Wiadomości

Ten sklep to fenomen we Wrocławiu. Królują tam przedwojenne kafle

2024-01-31, Autor: Klaudia Kłodnicka

Miejsc z bogatą historią i wnętrzem we Wrocławiu jest już coraz mniej. Warto więc pokazywać te, które do tej pory zachowały się w nienaruszonym stanie. Jednym z nich jest sklep pszczelarski "Bartnik", który na wrocławskim Ołbinie działa już prawie ćwierć wieku. Z zewnątrz niepozorny, ale gdy tylko przekroczymy próg, naszym oczom ukażą się nie tylko sprzęty, ale i bogato zdobione kafle.

Reklama

KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA

Kafelki, bo o nich głównie mowa, pochodzą jeszcze z czasów przedwojennych. Zachowała się też oryginalna sztukateria. Płytki są kolorowe i przeważają na nich motywy roślinne. Pani Bogusława Weber - szefowa sklepu śmieje się, że od czasu do czasu pasjonaci historii i dawnego Wrocławia przyjdą tutaj i robią zdjęcia, wypytują o ten lokal. - Klienci raczej nastawieni są na kupno konkretnego artykułu, a pasjonaci podziwiają i robią zdjęcia - mówi. Twierdzi, że od czasu, kiedy po raz pierwszy wynajęła sklep kafelki nie były odnawiane. - Na razie nie myślę nad ich renowacją, bo nie wiem, ile jeszcze sklep będzie istniał - dodaje.

Czytaj także: Ale wnętrze! Najstarszy sklep mięsny we Wrocławiu robi furorę. "Czas się tu zatrzymał"

Pani Bogusława Weber sklep pszczelarski "Bartnik" wraz ze swoją rodziną przy Kluczborskiej 13 prowadzi niemal od 25 lat, bowiem miejsce to na mapie Wrocławia istnieje już od 2000 roku. Znajdziemy tu wszystko, co potrzebne jest każdemu bartnikowi - m.in. miody, preparaty pszczele, a także "większy" sprzęt, który może być sprowadzony na zamówienie, bo jak mówi sama właścicielka "nie jest to towar codziennego użytku". Co ciekawe, firma swe początki wiąże z działalnością Leonarda Webera wybitnego naukowca i praktyka z dziedziny pszczelarskiej. 

Co wiadomo na temat historii tego miejsca? - Jeśli chodzi o historię tego sklepu to wiem tyle, że wcześniej był tu sklep mięsny - mówi nasza rozmówczyni. Świadczy o tym m.in. to, że na zapleczu znajdowała się tam specjalna chłodnia. Z kolei czytelnicy podają, że mógł znajdować się tu sklep masarski lub rzeźnik, bo widać jeszcze ślady po hakach na ścianach. Wrocławianie, którzy pamiętają tamte czasy tak wspominają to miejsce: "Tam jeszcze 80-latach XX w. był sklep mięsny, a na zewnętrznej elewacji przy sklepie czerwone kafelki jakby cegiełki". "Piękny klimat, cudownie zachowany sklep. Dobrze, że są ludzie, którzy dbają o takie "perełki" - pisze z kolei pani Czesława.

KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA 

 

Oceń publikację: + 1 + 20 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.