Wiadomości

Posłusznie melduję, drogi Wrocławiu, że znowu jestem!

Kilka miesięcy temu, kończąc moją długą i emocjonującą przygodę z redakcją „Gazety Wrocławskiej” i przechodząc w stan dziennikarskiego spoczynku, żegnałem się z Państwem słowami z powieści bliskiej memu sercu. Ta powieść to „Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej” Jarosława Haszka, a zdanie brzmiało: „Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było”. No właśnie, było dobrze w stanie spoczynku, ale co tu ukrywać - jeszcze lepiej z Państwem. Więc odwołując się do innego fragmentu cytowanej książki i tylko nieco go trawestując: posłusznie melduję, drogi Wrocławiu, że znowu jestem! 

Reklama

Jestem tu, cały czas we Wrocławiu, który nigdy nie przestanie być bliski memu sercu, a jego problemy, czyli problemy mieszkańców, będą zawsze ważniejsze niż doraźne kłopoty urzędników, usilnie trzymających się swoich stołków.

Wróćmy na chwilkę do tej mojej ulubionej powieści. Gdy po kilku dniach przymusowej rozłąki, szeregowy Szwejk ponownie stanął przed obliczem swego przełożonego i wymówił sławetne „Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że znowu jestem”, to przeżywający nieustanne kłopoty ze swym ordynansem i mający nadzieję, że wreszcie się pozbył nieznośnego podwładnego „porucznik Lukasz podskoczył, schwycił się za głowę i przewrócił na wznak na Kotiatkę”.

Na tak spektakularne reakcje oczywiście nie liczę. Jednak trochę nieskromnie przyznam, że co rusz dochodzą mnie głosy niepokoju z różnych stron stolicy Dolnego Śląska. Spokojnie, Szanowni Państwo, to jednak nie wojna światowa, to tylko dziennikarstwo, które zamierzam nadal rzetelnie uprawiać właśnie tu we Wrocławiu, czyli w TuWroclaw.com.

Przez te tygodnie, co rusz, słyszałem pytanie, czy nie brakuje mi pisania, komentowania tego, co dzieje się w mieście… Każdy dorosły człowiek potrafi kłamać, ale są pewne granice. Tak więc nawet początkowo lekko się krygując, że niby nie, nawet niezbyt mocno przyciśnięty w końcu wyznawałem, że i owszem. I że są nawet takie momenty, gdy bardzo, ale to bardzo.

Na przykład w momencie, gdy podróżując od kilkunastu lat tą samą trasą, z północno-zachodnich rubieży Wrocławia, coraz bardziej zbliżałem się do rekordowego czasu jaki zajmuje mi dostanie się do centrum miasta. Ów rekord ustanowiłem 3 stycznia 2019 roku, gdy spadło kilka centymetrów śniegu i wynosi on 3 godziny i 28 minut. Na początku października tego roku jechałem 2 godziny 58 minut. Z tą różnicą, że temperatura powietrza była blisko 20 stopni, zero opadów… Co będzie, gdy spadnie śnieg? Na wszelki wypadek śpiwór już mam w bagażniku…

Rozkopano prawie wszystko, prawie wszędzie. Niektórzy się zastanawiają, czy zawiodło planowanie remontów? Gdzie sławetna tradycja wrocławskich prac drogowych, które w większość kończono przed rozpoczęciem roku szkolnego czy akademickiego? Najbliżsi prawdy są zapewne ci, którzy uważają, że to wzmożenie remontowe spowodowane jest chęcią ukończenia robót na rok przed wyborami samorządowymi, które odbędę się najpewniej za dwa lata. Dwanaście miesięcy to na tyle długo, by dzisiejsze trudności komunikacyjne wielu wyleciały z pamięci. I właśnie wtedy można zacząć kampanię wyborczą. Tylko, że zawsze byłem zwolennikiem kampanii wyborczej, która powinna trwać całą kadencję. I cały czas mamy prawo zadawać pytania, jaki model prezydentury nam odpowiada. Czy ten obecnie coraz mocniej lansowany, celebrycko-antydemokratyczny, chorobliwie nieznoszący głosu sprzeciwu, delikatnie mówiąc nie zawsze do końca przemyślany, „na Kurdej -Szatan”. De facto, teraz w części inwestycyjnej jest głównie realizacją obietnic i planów… Rafała Dutkiewicza. Czy może jednak model bardziej skupiony na tworzeniu i realizacji strategii, jaki przed wojną przyjęli w Breslau Georg Bender czy Otto Wagner. To oni nadali miastu kształt, tworząc układ komunikacyjny w głównej warstwie nadal istniejący. Po 100 latach chyba trzeba już dodać - niestety. Z konieczności modyfikowany nieco przez władze peerelowskie, a  jeszcze później, już z większą dynamiką, modernizowany przez wspomnianego Dutkiewicza oraz jego poprzedników Stanisława Huskowskiego i Bogdana Zdrojewskiego. 

Posłusznie melduję, że znowu jestem, by zadawać właśnie takie i inne pytania.  Po to też jest i będzie portal TuWroclaw.com.

Oceń publikację: + 1 + 75 - 1 - 79

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.