Kultura

Ostatni spektakl w Teatrze Polskim przed lockdownem. Na scenie same aktorki

2021-03-19, Autor: Michał Hernes

„Białe małżeństwo” to opowieść o opresyjnym względem kobiet świecie, w którym większość żeńskich postaci jest uciśnionych. Reżyserka postanowiła obsadzić w tym spektaklu tylko aktorki, także w męskich rolach. W piątek, 19 marca, przedstawienie zostanie wystawione po raz 3 z udziałem widzów, a zarazem ostatni przed lockdownem.

Reklama

„Mężczyzna jest definiowany jako istota ludzka, a kobieta jako istota kobieca – kiedykolwiek zaczyna zachowywać się jak człowiek mówi się o niej, że imituje mężczyznę” – mawiała pisarka Simone de Beauvoir. Ów cytat przypomniał mi się w czasie oglądania świetnego spektaklu „Białe małżeństwo” w reżyserii Martyna Łyko. Młoda reżyserka zdecydowała się wystawić dramat Tadeusza Różewicza, który w latach 70. wzbudził kontrowersje i został uznany za obrazoburczy. Potępił go chociażby kardynał Stefan Wyszyński. Ten tekst wciąż jest bardzo aktualny, a zarazem trudny w realizacji i dlatego ważne było znalezienie klucza do przeniesienia go na deski teatru. Udało się to Martynie Łyko, która postanowiła obsadzić w tym spektaklu tylko aktorki, także w męskich rolach.

– Nakreślone przez poetę i dramatopisarza postacie przedstawiają ogólny rys seksualności Polaków w danym okresie. Różewicz przygląda się każdemu pokoleniu – od najmłodszych dziewczyn, które u nas są protagonistkami, aż do najstarszego pokolenia – wyjaśnia reżyserka. I dodaje, że Różewicz nie pominął w „Białym małżeństwie” seniorów, choć ich seksualność wydaje się tematem tabu.

– Niestety, albo na szczęście, relacje, które przedstawia Różewicz są bardzo radykalne i charakterystyczne. Autor zebrał w jednym dramacie szereg postaw, które często są bardzo przemocowe – mówi Łyko. – W poetycko-groteskowym ujęciu przyglądamy się na równi matce, ojcu, dziadkowi, cioci i dziewczynkom, które wysuwają się na pierwszy plan – dodała. Postanowiła przyjrzeć się temu tematowi z kobiecego punktu widzenia, by pokazać, jak odczuwają i odbierają przedstawione przez dramaturga postawy męskich postaci. – „Białe małżeństwo dużo miejsca poświęca na temat kobiecości, ale nie brakuje w nim także męskich postaw, które są trudne. Mam na myśli chociażby dziadka, który jest onanistą-molestatorem. Przyglądamy im się od kobiecej strony – powiedziała reżyserka.

Opresyjny świat

Świetnym pomysłem okazało się, żeby opowiedzieć tę historię z punktu widzenia młodych bohaterek. To opowieść o opresyjnym względem kobiet świecie, gdzie większość żeńskich postaci jest uciśnionych. Bianka i Paulina, które zagrały Aleksandra ChapkoBeata Śliwińska, mają w sobie siłę, ale bywają też zagubione. Tadeusz RóżewiczMartyna Łyko bardzo trafnie przedstawili ich rozterki, unikając zarazem fałszowania kobiecych doświadczeń.

CZYTAJ TEŻ: MĘSKIE ZACHOWANIA Z PUNKTU WIDZENIA KOBIET. PREMIERA W TEATRZE POLSKIM

Autor „Białego małżeństwa” udowodnił tym dramatem, że doskonale rozumiał kobiety i miał w sobie duże pokłady wrażliwości. Opowiedzenie o seksualności i opresji względem kobiet wymagało od niego odwagi, czego rezultatem było uznanie tekstu za obrazoburczy. Jednocześnie – jak wspominałem – jest to dramat bardzo aktualny, a wrażliwość pozwala mi identyfikować się z głównymi bohaterkami spektaklu, w które wspaniale wcieliły się Aleksandra Chapko i Beata Śliwińska. Znakomicie wypadła także Iwona Kucharzak-Dziuda jako Beniamin. Jolanta ZalewskaMonika Bolly dobrze poradziły zaś sobie z rolami ojca i dziadka.

Martyna Łyko z pełną tragizmu trafnością opowiedziała o różnych obliczach opresji wobec kobiet i świecie, w którym ludzie chowają się za maskami. Warto obejrzeć to, zainspirowane dramatem Różewicza, przedstawienie, delektując się przy tym napisanymi przez niego dialogami i słowami, któe nie zawsze są miłe, ale za to skłaniają do refleksji.

„Białe małżeństwo” to dowód, że teksty wrocławskiego poety i dramaturga są nieskończonym źródłem inspiracji. Cieszę się, że ten spektakl  zainaugurował Rok Różewiczowski w Teatrze Polskim we Wrocławiu.

Ostatni przed lockdownem pokaz tego spektaklu z udziałem widzów odbędzie się w piątek, 19 marca, o godz. 19 na Scenie na Świebodzkim. Przedstawienie jest wyprzedane.

CZYTAJ TEŻ: GDZIE WARTO WYBRAĆ SIĘ PRZED LOCKDOWNEM? PRZEGLĄD WYDARZEŃ

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy ulica Szczytnicka powinna być deptakiem?



Oddanych głosów: 5635