Wiadomości

Samorząd znów lepszy od rządu

2022-08-21, Autor: Edward Czapiewski

Sezonu ogórkowego jak nie było, tak nie ma. Zamiast tego mamy śnięte ryby w Odrze. Jestem daleki od nastroju do żartów, ale skojarzenie jest przykre. Służby państwowe, od których najwięcej zależało, zawiodły na całej linii. Teraz dopiero wychodzi pełny obraz całkowitej indolencji i nieumiejętności walki z powstałym zagrożeniem, począwszy od dwutygodniowego lekceważenia sygnałów, a potem obszernych informacji o katastrofie ekologicznej na Odrze.

Reklama

Pisałem już i podtrzymuję twierdzenie, że scentralizowanie decyzji w ręku organizacji państwowej Wody Polskie i odebranie decyzji w sprawach ochrony środowiska samorządom wojewódzkim przyniosły fatalne efekty. Zawiodły również służby wojewody dolnośląskiego, a sam Jarosław Obremski spokojnie wypoczywał sobie na urlopie i potem żenująco tłumaczył swoją absencję. Przed kilku laty w sprawie zatrucia Baryczy również sprawę potraktował beztrosko. W sytuacjach awaryjnych przerywa się po prostu urlop i przystępuje do walki z zagrożeniem.

   Zupełnie inaczej postąpił marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski, który podjął w swoim zakresie (niestety nie ma tak szerokich uprawnień) działania w sprawie katastrofy na Odrze, zresztą z całym zarządem, czyli łącznie z wicemarszałkami z PiS. Podobnie działali samorządowcy z nadodrzańskich gmin i powiatów, którzy także wcześniej alarmowali o narastającej katastrofie. Na szczególne podkreślenie zasługuje postawa działaczy Polskiego Związku Wędkarskiego (a także organizacji ekologicznych), które od początku alarmowały o poszerzającej się katastrofie na Odrze i fizycznie w miarę swoich możliwości usuwali śnięte ryby. Można powiedzieć, że zadziałało pospolite ruszenie bez aktywności władz rządowych, przynajmniej w pierwszych dwóch tygodniach katastrofy odrzańskiej. Wygląda na to, że indolencja administracji rządowej jest dla niej charakterystyczna, tak było przecież kilka miesięcy temu, kiedy wskutek agresji rosyjskiej w Ukrainie, przybyły do nas setki tysięcy uchodźców i też sytuację uratowała mobilizacja zwykłych obywateli i samorządów. Tak dalej być nie może, ponieważ przestaje działać państwo. Trudno udawać, że wszystko jest w porządku, jeśli wie się, jakie konsekwencje wynikną z tego braku prawidłowego działania służb państwa dla nas zwykłych obywateli.

     Zwracam uwagę na działania samorządu terytorialnego, który mimo utraty szeregu kompetencji, a także części finansów działa sprawnie i z pożytkiem dla swoich społeczności. Na Dolnym Śląsku możemy mówić o pewnej stabilizacji, naszym województwem kieruje już drugą kadencję marszałek Cezary Przybylski - jeden z liderów Bezpartyjnych Samorządowców. Ruch ten łączy bardzo wielu samorządowców zarówno wójtów, burmistrzów i prezydentów gmin, jak też starostów powiatowych i zwykłych radnych. Sięga też do sołtysów. Oczywiście współpracuje bliżej tylko część samorządowców, wpływy mają też partie polityczne. Marszałek Przybylski nadał ton pracy organicznej i tak to już trwa. Efekty są widoczne, chociażby kiedy obserwujemy rozwój krwioobiegu naszego regionu, tj. komunikacji kolejowej i drogowej. To jest klucz do sukcesu. Praktycznie w każdej dziedzinie można odnotować wiele sukcesów zarówno w gospodarce, współpracy zagranicznej, polityce zdrowotnej czy edukacji. Są też porażki i kłopoty, które nie są ukrywane, ale próbuje się im zaradzić.

     Te prace Bezpartyjnych Samorządowców są dostrzegane w społeczeństwie. Ostatnia prognoza wyborcza do sejmików na 2023 rok, w skali kraju wskazuje na 5,5% poparcia, co stanowi wzrost o 0,2%. Nie jest to może imponujący wzrost, ale świadczy o pewnej stabilizacji w elektoracie. Natomiast na Dolnym Śląsku przewidywania są znacznie korzystniejsze: 12,6% dla BS, natomiast dla KO 27,8% i PiS 21,8%. Bezpartyjni Samorządowcy są na trzecim miejscu i po wyborach w 2023 roku mogą odegrać ważną rolę w budowaniu koalicji rządzącej. Trudno już teraz spekulować, ale podkreślam fakt, że Bezpartyjni Samorządowcy mimo wewnętrznych kłopotów (rozłam) utrzymują dobry prognozowany wynik wyborczy. Myślę, że jest to zasługa właśnie konkretnej organicznej pracy dla rozwoju naszego regionu oraz szybka reakcja na powstałe zagrożenia. Należy zatem kontynuować wysiłki na rzecz pomyślności Dolnego Śląska, a wyborcy docenią ten wkład Bezpartyjnych Samorządowych, co przełoży się na lepszy wynik w wyborach. Moim zdaniem, nie należy też poprzestawać w pracy na rzecz wspólnej platformy wyborczej dolnośląskich samorządowców.

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 12

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.