Wiadomości

To on zabił Anastazję na wyspie Kos? "Niczego nie zrobiłem"

2023-06-19, Autor: m

Do środy grecka prokuratura odroczyła przesłuchanie 32-letniego imigranta z Bangladeszu, który - według przypuszczeń miejscowej policji - może być sprawcą lub jednym ze sprawców zabójstwa młodej wrocławianki Anastazji Rubińskiej. Ciało uduszonej, a wcześniej zgwałconej i torturowanej 27-latki znaleziono w niedzielę wieczorem nad brzegiem jeziora w nadmorskiej miejscowości Tigaki

Reklama

- Niczego nie zrobiłem - powtórzył dziś prokuratorom z Kos 32-letni imigrant z Bangladeszu. Upiera się, że za zgodą Polki uprawiał z nią w poniedziałek wieczorem seks, a potem odwiózł ją przed sklep, przy którym się spotkali. Nie wiadomo, jak w takim razie tłumaczy pilny zakup biletu lotniczego z wyspy Kos do włoskiego Bergamo, dokonany zaraz po zaginięciu Anastazji.

W piątek mężczyzna usłyszał zarzuty jej porwania oraz "obcowania płciowego z osobą niezdolną do oporu". Śledczy nie postawili dotąd mężczyźnie zarzutów zabójstwa, ale też w piątek nie mieli jeszcze pewności czy Polka rzeczywiście została zamordowana. Jak pisze serwis Pro Thema, 32-latek jest osobą, która widziała Anastazję po raz ostatni i od pierwszej chwili budziła podejrzenia, gdyż podczas przesłuchania przez policję popadła w wiele sprzeczności.

Choć mężczyzna nie usłyszał jeszcze zarzutów morderstwa, premier Mateusz Morawiecki już chce jego ekstradycji do Polski. - Jestem wstrząśnięty brutalnym morderstwem 27-letniej Anastazji. Sprawca musi ponieść bardzo surowe konsekwencje. Dlatego zwrócimy się do Grecji o wydanie podejrzanego, aby stanął przed polskim sądem i otrzymał najwyższy możliwy wymiar kary - ogłosił w poniedziałek  Morawiecki.

Choć 32-latek z Bangladeszu nie przyznał się do zabójstwa ani porania, a jedynie do uprawiania seksu z Anastazją, wszystkie dotychczasowe dowody wskazują na to, że to on jest odpowiedzialny za śmierć 27-latki. Mógł mieć jednak wspólników. 32-latek ma dziś po raz kolejny składać zeznania w prokuraturze.

CNN przedstawia scenariusz zbrodni, który podczas trwającego śledztwa jest uznawany za najbardziej prawdopodobny. Polka spotkała się z późniejszym oprawcą w minimarkecie w miejscowości Marmari, by kupić od niego narkotyki. Mężczyzna zwabił ją do swojego domu w pobliskim Tigaki. Wykorzystując fakt, że jest wrocławianka była mocno pijana, próbował uprawiać z nią seks, ale kobieta stawiała opór. Próbowała walczyć ze sprawcą, stąd zadrapania na jego ciele. Ostatecznie opraca zgwałcił kobietę, a potem długo ją torturował. Według policji, Anastazja została zamordowana w mieszkaniu 32-latka. Umierała w męczarniach długo i powoli. Ma ślady pobicia na całym ciele, także na twarzy. Zmarła na skutek uduszenia.

Zobacz także: Morderstwo Anastazji na Kos: Wrocławianka była torturowana. "To była śmierć w męczarniach"

Oprawca zawinął jej nagie ciało w prześcieradło i schował do worka na śmieci. Zapewne z czyjąś pomocą wyniósł je przez okno lub balkon i wywiózł około kilometra od swojego domu. Zostawił je na pustkowiu przy brzegu jeziora, przysypał trawą i gałęziami. Wcześniej zabrał ofierze telefon komórkowy, usunął z niego kartę SIM, a aparat porzucił w odegłych o kilkaset metrów pustostanach.

W zakładzie medycyny sądowej w Rodos trwa sekcja zwłok Anastazji.

 

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 15

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~labeo7 2023-06-20
    01:25:38

    7 1

    Multi culti

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.