Wiadomości

Plaga szczurów we Wrocławiu

2009-07-28, Autor: Magdalena Bober
Wrocławscy urzędnicy rozważają kolejną w tym roku deratyzację. Takiej ilości szczurów nie było w mieście od powodzi z 1997 roku.

Reklama

Zwiększoną ilość gryzoni odnotował sanepid i właściciele firm deratyzacyjnych. Mieszkańcy niektórych rejonów Wrocławia widują je dosłownie codziennie. Biegają po podwórkach, bramach i chodnikach także w ciągu dnia. To co się dzieje można nazwać plagą w porównaniu do zeszłego roku, kiedy szczura widziało się bardzo sporadycznie.

 

Według Elżbiety Suszczyńskiej, zajmującej się deratyzacją, w mieście jest o jedną trzecią szczurów więcej niż latem ubiegłego roku. – Zrobiły się tak bezczelne, że przez rury kanalizacyjne wchodzą od mieszkań. Ludzie znajdują je w sedesach lub pod wannami – powiedziała Suszczyńska Polsce Gazecie Wrocławskiej.

 

Z powodu deszczów jest wysoki poziom wód gruntowych. Szczurom pozalewało nory. Najbardziej zaszczurzony jest Rynek, bo jest tam dużo lokali, gdzie gryzonie mają dostęp do dużej ilości pokarmu. 

 

Według regulaminu utrzymania czystości i porządku, we Wrocławiu powszechną deratyzację zarządza miasto. Należy ją przeprowadzić dwa razy w roku: wiosną i jesienią. Prezydent może zarządzić dodatkową deratyzację. Urzędnicy magistratu zapewniają, że jeśli sygnałów od mieszkańców będzie więcej, ogłoszą jeszcze jeden termin odszczurzania. 

 

W niektórych kamienicach mieszkańcy próbują walczyć ze szczurami wykładając na bieżąco trutki, ale nie przynosi to większego efektu, bo jest ich po prostu wyjątkowo dużo. Tymczasem epidemiolodzy przypominają, że szczurów nie można lekceważyć. Przenoszą tyfus plamisty, włośnicę, wściekliznę i tasiemczycę.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~ 2009-07-28
    14:58:37

    0 0

    Ostatnio znalazłem szczura po drzwiami na klatce schodowej... naprawdę trzeba coś z tym zrobić...

  • ~ 2009-07-28
    21:24:36

    0 0

    Jest ich naprawdę dużo, a najgorsze jest to, że są ogromne...brrrrr

  • ~bubu 2012-04-18
    21:32:32

    0 0

    Trzeba ze szurów zrobić kulinarną atrakcję Wrocławia a może całej Polski na euro. Szczur po Polsku, po Grecku, po Czesku, po Radziecku itd. Kibice wszystkich drużyn poczują się docenieni. Po fazie grupowej zmieniać menu ze szczurów, zależnie od wyników... Wpieprzą wszystkie szczury! Albo otworzyć szerzej granice z rumunią i sprawa załatwiona.

  • ~Profesjonalista 2013-05-12
    14:16:23

    0 0

    Winę ponoszą lokatorzy którzy dokarmiają koty zostawiając im w miseczkach jedzenie które wabi szczury, również ci którzy dokarmiają gołębie na terenach miejskich wyrzucając jedzenie przez okno - to też wabi szczury, a dodatkowo mamy ufajdane ławki, parapety i auta ptasimi odchodami i obiekty zaatakowane przez obrzeżka gołębiego.
    Koty nie rozwiążą problemu, a stworzą kolejny - plagę pcheł w piwnicach, piaskownice dla dzieci zanieczyszczone ich odchodami i moczem w których rozwijają się groźne wirusy i bakterie.Kolejni winowajcy to zarządcy tych obiektów bo wybierają najtańszą firmę, często też po znajomości, która nie zapoznaje się z okolicą, rozkłada najtańsze trutki w piwnicy i uważa sprawę za zakończoną. Firmy które dają najniższe oferty nie mają czasu na przemyślane działania bo w tym samym dniu żeby zarobić, muszą jeszcze rozłożyć w ten sam sposób trutki na kilkunastu bądź kilkudziesięciu obiektach. W każdym budynku szczury mogą pobierać różne trutki, czasem trzeba mieszać je z innym jedzeniem (ryba, czekolada, chleb itp.) żeby w ogóle zaczęły pobierać jakąkolwiek trutkę. Takich działań za kilkadziesiąt złotych się nie przeprowadzi, więc firmy bazujące na śmiesznie niskich stawkach żerują na naiwności mieszkańców i pazerności zarządców nieruchomości. Klient wybiera najtańszą firmę -> klient niezadowolony z efektu -> wybiera kolejną najtańszą firmę i historia się powtarza.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.