złodziejem, bo ukradł wszystkie gwiazdy i wsadził je w twoje oczy"? Takie hasła doprowadzają kobiety... do śmiechu. Czy zastanawiałeś się kiedyś, który tekst podrywu jest najgłupszy? I w którym wrocławskim lokalu można zostać nim poczęstowanym?

Reklama

My tak. Dlatego przemierzyliśmy parę barów, podsłuchaliśmy parę rozmów, popytaliśmy paru znajomych i oto prezentujemy. Najgłupsze teksty wrocławskich podrywaczy:

 

Włodkowica 21. Spotkanie znajomych. Siedzą, rozmawiają, piją piwo. Jeden z mężczyzn wyraźnie odstaje od reszty. Nieobecnym wzrokiem wodzi po sali. Zdecydowanie czegoś albo kogoś szuka. Nagle na jego twarzy zaczyna rysować się tajemniczy uśmiech. Widać, że znalazł to, czego szukał. Koledzy zauważają, że z kumplem coś się dzieje, więc dopytują co i jak. Okazuje się, że chłopak od jakiegoś czasu spotyka w tym miejscu pewną śliczną blondynkę, ale boi się zagadać. W kolegach odzywa się męska solidarność i zaczynają namawiać, a wręcz wypychać chłopaka do dziewczyny. "Raz kozie śmierć" - myśli chłopak i idzie.

Nakręcony przez kolegów, z pewnością siebie 100%, staje przed wybranką i mówi:

- Oto jestem, jakie są twoje dwa pozostałe życzenia?

 

 

G.A.F.A, tuż przed północą. Na parkiecie istne szaleństwo. Przy barze siedzi dziewczyna. Uroda zdecydowanie przyciągająca męskie spojrzenia. Niedaleko od niej stoi dwóch panów. Widać, że za kołnierz nie wylewali. Jeden z nich podejmuje męską decyzje i idzie. Chwiejnym krokiem podchodzi do cudnej urody dziewczyny i mówi:

- Bardzo mi się podobasz.

Dziewczyna lekko się ożywia. Mierzy chłopaka wzrokiem. W skali 1- 10 stawia 8. Ma nadzieję na ciekawą rozmowę, więc ciągnie wątek.

- Tak, a dlaczego?

Twarz chłopaka blednie. Nie przewidział takiego scenariusza. Właściwie nie przewidział żadnego. Ale jeśli już o czymś myślał, to raczej o odpowiedzi typu: "dziękuję" albo "no co ty", ewentualnie "nie jestem zainteresowana". Ale że pytanie?! I to jakie beznadziejne- "dlaczego?"! Panika ogrania biednego młodzieńca. W głowie szuka odpowiednich słów i nagle z ulgą wypala:

- A zgadnij.

 

 

Browar mieszczański. Tydzień temu miałam niezwykłą przyjemność uczestniczyć w imprezie organizowanej przez jedną z wrocławskich uczelni. Poszłam na nią z chłopakiem. Mój partner w szalejącym tłumie wypatrzył znajomego, z którym koniecznie musiał wypić toast. Jako że moja głowa do najmocniejszych nie należy, postanowiłam zostać przy stole i coś przekąsić. Siedziałam i pałaszowałam bigos, kiedy nagle poczułam pukanie w ramię. Odwróciłam się zaciekawiona. Moim oczom ukazał się delikatnej postawy młodzieniec, który z rozbrajającym uśmiechem zapytał:

- Zatańczysz?

Użyłam najprostszej na świecie wymówki.

- Chętnie, ale wiesz... ja mam chłopaka.

Młodzieniec uśmiechnął się jeszcze bardziej rozbrajająco i ku memu zaskoczeniu rzekł:

- Spoko. Nie jestem zazdrosny.

 

 

Metropolis. Głośno, duszno, tłoczno. Wśród szalejących ludzi pojawia się chłopak, który stoi oparty o ścianę i "obczaja". Widać, że za chwilę zaatakuje. Odstawia szklankę i zmierza w stronę wybranki.

- Postawię ci drinka, a potem pójdziemy do mnie - wypala.

Dziewczyna w ciężkim szoku, z oburzeniem w głosie wykrzykuje dosadne: 

- Nie!

Mężczyzna patrzy na wybrankę z niedowierzaniem, parę razy mruga oczami, po czym pyta:

- No co ty? Nie lubisz drinków?

 

 

Stara kanapa. Wieczór dość późny. Siedzę z koleżankami na tak zwanym babskim wieczorze, popijamy piwo z sokiem i plotkujemy. Jedna z koleżanek właśnie podchwyciła nutę "faceci nadają się tylko do tego, żeby ich utopić". Obrywa im się dosłownie z każdej strony. Nagle widzę, że do naszego stolika zbliża się jakiś chłopak. Pech chce, że wgapia się akurat w tę najbardziej rozgadaną koleżankę. Podchodzi i pyta:

- Mogę się dołączyć?

- Nie, nie widzisz, że rozmawiamy? - odpowiada koleżanka nawet na niego nie patrząc.

- To może wyjdziemy na zewnątrz? - nie poddaje się młodzieniec.

W tym momencie moją przyjaciółkę trafia szlag, podnosi na niego wściekły wzrok i pyta:

- A co? Chcesz się bić?

 

 

9 brama. 25-te urodziny znajomego. Wszyscy bawią się świetnie, postanawiamy iść na parkiet i trochę poszaleć. Nagle jedna z koleżanek stwierdza, że ma dość. Nie chce jednak wracać do stolika, więc opiera się o ścianę przy parkiecie i obserwuje swoich znajomych. Chwiejnym krokiem podchodzi do niej dość masywnej postury chłopak. Mężczyzna poczuł w sobie żyłkę poety. Staje więc przed nią, kłania się w pas i mówi:

- Ciiiooo takaaa pjjjjęęęękna dama, robiii tutaj szaama?

 

 

Mojito Club. Przy stoliku siedzą dwie dziewczyny, rozmawiają i jedzą jakieś przekąski. Podchodzi do nich, wyraźnie zauroczony jedną z nich, chłopak. Patrzy chwilę maślanymi oczami, po czym pyta:

- Nie przeszkadza ci, jak ktoś się na ciebie gapi, kiedy jesz?

 

 

Powyższe przykłady zostały wzięte z życia. Zasłyszane, opowiedziane, przeżyte. Niestety, podrywanie dziewczyn to bardzo trudne zajęcie i trzeba osiągnąć wysoki stopień wtajemniczenia, żeby liczyć na sukces.

Dlatego panowie, poniżej podajemy przykłady tandetnych i oklepanych tekstów, dzięki którym być rozłożycie kobietę, ale jedynie na łopatki.

 

 

 

1.

 - Bolało?

- ??

- Kiedy spadałaś z nieba.

 

2.

- Zmęczona?

- Czym?

- Cały dzień chodziłaś mi po głowie.

 

3.

- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, czy mam przejść przed tobą jeszcze raz?

 

4.

- Mam na imię... zapamiętaj to imię, bo za chwilę będziesz je krzyczeć.

 

5. 

- Masz może mapę? Potrzebuję, bo zgubiłem się w twoich oczach.

 

6.

- Która godzina?

- Dochodzi północ.

- To czas najwyższy się poznać.

 

 

A Ty jakie najgłupsze podrywy słyszałeś/łaś? Napisz do nas na adres: [email protected], chętnie dodamy do tego zestawienia.

 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~ 2010-05-02
    11:01:16

    0 0

    przeczytalam gdzies w internecie: jestes taka fajna, ze chcialbym cie zasiac i miec cale pole :)) hahaha

  • ~ 2010-05-02
    12:40:15

    0 0

    Bardzo śmieszne, a najśmieszniejsze to o dziewczynie, którą trafił szlag:)

  • ~ 2010-05-02
    14:36:28

    0 0

    może jednak z nim wyszła na ten SZLAK, a wtedy - jak już rozmawiali - to przeszli na poziom SZLAGu. polecam słownik języka polskiego autorce, sam słownik wrocławskiego slangu widać nie wystarcza :)

  • ~ 2010-05-02
    15:07:05

    0 0

    eetam, nikt nie jest nieomylny, autorka też może popełniać błędy, ja tam to rozumiem, wiosna za oknem, majówka, komu by się chciało do słownika zaglądać!
    pozdrawiam autorkę i niech jej szlag ani szlak nie trafia, jak czyta te komentarze :)

  • ~ 2010-05-03
    11:31:34

    0 0

    hehe :) ja też miałam kiedyś taką przygodę, spaceruję sobie po centrum Arkady i podchodzi do mnie dwóch facetów pytając się jak wyjść z Arkad żeby trafić do centrum bo właśnie tam chcą sie teraz dostać to wytłumaczyłam im kok po kroku nawet którymi schodami zjechać żeby było bliżej i koło których sklepów i rozeszliśmy sie każdy w swoją stronę weszłam do paru sklepów i za jakieś 20 minut wjeżdżam na górę żeby coś zjeść patrzę a oni chodzą sobie dalej :/ Ale najgorsi podrywacze są w autobusach coś strasznego strzela do ciebie jakieś miny przedziwniejsze a miejsca menda nie ustąpi !

  • ~ 2010-05-03
    16:07:44

    0 0

    chlopak do laski- jestes brana pod uwage wiec nie spier...ol tego!!



    chlopak spoglada na zegarek i mowi do laski - jestes bez bielizny!!
    ona - nie a skad Ci to przyszlo do glowy?
    chlopak do laski - cholera moj zegarek znow spieszy sie o godzine....

  • ~ 2010-05-03
    23:43:23

    0 0

    jak się idzie to "szlakiem"
    ale jak Cię trafia to "szlag"

  • ~ 2010-05-05
    11:06:52

    0 0

    tekst z 9 bramy to nie poezja, tylko cytat z fisza "czerwona sukienka"

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.