Sport

O włos od awansu. Panthers Wrocław kończą rywalizację w Pucharze Europy

2019-05-28, Autor: prochu

Panthers pechowo odpadają z dalszej rywalizacji w Pucharze CEFL. Po wpadce w pierwszym pojedynku i przegranej z Calanda Broncos, wrocławianie zdemolowali rywali w dwóch kolejnych starciach, ale by awansować do finału, musieli liczyć na korzystny rezultat innego spotkania. Niestety, ostatni mecz w grupie Panthers nie ułożył się po myśli wrocławian i teraz futbolistów ze stolicy Dolnego Śląska czeka walka o odzyskanie mistrzostwa Polski.

Reklama

W ostatnim meczu fazy grupowej Calanda Broncos pokonali minimalnie Kragujevac Wild Boars (37:33) i to oni awansowali do finału Sportklub CEFL. Mimo, że Panthers zdemolowali rywali w swoim drugim i trzecim meczu, to porażka z pierwszej potyczki, właśnie z Broncos, zaważyła o awansie. Kto wie, jak potoczyłaby się rywalizacja w tej grupie, gdyby na początku wspomnianego spotkania kontuzji nie doznał Chris Forcier.

Marzenia o sukcesie w Europie wrocławianie musza odłożyć co najmniej do przyszłego sezonu. Teraz Panthers skupiają się na krajowych rozgrywkach, w których idzie im bardzo dobrze. W niedzielę podopieczni Vala Gunna wygrali siódmy mecz w Lidze Futbolu Amerykańskiego - tym razem pokonali Tychy Falcons 40:12.

Początek spotkania nie wskazywał na tak jednostronne widowisko. Już w pierwszej serii Sokoły pewnie zdobywały pierwsze próby, ale obrona Panter w najważniejszych akcjach stanęła na wysokości zadania. Po zmianie posiadanie Tony Dawson popisał się świetnym biegiem... i stratą piłki, po której drugą szansę mieli gospodarze. Niestety i tym razem byli zmuszeni oddać gościom futbolówkę. Tym razem ofensywa Panter zagrał bezbłędnie, a wynik otworzył Tony Dawson po 5-jardowym biegu.

Gospodarze nie złożyli broni i ruszyli do szarży, by odrobić straty. Ich zapał ostudził jednak Kamil Ruta, który przechwyt piłki zmienił na 40-jardowy bieg w pole punktowe. Kapitan formacji obronnej Panthers wraz z kolegami wchodzili na coraz wyższe obroty, a kolejne potężne uderzenia zaliczali m.in. Krzysztof Wis i Adrian Brudny. Presja na rozgrywającym Sokołów nie ustawała ani na moment. Panthers Wrocław wrócili do ataku, a Tony Dawson posłał 34-jardową bombę do Przemysława Banata, który łatwo minął obrońcę i wykończył akcję w polu punktowym. Tuż przed przerwą ponownie punktował Tony Dawson, tym razem zdobywając przyłożenie po 8-jardowym biegu. Falcons odpowiedzieli przyłożeniem zdobytym w ostatnich sekundach połowy, ale wynik 27:6 zdecydowanie odbiegał od zapowiedzi najciekawszego spotkania sezonu.

- To była świetna decyzja, by dołączyć do Panthers Wrocław i nie żałowałem jej ani przez moment. Na mecz jechaliśmy rozwścieczeni faktem zakończenia przygody w Pucharze Europy i wiedzieliśmy, że musimy pokazać się z najlepszej strony. Wykonaliśmy swoje zadanie. Teraz jesteśmy w play-off i myślimy tylko o walce o mistrzostwo Polski - mówi Daniel Jagodziński, który jeszcze rok temu grał w barwach Tychy Falcons.

Ofensywa Tychy Falcons w drugiej połowie próbowała sforsować szeregi obronne Panthers i nie brakowało skutecznych akcji, ale w kluczowych momentach to Pantery udowadniały swoje mistrzowskie aspiracje, kiedy skrzydłowym Sokołów życie uprzykrzali Adam Lary i Daniel Piątkowski. Ofensywa Panthers również dała o sobie znać. Najpierw punkty zdobył rozgrywający kolejne świetne spotkanie Konrad Starczewski, który po raz kolejny udowodnił, że pseudonim "polski czołg" pasuje do niego idealnie. Kolejne zatrzymania i kolejne odkopnięcia piłki przez Falcons dawały szansę na podwyższenie wyniku, a tych nie marnuje Tony Dawson, który wypatrzył w polu punktowym Wiktora Ziębę, posyłając celne podanie, które skrzydłowy złapał w efektowny sposób.

Na tablicy wynik 40:6 oznaczał, że na boisku pojawiać się zaczęli zmiennicy, którzy kolejny raz mieli okazję sprawdzić się w walce z najlepszymi. Falcons zdołali zdobyć jeszcze jedno przyłożenie, ale nie miało ono wpływu na obraz spotkania, które zakończyło się wynikiem 40:12.

Przed Panthers Wrocław jeszcze ostatni mecz w fazie zasadniczej. W niedzielę 2 czerwca zagrają na wyjeździe z Armią Poznań. Spotkanie to nie będzie jednak miało wpływu na układ końcowy tabeli. Z 7 wygranymi Pantery są pewne 1 miejsca w grupie południowej Ligi Futbolu Amerykańskiego i czekać będą na przeciwnika, z którym spotkanie o wielki finał rozegrają 16 czerwca we Wrocławiu.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1324